Samsung Galaxy Note20 Ultra (Note 20 Ultra) to najmocniejszy smartfon w asortymencie marki, aczkolwiek czy jest na tyle dobry, aby zainteresować się jego zakupem? Serdecznie zapraszam do maniaKalnej recenzji Galaxy Note 20, a poznacie odpowiedzi na wszystkie nurtujące Was pytania.
Samsung Galaxy Note 20 Ultra nie jest smartfonem tanim, gdyż jego cena jest bliska sześciu tysięcy złotych, a zatem jest o wiele droższy od poprzednika. Ma jednak kilka nowości, za które trzeba dopłacić.
Zachwycający ekran raczący nas soczystymi kolorami i szybkim odświeżaniem, znakomity aparat, którym zrobimy niebanalne fotografie i w końcu S Pen, którego przedstawiać nikomu raczej nie trzeba.
Co jeszcze zaoferuje nam ten smartfon? Jakie ma wady, a jeszcze jakie zalety? Przed Wami test Galaxy Note 20 Ultra albo jak woli Samsung Galaxy Note20 Ultra.
Specyfikacja Samsung Galaxy Note20 Ultra
Dane podstawowe | |
Wymiary | 77 x 165 x 8.1 mm |
Waga | 208 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2020, styczeń |
Ekran | |
Typ | Dynamic AMOLED 6.9'', rozdzielczość 3088x1440, 494 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Samsung Exynos 990 |
Procesor | 2.7 GHz, 8 rdzeni (2xMongoose M5 + 2xCortex-A76 + 4xCortex-A55) |
GPU | ARM Mali-G77 MP11 |
RAM | 12 GB |
Bateria | 4500 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (typu C) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, One UI 2.5 |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac/ax (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | 5.0 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 108 MP, wideo, 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 12 MP + 12 MP |
Dodatkowy | 10 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s |
Matowy tylny panel jest genialny, ale wysepka ogromna
Tegoroczny flagowiec marki Samsung z serii Note jest bez dwóch zdań modelem bardzo dobrze wyglądającym, a zarazem stylistycznie nawiązującym do poprzednika. Nie ma się jednak czemu dziwić, gdyż Samsung mocno odświeża design średnio co drugą generację, a zatem dopiero kolejny Note będzie wyglądał choć trochę inaczej. To jednak nie zmienia faktu, że model ten jest nowoczesny.
To, co go wyróżnia, to matowy tylny panel, który prezentuje się świetnie. Pomimo tego, że został on pokryty najnowszym szkłem Gorilla Glass Victus, to jednak można odnieść wrażenie, że poniekąd jest to metal. Choć brzmi to dość dziwne, to jednak nie tylko ja miałem takie pierwsze skojarzenie.
Front to natomiast jeszcze mniej zagięte boczne krawędzie ekranu i bardzo wąskie ramki. Ekran, jak tylna ściana, pokryty został szkłem Gorilla najnowszej generacji.
Warto jednak powrócić jeszcze na chwilę do tylnego panelu, bo tam znajduje się ogromna wysepka zarezerwowana dla aparatów. Jest ona wielka i mocno wystająca (pewnie ją widać z kosmosu).
To jednak wynika nie tyle z nieudolności designerów Samsunga, a obecności peryskopowego teleobiektywu umożliwiającego 5-krotne zbliżenie optyczne. Tej wysepce nie można ująć jednak dobrego stylu – trzy duże pierścienie okalające obiektywy podnoszą walory estetyczne.
Belka regulacji głośności i przycisk programowalny (jest także włącznikiem) umieszczone zostały na prawym boku i są na odpowiedniej wysokości. Na lewej ramce nie ma nic, a na górnej krawędzi mikrofon wtórny i gniazdo na sanki z dwoma slotami – 2x nanoSIM / 1x nanoSIM + 1x microSD. Ogromna szkoda, że mamy tutaj takie rozwiązanie, zamiast tradycyjnego.
Port USB typu C, mikrofon, głośnik multimedialny i rysik S Pen zostały umieszczone symetrycznie na dolnym obrzeżu. Warto jeszcze wspomnieć, że tuż nad ekranem umieszczony jest głośnik do rozmów, który jest jednocześnie drugim głośnikiem multimedialnym.
