Lenovo ThinkBook to seria laptopów słynących z mobilności, dobrych baterii, wygodnych klawiatur oraz… rozsądnych cen. Czy kojarzone z biznesem komputery to dobry wybór do domu? Sprawdziłem, na jakie udogodnienia mogą liczyć w tym roku uczniowie i studenci.
Artykuł sponsorowany, powstał we współpracy z firmą Lenovo
Wrzesień to idealny moment na zakup laptopa. W sklepach pojawia się coraz więcej ofert promocyjnych, a od ilości modeli aż boli głowa. Szukając solidnego komputera, który sprawdzi się w rękach ucznia lub studenta (a przy okazji przyda się w pracy zdalnej) doszedłem do wniosku, że wszystkie niezbędne cechy łączy linia komputerów Lenovo ThinkBook. Przybliżę, dlaczego do pracy i nauki w domu wybrałbym jednego z tych notebooków.
Lenovo ThinkBook 13s łączy w sobie świat konsumencki i biznesowy. Od pierwszej zapożyczono design z eleganckim, metalicznym wykończeniem i wąskie ramki otaczające ekran. Od biznesowego ThinkPada wzięto za to wygodną klawiaturę i zabezpieczenia, bo ThinkBook 13s dysponuje czytnikiem linii papilarnych zintegrowanym z przyciskiem zasilania oraz dedykowanym układem Trusted Platform Module (dTPM), który szyfruje dane i współdziała z funkcjami zabezpieczeń Windows 10.
Na pochwałę zasługuje też wytrzymała konstrukcja. Zawias wykonano ze stopu cynku i Lenovo twierdzi, że wytrzyma 25 tysięcy cykli zamykania i otwierania. Nie musisz się zastanawiać, ile to lat. Gwarantuję, że będziesz z tego laptopa korzystać przez bardzo długo.
Wisienką na torcie pozostaje bateria. Lenovo ThinkBook 13s pozwala na cały dzień intensywnej pracy, a producent nie zapomniał też o technologii szybkiego ładowania RapidCharge – pod podpięciu do ładowarki na godzinę ogniwo zostanie naładowane do 80 procent, co ma wystarczyć na kolejne 9 godzin działania.
Przy okazji warto też dodać, że Lenovo ThinkBook 13s dobrze sprawdza się jako narzędzie do pracy w domu, o ile do jej wykonywania nie jest potrzebny dedykowany układ graficzny. Ten niedrogi laptop może więc z powodzeniem posłużyć np. jako narzędzie pracy biurowej i projektowej.
Lenovo ThinkBook 14 to propozycja dla bardziej wymagających. Oferuje najwyższą wydajność, na jaką możesz liczyć w mobilnym laptopie do pracy. W swojej studenckiej karierze nie spotkałem się z zadaniem czy projektem, z którym ten komputer mógłby sobie nie poradzić.
Zastosowano tu 10 generację procesorów Intela, a użytkownicy mogą przebierać w wersjach aż do Intel Core i7. Wraz z 16 GB RAM daje to wystarczający zasób mocy nie tylko do pracy biurowej, ale także do obróbki zdjęć, wideo, czy projektów 3D.
Spodobała mi się też funkcja ciągle aktywnego portu USB. Do czego się przydaje? Otóż Lenovo ThinkBook 14 może wtedy służyć za powerbank do ładowania innych urządzeń nawet wtedy, kiedy jest zamknięty. Laptop jest też odpowiednio zabezpieczony przez zachlapaniem i nawet wylanie szklanki wody na klawiaturę nie powinno zakończyć się wizytą w serwisie.
Od spotkań przez Zoom już nie uciekniemy, dlatego dobrze dysponować komputerem, któremu wideo rozmowy nie są straszne. Lenovo ThinkBook 14 może się w tym kontekście pochwalić kilkoma przydatnymi drobiazgami, jak choćby dwoma mikrofonami z odpowiednim certyfikatem, które zapewnią idealną jakość audio.
Kiedy już zakończysz spotkanie i chcesz mieć pewność, że nikt Cię nie podgląda, to możesz wykorzystać fizyczną przesłonę kamery ThinkShutter. Czasami najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze – nie trzeba już zaklejać kamery plastrem.
Kiedyś laptop z 15-calowym ekranem ważył kilka dobrych kilogramów. Na szczęście w 2020 roku nie brakuje modeli z dużym wyświetlaczem, których nawet nie poczujesz w plecaku, a ich bateria pozwoli na cały dzień pracy z dala od ładowarki. Jednym z nich jest Lenovo ThinkBook 15, który przy wadze 1.7 kilograma sprawdzi się w każdym scenariuszu, który przychodzi mi do głowy.
Lenovo ThinkBook 15 oferuje wszystkie zalety poprzednich modeli – jest zabezpieczony przed uszkodzeniami, ma dobrą klawiaturę i zapewnia bezpieczeństwo dzięki przesłonie ThinkShutter czy układowi Trusted Platform Module (dTPM). Dodaje to tego komfort pracy na większym ekranie i blok numeryczny – zbawienie dla każdego, dla kogo arkusze kalkulacyjne to chleb powszedni.
Mimo dużego ekranu możesz liczyć na długi czas pracy z dala od ładowarki. Ogniwo pozwala na 9 godzin ciągłego działania, a producent nie zapomniał o technologii szybkiego ładowania RapidCharge, dzięki któremu w ciągu godziny podładujesz akumulator do 80 procent.
Tutaj też możemy liczyć na ciągle aktywny port USB 3.1, który pozwala na ładowanie innych urządzeń. Zaplecze wejść jest bardzo bogate – mamy czytnik kart pamięci w formacie SD, gniazdo RJ-45 czy HDMi dublujące możliwość podłączenia monitora po USB-C.
Lenovo ThinkBook 15 możesz kupić już za 3000 złotych, ale sam skłoniłbym się ku znacznie mocniejszej wersji z Intel Core i7, 16 GB RAM oraz dyskiem SSD o pojemności 512 GB. Taka wersja kosztuje około 4400 złotych.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…