Premiera Samsunga Galaxy S20 FE jest już tuż za rogiem. Smartfon pokazał się na stronie producenta, ostatecznie rozwiewając wszystkie wątpliwości na jego temat. Oby tylko wersja ze Snapdragonem nie kosztowała w Polsce fortuny.
Samsung Galaxy S20 FE jest już „półoficjalnie” na rynku. Smartfon przez chwilę pokazał się na filipińskiej stronie producenta, potwierdzając tylko wszystkie poprzednie przecieki – ale i szybką premierę. Nie mogę się go doczekać!
Tym razem można mówić o małej wpadce producenta – albo o idealnym ruchu marketingowym, żeby podgrzać atmosferę przed premierą Samsunga Galaxy S20 FE. Na stronie jednego z oddziałów Samsunga mogliśmy zobaczyć kartę produktu. Szkoda, że jedyny dostępny wariant ostatecznie będzie miał 6 GB RAM, ale cóż – nie można mieć wszystkiego.
Na okładkę nie bez powodu wybrałem ten wariant kolorystyczny. Uważam, że wygląda absolutnie zjawiskowo i granatowy jest zdecydowanie zbyt rzadko używany przez producentów smartfonów. W matowej wersji prezentuje się genialnie – warto dodać, że iPhone 12 również powinien zadebiutować w takim kolorze.
W swojej długoterminowej recenzji Samsunga Galaxy Note 10 Lite pisałem, że obecnie nie mam na co się przesiąść – o ile chciałbym pozostać przy modelu koreańskiego producenta. Jedynym sensownym wyjściem jest właśnie S20 FE – 120 Hz i Snapdragon 865 to najlepsze, co Koreańczycy oferują w Polsce. Jasne, może postawić na Galaxy Z Flip albo Z Fold 2 i również cieszyć się lepszym procesorem, ale to trochę inna półka cenowa.
Dlaczego Samsung Galaxy S20 FE to ważny model z punktu widzenia polskiego użytkownika? Bo to pierwszy flagowiec Samsunga od kilkunastu miesięcy, po zakupie którego nie będziemy się czuli zrobieni w konia. Znany leakster potwierdził już, że smartfon trafi do Europy w dwóch wersjach: ze Snapdragonem 865 (droższej, bo z 5G) oraz z Exynosem 990. Wszystkie informacje na ten temat znajdziesz w poniższym wpisie:
Cudowna wiadomość: kupując Galaxy S20 FE sam wybierzesz, czy chcesz Snapdragona lub Exynosa!
Ceny Samsung Galaxy S20 FE
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.