Mamy tutaj zatem zupełnie inne rozmieszczenie, niż w Galaxy Note10+, gdyż Samsung postanowił zastosować odbicie lustrzane. I w sumie zadowolony jestem tylko z przeniesienia ryska z prawego boku na lewy, gdyż trzymając smartfon w prawej dłoni, zdecydowanie wygodniej wyciąga się go lewą. Rozmieszczenie przycisków jest mi natomiast obojętne.
Oczywiście smartfon jest odporny na przenikanie pyłu i wody (obudowa powinna wytrzymać zanurzenie do głębokości 1.5 m przez 30 minut). W tejże konstrukcji jest także cewka indukcyjna umożliwiająca bezprzewodowe ładowanie i ładowanie zwrotne.
Ekran: jest odświeżanie 120Hz, ale mnie cieszy coś zupełnie innego
Novum w wyświetlaczu Samsunga Galaxy Note20 Ultra jest dynamiczny współczynnik odświeżania ekranu dochodzący do 120Hz. Kluczowe jest tutaj stwierdzenie „dynamiczny”, gdyż nie ma możliwości ustawienia na stałe odświeżania – system bowiem sam decyduje, jaką wartość ma ustawić. Drugim minusem tego odświeżania jest to, że działa wyłącznie w rozdzielczości FHD+.
Sam wyświetlacz charakteryzuje się przekątną 6.9”, maksymalną rozdzielczością 1440 x 3088 pikseli i został wykonany w technologii Dynamic AMOLED.
Kolorystyka tego panelu zależy od trybu, który wybierzemy, aczkolwiek wyłącznie Naturalny wiernie oddaje rzeczywistość, więc jest zdecydowanie najlepszą opcją dla fanów dobrej kalibracji kolorów. Natomiast Żywy podkręca barwy w sposób zdecydowany, ale na pewno nie przesłodzony, a na dodatek pozwala zmienić temperaturę barwową.
Jeśli chodzi natomiast o podświetlenie maksymalne, to nie można mieć żadnych zastrzeżeń, gdyż w trybie automatycznym czujnik światła zastanego odpowiednio dobiera luminację do panujących warunków oświetleniowych. Ponadto w ustawieniach mamy do dyspozycji tryb ciemny, jak również filtr światła niebieskiego.
Oczywiście nie zabrakło Always on Display, który wyświetla powiadomienia na wygaszonym ekranie. Ekran może wyświetlać także zegar, kalendarz, czy też poziom naładowania akumulatora. Do tego dochodzi jeszcze możliwość personalizacji poprzez dobranie odpowiedniego motywu lub ustawienie kolorów. Warto jeszcze wspomnieć o możliwości dostosowania jasności, sterowaniu odtwarzaczem muzyki, czy też wyświetlanym alarmie. AoD może być wyświetlany cały czas, po tapnięciu w ekran lub w określonych godzinach.
Na koniec poruszę jeszcze kwestię ultrasonicznego czujnika biometrycznego zaimplementowanego pod wyświetlaczem, który uległ znaczącej poprawie względem Galaxy Note10+. Jest on zdecydowanie szybszy, a do tego jeszcze bardziej precyzyjny dlatego też korzystanie z niego stało się zdecydowanie przyjemniejsze.
Akumulator jest bardzo przewidywalny
Wraz ze wzrostem przekątnej ekranu, zwiększono również pojemność akumulatora, dlatego też w Galaxy Note20 Ultra energię dostarcza ogniwo o pojemności 4500 mAh. Jak ma się to jednak do codziennego użytkowania?
Nie powinienem nikogo zaskoczyć, że energii w tym smartfonie wystarcza spokojnie na jeden dzień przy bardziej intensywnym użytkowaniu, a zatem jest całkiem standardowo. Oczywiście czas ten może ulec wydłużeniu, jak i skróceniu, gdyż wszystko zależy od intensywności korzystania.
Gdyby jednak okazało się, że zabraknie Wam energii, to odzyskiwaniem nie musicie się jakoś specjalne przejmować, gdyż jest całkiem szybkie. Pół godziny wystarczy, by korzystać ze smartfona przez mniej więcej połowę dnia (od 0% do 49%). Zaś kwadrans przekłada się na uzupełnienie energii do poziomu 30%. Pełne naładowanie to około 77 minut. Ładowanie odbywa się za pośrednictwem ładowarki o mocy 25W, która jest dołączona do zestawu sprzedażowego.
