Huawei zdecydowanie w ostatnich tygodniach ma bardzo pod górkę, jeśli chodzi o prowadzenie biznesu związanego ze sprzedażą smartfonów. Gdy wydawało się, że ostateczna utrata licencji od Google to mocny cios, USA obija firmową facjatę Chińczyków z drugiej strony, tym razem mocno komplikując dostęp do podzespołów.
Po kilku miesiącach względnego spokoju, na linii USA – Huawei znów mocno wrze.
Niewykluczone, że weekendowy koniec licencji na korzystanie z usług Google na wszystkie smartfony tego producenta to dopiero preludium tego, co czeka Chińczyków w najbliższych miesiącach.
A zapowiada się, że będzie naprawdę bardzo interesująco.
Departament Handlu USA poinformował bowiem o rozszerzeniu restrykcji nałożonych na Huawei w maju tego roku.
Wówczas mowa była o zakazie kupna podzespołów oraz elementów technologii, które są produkowane przez amerykańskie firmy – otrzymały one zakaz udzielania licencji.
Dostęp do chipów został znacznie utrudniony
Teraz to rozwiązanie zostało znacznie poszerzone, bowiem Amerykanie postanowili zabronić kupna chipów produkowanych przez firmy z zagranicy, które w jakikolwiek sposób korzystają z technologii, oprogramowania lub własności intelektualnej firm pochodzących z USA.
To mocno zawęża możliwość pozyskiwania układów scalonych, na czym z kolei bardzo zależy przedstawicielom amerykańskich władz, którzy otwarcie stwierdzili, że Huawei robiło wszystko, by ominąć nałożone restrykcje (co wcale nie dziwi).
To jednak nie koniec niewesołych informacji dla Huawei – Amerykanie postanowili bowiem rozszerzyć listę firm, które są powiązane z Huawei i zostały wpisane na czarną listę USA. To blisko 40 nowych podmiotów, dzięki czemu liczba instytucji, która znalazła się na cenzurowanym wskutek współpracy z chińskim koncernem, przekroczyła już 150.
Cały czas pod górkę
Nie da się ukryć, że Huawei nie ma lekko – ba, ma coraz ciężej. Koniec licencji na smartfony Huawei ze strony Google, co stało się ledwie kilka dni temu, wg tego producenta ma nie uderzyć w użytkowników sprzętów tej firmy, ale to kolejna wtopa na mocno nadszarpniętym już przez szereg restrykcji wizerunku Huawei.
O ile w Chinach raczej mało kto się tym przejmuje, tak pozostałe rynku z pewnością będą podchodzić z coraz większą rezerwą do produktów tego koncernu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.