Trzyletnie aktualizacje, świetne aparaty, dobre ekrany i duże baterie. Z drugiej strony – wysokie ceny i nietrafione procesory. Porozmawiajmy o dylemacie na miarę 2020 roku – czy w Polsce warto kupić Samsungi z wyższej półki cenowej?
Samsung bardzo mocno utrudnia Polakom zakupy smartfonów. Z jednej strony to naprawdę świetne urządzenia – być może najlepsze wśród modeli z Androidem. Z drugiej jednak, flagowce koreańskiego producenta z 2020 roku mają wadę, nad którą naprawdę ciężko przejść do porządku dziennego – i nie jest nią tylko kosmiczna cena.
Zastanówmy się, czy warto obecnie kupić flagowego Samsunga.
Dlaczego warto kupić flagowego Samsunga?
Tak się jakoś składa, że co najmniej trzech redaktorów gsmManiaKa nosi w kieszeniach smartfony z rodziny Samsung Galaxy Note. Biorąc pod uwagę, że z tego sprzętu korzystamy w codziennej pracy, to wybór nie jest szczególnie zaskakujący. Być może w równoległej rzeczywistości mielibyśmy BlackBerry – obecnie nie mamy nawet takiej szansy. Przejdźmy do sedna.
Aktualizacje przez 3 lata to spora zaleta
Dzisiaj poznaliśmy listę Samsungów, które mogą liczyć na trzyletnie wsparcie aktualizacyjne. Jest zaskakująco długa, bo o ile flagowce były pewniakami, tak eks-flagowce i niektóre średniaki to spore zaskoczenie – na duży plus. Załapał się też mój Samsung Galaxy Note 10 Lite, co oddala ode mnie myśli o przesiadce – już na pewno nie na Samsunga Galaxy Note 20. Ultra to inna bajka – choć nie z Exynosem.
TEST | Samsung Galaxy Note 20 Ultra to piekielnie dobry i gorący flagowiec
Aparat – nawet, jak nie jest wybitny, to i tak jest dobry
Próbuję sięgnąć pamięcią po jakiś smartfon Samsunga – czy to prywatny, czy testowy – który rozczarowałby mnie jakością zdjęć. To znaczy – byłby gorszy, niż oczekiwałbym po jego cenie. No i nic nie przychodzi mi do głowy – kupując Samsunga z nieco wyższej półki, powiedzmy za ponad 2 tysiące złotych (bo o takich modelach jest tu mowa) możesz liczyć na naprawdę dobre zdjęcia.
Znowu odniosę się do Note 10 Lite, bo z nim spędziłem najwięcej czasu. Zdjęcia nocne mogłyby być lepsze, ale za to w dzień jest świetnie, w półmroku dobrze, a do tego robi ładne portrety. Niczego więcej nie wymagam od telefonu.
Ekrany zwykle czarują
Ta kwestia dotyczy raczej wyłącznie flagowców. Choć większość modeli koreańskiego producenta z trochę wyższej półki cenowej znajdziemy matryce Super AMOLED, to nie zawsze są tak dobre, jak te z topowych modeli. Samsung ma też problem ze 120 Hz matrycami w pełnej rozdzielczości (co tłumaczy zużyciem energii). Mój Note 10 Lite ma niezły wyświetlacz, ale zdecydowanie zbyt ciemny. I to można napisać o większości tańszych smartfonów Samsunga.
Dlaczego NIE warto kupić flagowego Samsunga?
Exynos to prawdziwa plaga
To nie jest tak, że na Exynosa 990 uwzięliśmy się i przez niego nie da się korzystać ze smartfona. Da się – ale nie działa on tak, jak powinien. Najlepszy dowód znajdziesz w recenzji Samsunga Galaxy Note 20 Ultra. Pozwolę sobie tu zacytować Pawła jeden do jednego:
Otrzymujemy zatem typowo flagowy zestaw podzespołów, który podczas codziennego użytkowania nie daje absolutne żadnych powodów do narzekań, o ile nie zagotujecie swojego Galaxy Note20 Ultra, bo wtedy też spadki w płynności działania są kosmiczne i przycięcia widać bardzo dobrze nawet podczas poruszania się po liście otwartych aplikacji.
Taka sytuacja podczas okresu testowego przytrafiła mi się raptem trzy razy, ale to jednak o trzy razy za dużo, mając na uwadze smartfon za niespełna 6000 złotych.
To chyba najlepiej podsumowuje problem. Jeśli chcecie, żeby wyrazić go w cyferkach, to różnica w wydajności i czasie pracy na baterii to około 20 procent na korzyść Snapdragonów. Dużo – a za takie pieniądze, zdecydowanie za dużo.
Ceny są bardzo wysokie
Na koniec pozostaje jedna kwestia – ceny. Smartfony Samsunga nigdy do tanich nie należały, ale 2020 rok to potężny skok ceny. Zarówno topowy Note, co najmocniejszy Galaxy S kosztują krocie i w obu przypadkach są to kwoty na poziomie 6 tysięcy złotych. To więcej, niż iPhone, który do tej pory wyznaczał granice absurdu wyceny telefonów.
I w tym przypadku nie da się podejść do sprawy bez porównania. Fakt – nie mamy szans, żeby łatwo zdobyć wersje ze Snapdragonem, ale trudno uwolnić się od świadomości, że gdzieś tam za siedmioma górami użytkownicy cieszą się najlepszymi smartfonami z Androidem, które kupili za te same pieniądze.
Remedium może być Samsung Galaxy S20 FE. Ten ma być nie tylko rozsądniej wyceniony (coś pomiędzy 3000 a 3500 złotych), ale jednocześnie trafić do nas ze Snapdragonem 865. Dodajmy do tego 3-letnie wsparcie aktualizacyjne i mamy Samsunga, którego zdecydowanie warto kupić.
Jeśli interesuje Cię inne spojrzenie na temat, to podobny tekst napisał kiedyś Damian. Przedstawia nieco inny punkt widzenia i szersze spojrzenie na modele ze wszystkich półek cenowych.
5 powodów, dla których warto kupić smartfon Samsung. Jakie zalety mają Galaxy?
Ceny Samsung Galaxy S20 FE
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.