Ładowanie indukcyjne ma taką samą moc jak w poprzedniku i zarazem w serii Galaxy S20, a zatem 15W. Do tego jeszcze producent pozwala nam na zwrotne ładowanie o mocy 9W, dzięki czemu Galaxy Note20 Ultra może podzielić się zgromadzoną energią. Tę technologię warto wykorzystywać jednak do ładowania akcesoriów, a nie smartfonów, gdyż straty są spore, a i sam czas uzupełniania jest dość długi.
W ustawieniach możemy wybrać tryb ładowania, a także kilka scenariuszy oszczędzania energii, dzięki którym wydłużycie pracę na pojedynczym ładowaniu.
Wydajnościowo jest bardzo dobrze, ale te temperatury…
Za działanie w smartfonie odpowiedzialny jest flagowy Exynos 990, wykonany w 7nm+, który składa się z ośmiordzeniowego procesora (2x Mongoose M5 o taktowaniu 2,73 GHz + 2x ARM Cortex-A76 o taktowaniu 2,50 GHz + 4x ARM Cortex-A55 o taktowaniu 2,00 GHz) i układu graficznego ARM Mali-G77 MP11. Współpracuje on z 12GB pamięci RAM typu LPDDR5 i 256 GB piekielnie szybkiej pamięci UFS 3.1 na dane i aplikacje.
Otrzymujemy zatem typowo flagowy zestaw podzespołów, który podczas codziennego użytkowania nie daje absolutne żadnych powodów do narzekań, o ile nie zagotujecie swojego Galaxy Note20 Ultra, bo wtedy też spadki w płynności działania są kosmiczne i przycięcia widać bardzo dobrze nawet podczas poruszania się po liście otwartych aplikacji.
Taka sytuacja podczas okresu testowego przytrafiła mi się raptem trzy razy, ale to jednak o trzy razy za dużo, mając na uwadze smartfon za niespełna 6000 złotych.
Chciałbym wierzyć, że problem ten da się wyeliminować stosowną aktualizacją, ale mając na uwadze fakt, że wspomniany na początku układ SoC nie jest niczym nowym, koreański gigant miał sporo czasu, aby wyzbyć się takich problemów. Tym bardziej, że boryka się z nimi najmocniejszy z serii Galaxy S – Galaxy S20 Ultra 5G, w którym wysokie temperatury są na porządku dziennym – w Galaxy Note20 Ultra jest tak samo. Telefon jest wyraźnie cieplejszy od konkurencji i swojego poprzednika, przy wykonywaniu tych samych zadań.
Zarządzanie pamięcią RAM nie daje powodów do narzekań. Znaczna większość aplikacji jest w stanie pracować przez dłuższy czas w tle i szybko można do nich wrócić. Natomiast dedykowany układ graficzny radzi sobie doskonale ze wszystkimi grami dostępnymi w sklepie Google i to na najwyższych ustawieniach.
Android 10 z OneUI 2.5
Telefon po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą interfejsu One UI 2.5, który bazuje na systemie Android 10 z poziomem zabezpieczeń z lipca tego roku. A zatem ma aktualne oprogramowanie. Nakładka oferuje same przydatne rozwiązania i przy okazji przejrzysty wygląd.
Karta Hello Bixby jest agregatem zachowań użytkownika i miejscem dostarczającym najważniejszych informacji. Można wybrać aplikacje, z których informacje wyświetlane będą na ekranie Bixby Home. Ponadto aplikacja sugeruje (na podstawie analizy zachowań) kontakty, do których powinniście zadzwonić o określonej porze dnia. Niestety z asystentem Bixby w naszym ojczystym języku nie porozmawiacie. Zostaje Wam asystent od Google.
Dedykowany przycisk jest programowalny, co oznacza, że można przypisać do niego wybraną aplikację. Musicie jednak wiedzieć, że przycisk ma dwie akcje, a przy dłuższym przytrzymaniu możecie albo przypisać asystenta Bixby, albo menu wyłączania smartfona.
Nie zabrakło też możliwości ukrycia przycisków nawigacyjnych, czy też zmiany ich układu. Można także zastosować swój ulubiony motyw, czy też zmienić siatkę aplikacji.
Oprogramowanie zawiera również:
- Ciemny motyw zmienia styl ekranu na ciemny, dzięki czemu mniej męczy wzrok po zmroku. Może być aktywny cały czas lub według harmonogramu.
- Tryb obsługi jedną ręką aktywujemy poprzez trzykrotne naciśnięcie przycisku domowego lub poprzez przesunięcie palcem od górnego lewego rogu ekranu do prawego dolnego.
- Tryb ułatwienia w przypadku Samsunga to przede wszystkim ukłon w stronę osób starszych, gdyż ikony są sporych rozmiarów, jak również czcionka. Tryb ten oferuje dostęp do najczęściej używanych aplikacji oraz kontaktów. Ponadto zmodyfikowane zostały przełączniki.
- Pielęgnacja urządzenia jest centrum zarządzania smartfonem. Ten program umożliwia między innymi przyspieszenie smartfonu poprzez zwolnienie pamięci RAM i zamknięcie aktywnych procesów; zarządzanie energią w telefonie, a także kontrolę antywirusową.
- Game Launcher – aplikacja jest agregatem gier zainstalowanych na urządzeniu. Przy jej wykorzystaniu można nagrać materiał wideo, zrobić zrzut ekranu, zarządzać powiadomieniami, a także zwiększyć wydajność.
Jest oczywiście również panel przy krawędzi. Jest to zestaw kart z szybkim dostępem do kontaktów, aplikacji, inteligentnego wyboru (pozwala wykonać zrzut ekranu, znaleźć można tam opcję przycięcia obszaru do zrzutu, czy też możliwość zgrania ekranu), a także wielu innych. Przydatne, aczkolwiek na pewno nie niezbędne.
Do wyposażenia nie można mieć żadnych zastrzeżeń
Na wyposażeniu jest podwójne złącze kart w standardzie nanoSIM, obsługa eSIM i modem 5G. Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac/ax (2.4 i 5 GHz, HE80, MIMO, 1024-QAM – do 1.2Gbps pobieranie / wysyłanie), Bluetooth 5.0, a także GPS z Galileo, jak również NFC. Co ważne, każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Na wyposażeniu są dwa stereofoniczne głośniki – jeden jest multimedialny, zaś drugi jest także głośnikiem do rozmów. Z tego zestawu wydobywa się ciepła i bogata barwa dźwięku oraz odpowiedni poziom głośności. Maksymalna głośność jest na nieco wyższym poziomie, niż w przypadku poprzednich generacji. Decydując się na słuchanie na najwyższym poziomie odcinane są niskie tony, a zaczynają przeważać wysokie. Pamiętajcie jednak, że głośnik na dolnym obrzeżu ma trochę więcej mocy i jest to słyszalne – to on w tym tandemie jest basowy.
Na dedykowanym zestawie słuchawkowym marki AKG, Galaxy Note20 Ultra gra bardzo dobrze. Dźwięk jest bardzo głęboki, a do tego wszystkie tony bardzo dobrze słyszalne. Bez najmniejszego problemu można słuchać swoich ulubionych utworów i to nawet na najwyższym poziomie głośności. Ponadto otrzymujemy system dźwięku Dolby Atmos, korektor dźwięku, a także dźwięk adaptacyjny.
Odświeżony Samsung DeX nie wymaga teraz od użytkownika żadnych kabli. Wystarczy podłączyć smartfon do ekranu będącego w tej samej sieci i gotowe. Wtedy też desktopowy Android wyświetla się w systemowym oknie. Świetnym udogodnieniem jest kopiowanie danych pomiędzy urządzeniami poprzez przeciąganie plików. Fajnie, że podczas tego trybu oba urządzenia posiadają wspólny schowek. Obsługa odbywa się przy wykorzystaniu klawiatury i myszy lub poprzez smartfon, który zamienia się w gładzik.
Potężny zestaw aparatów
Na tylnym panelu Galaxy Note20 Ultra obecny jest konkretny zestaw obiektywów, wspierany przez laserowy czujnik pomiaru ostrości, jak również diodę LED. Wszystko na ogromnej, choć stylowej wysepce. Charakterystyka modułów przedstawia się następująco:
- jednostka główna 108 MP, przysłona f/1.8, 1/1.33″, pole widzenia 79 stopni, OIS;
- obiektyw ultraszerokokątny, 12 MP, przysłona f/2.2, 1/2.55″, pole widzenia 120 stopni;
- peryskopowy teleobiektyw 12 MP, f/3.0, 5-krotny zoom optyczny i 50-krotny zoom cyfrowy dla zdjęć i 20-krotny dla filmów poniżej 8K;
- laserowy czujnik pomiaru ostrości;
- dioda LED, automatyczny HDR, tryb nocny;
- Materiały wideo w rozdzielczości 8K@24fps, 4K@30/60fps, 1080p@30/60/240fps, 720p@960fps.
Jeśli chodzi o główny aparat Samsunga Galaxy Note20 Ultra, tak naprawdę nie oferuje niczego znacznie lepszego niż smartfony z serii Galaxy S20, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie zdjęcia w automatycznym trybie fotografowania i w dziennym świetle.
Aparat 108 MP korzysta z technologii łączenia dziewięciu pikseli w jeden, w efekcie czego otrzymujemy finalnie zdjęcie 12 MP, które w większości przypadków nie oferuje lepszych szczegółów niż zdjęcia 12 MP, które można zrobić choćby Galaxy S20+. Niemniej wykonując zdjęcia w pełnej rozdzielczości 108 MP wzrost liczby szczegółów jest dostrzegalny gołym okiem.
To nie zmienia jednak faktu, że na zdjęciach otrzymujemy dużą ilość szczegółów, solidny zakres dynamiki i zwykle realistyczne kolory.
aparat główny
>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Obiektyw radzi sobie także dobrze po zmroku. Przy czym nie zawsze trzeba do fotografowania wykorzystać dedykowany tryb nocny, aczkolwiek znacząco poprawia kontrast i ogólną jasność. Niekiedy na fotografiach można dostrzec przerysowanie i zbyt duże doświetlenie, ale zdarza się to przede wszystkim w ciemniejszych sceneriach, a zatem można to Samsungowi wybaczyć.
Co jednak najbardziej istotne z mojego punktu widzenia (użytkownika Galaxy Note10+), czas zapisywania zdjęć w trybie nocnym znacząco został skrócony, a także samo naświetlanie jest jakby krótsze – niemniej bez jakiegokolwiek wpływu na ogólną jakość.
Sama jakość fotografii stoi na wysokim poziomie, aczkolwiek nie zawsze ilość zarejestrowanych szczegółów jest wystarczająca. Widać jednak progres względem Galaxy S20 Ultra 5G, a zatem laserowy AF spełnia swoje zadanie.
szeroki kąt
Jeśli chodzi o fotografie z szerokim kątem, to jest bardzo dobrze, aczkolwiek efekt zakrzywienia na bokach uzależniony jest od fotografowanej scenerii. To samo tyczy się lekkiego rybiego oka, które na przykładowych zdjęciach można dostrzec. Co jednak bardziej istotne, aparat radzi sobie dobrze nawet w nocnych warunkach i to pomimo braku optycznej stabilizacji obrazu. Oczywiście nie ma mowy o jakości oferowanej przez aparat główny, ale większych zastrzeżeń mieć nie można.
Wisienką na torcie w smartfonie Galaxy Note20 Ultra jest oczywiście peryskopowy teleobiektyw, umożliwiający 5-krotne zbliżenie optyczne, co jest sporym uaktualnieniem względem poprzednika. Fotografie w korzystnych warunkach niezwykle cieszą oko i to one przede wszystkim sprawiają, że warto rozważyć zakup tegorocznego flagowca z serii Note. Jakość możecie ocenić spokojnie sami.
zoom optyczny x5
Filmy nagrywać można w wielu rozdzielczościach, a najwyższą jest 8K przy 24-klatkach na sekundę. Warto jednak mieć na uwadze, że niektóre funkcje są wyłączone przy korzystaniu z maksymalnej rozdzielczości i przy 60 kl./s. Tym samym nie skorzystamy wtedy z efektów wideo, a także śledzenia autofokusa. Do tego dochodzi jeszcze tryb Super Slow-motion, który pozwala na nagranie 960 klatek na sekundę w rozdzielczości HD, a zatem 1280 x 720 pikseli.
Ciekawie prezentuje się wideo z rozmytym tłem, aczkolwiek nadal można je nagrywać tylko w rozdzielczości 1080p i to przy 30 klatkach na sekundę. Mamy do wyboru kilka trybów, w tym nagrywanie drugiego planu w odcieniach szarości i pierwszego w kolorze (musi znajdować się tam jednak osoba, a nie rzecz). Bardzo ładnie odcinane jest tło.
W każdym z trybów otrzymujemy płynny materiał wideo z bardzo dobrą szczegółowością i świetną ostrością. Stabilizator sprawuje się bez zastrzeżeń, dzięki czemu skutecznie redukuje drgania, a autofocus genialnie ostrzy pierwszy plan. Nie mam także zastrzeżeń do jakości nagrywanego dźwięku. To niezmiernie cieszy.
Aplikacja aparatu jest rozbudowana, dzięki czemu otrzymujemy wszystkie niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby. Jest ich całkiem sporo: żywność, noc, pro, live focus, zdjęcie, wideo, wideo live focus, bardzo zwolnione tempo, zwolnione tempo. Jest też również tryb Pro i jest dobrze rozbudowany.
Pojedyncza kamera do Selfie (10 MP, f/2.2, 26mm, 1.22µm, Dual Pixel PDAF) jest świetna i sprawdza się w każdych warunkach oświetleniowych, gdyż otrzymała dedykowany tryb nocny, a także doświetlenie ekranem. Do tego mamy jeszcze rozmywanie tła na zdjęciach i wideo, a także tryb poklatkowy i masę naklejek. No i oczywiście AR Doodle. Filmy nagrać można w rozdzielczości UHD i to w 60fps.
Stylus S Pen i jego możliwości
Nowy S Pen w Samsungu Galaxy Note20 Ultra na pozór jest identyczny, jak ten z poprzedniej generacji. Niemniej Samsung diametralnie zmniejszył opóźnienie czasu reakcji z 42 ms do 9 ms, co przekłada się na jeszcze wyższy komfort użytkowania.
Ponadto Samsung dorzucił pięć nowych gestów, które mają ułatwić pracę ze smartfonem. Od teraz można za pomocą odpowiedniego gestu wykonać akcję wstecz, wrócić do ostatnio otwartej aplikacji, powrócić do ekranu głównego, wykonać zrzut ekranu, a także aktywować pisanie po ekranie.
Po więcej informacji na temat funkcjonalności stylusa S Pen odsyłam Was do recenzji Samsunga Galaxy Note10+, gdzie opisałem je dość skrupulatnie.
Podsumowanie i ocena
Nie ma co ukrywać. Samsung Galaxy Note20 Ultra to jeden z najlepszych flagowych smartfonów na rynku, który sprosta oczekiwaniom stawianym przez najbardziej wymagających konsumentów. Ten smartfon ma raptem kilka wad, aczkolwiek jego cena może dla wielu okazać się barierą nie do przeskoczenia.
I to właśnie je pozwolę sobie przytoczyć i podkreślić jeszcze raz, bo o zaletach Galaxy Note20 Ultra pisać mógłbym naprawdę długo.
Jak to jednak w przypadku Samsunga bywa, zawsze muszą coś przedobrzyć i tym samym sprawić, że to samo rozwiązanie u konkurencji wpada o wiele lepiej. Mam tutaj na myśli choćby odświeżanie wyświetlacza, które nie jest ustawione sztywno, a do tego jeszcze 120Hz jest tylko możliwe z rozdzielczością FHD+. W telefonie za 6000 złotych nie ma już miejsca nawet na najmniejsze kompromisy.
Niemniej zdecydowanie bardziej irytującym problemem jest odprowadzanie ciepła wytwarzanego podczas obciążenia, co wynika z niedopracowanego procesora. Galaxy Note20 Ultra potrafi bowiem nagrzać się konkretnie, a wysoka temperatura jest odczuwalna niemal na całej obudowie.
Aby jednak doprowadzić go do takiego stanu, trzeba wykonać kilka testów syntetycznych z rzędu lub mieć włączony długo ekran, nawigację, czy też inny wymagający proces. Rekompensatą może jednak okazać się całkiem szybkie wychładzanie.
Więcej wad w tym modelu nie dostrzegam, gdyż przeniesienie elementów na obudowie, spora wysepka aparatów, czy też brak złącza słuchawkowego, to akurat bardzo indywidualna sprawa.
- Aparat9,9
- Bateria8,0
- Ekran10,0
- Jakość10,0
- Wydajność w grach9,9
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Samsung Galaxy Note20 Ultra
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.