Acer Swift 1 to jeden z najtańszych notebooków, które znajdziesz dzisiaj w polskich sklepach. Ten lekki i ładny laptop kusi dobrą baterią, ładną obudową i bezgłośnym działaniem. Sprawdzam, czy warto kupić komputer Acera.
Laptopa za mniej niż 1500 złotych z ekranem FullHD i dobrą baterią wcale nie trzeba szukać w chińskich sklepach. Jeśli dobrze przyjrzysz się ofercie producentów w Polsce, to możesz znaleźć prawdziwe perełki w tej cenie. Sprawdziliśmy, czy jedną z nich jest Acer Swift 1.
Pierwsze spojrzenie na Acer Swift 1 wcale nie zdradza, że laptop jest tak tani. Ot, kolejny ładny sprzęt z otoczonym cienkimi ramkami ekranem. Urządzenie odwdzięcza się nabywcy obudową wykonaną ze stopu aluminium. Jest zaskakująco dobrze wykonana i naprawdę drobiazgowo spasowana.
Na plus zaliczam też ilość wariantów kolorystycznych, w których możesz go kupić. W sklepach znajdziesz wersję różową (Apple na pewno nazwałoby ją Rose Gold), zieloną, złotą, ale też bardziej klasyczne – czarną i srebrną. Nieźle, jak na laptop za mniej niż 1500 złotych!
Skłamałbym jednak pisząc, że laptop w całości został wykonany z aluminium. Plastikowa jest ramka dookoła ekranu oraz osłona podłużnego, pojedynczego zawiasu. Nie zaliczam tego na poczet wad, bo choć do otwarcia klapy potrzeba obu dłoni, a sam zawias chodzi z dużym oporem, to komputer sprawia wrażenie solidnego. Można go też położyć zupełnie na płasko, choć przy braku dotykowego wyświetlacza zwykle nie ma ku temu potrzeby.
Jeśli chodzi o porównanie do popularnych modeli, to laptop jest nieco większy i cięższy od Acer Swift 3, którego już recenzowaliśmy przed kilkoma tygodniami. W żadnym wypadku nie nazwę tego wadą, bo to znacznie tańszy sprzęt. To typowo 14-calowy sprzęt, który z powodzeniem można nosić ze sobą do szkoły, pracy i na uczelnię. Waży 1.3 kilograma, więc raczej nie odczujesz jego obecności w plecaku.
Acer Swift 3 to laptop, którego możesz łatwo otworzyć, dysponując śrubokrętem torx, ale na dobrą sprawę to nie ma po co tam zaglądać. Sprzęt został wyposażony w pasywne chłodzenie, więc kurz nie ma gdzie się zbierać.
Na usta ciśnie się trochę określenie „jednorazówka” – jeśli coś się zepsuje, to może uda się to naprawić, ale o samodzielnej rozbudowie podzespołów możesz zapomnieć.
Pamięć operacyjna została wlutowana w płytę główną, a jedyny slot na dysk jest wypełniony przez nośnik o pojemności 128 GB. To jedyny element, który w prosty sposób wymienisz samemu.
Zestaw portów w przypadku Acer Swift 3 jest sensowny, ale trochę przestarzały. Mamy więc dwa gniazda USB 3.0, jeden port USB 2.0, do tego znalazło się miejsce dla USB-C (niestety bez opcji przesyłania obrazu, ale w tej cenie to całkowicie akceptowalne) oraz HDMI (1.4, a więc ograniczone do 4K w 30 Hz).
Do tego dochodzi combo gniazda słuchawkowego połączonego z wyjściem mikrofonu. Bardzo cieszy fakt, że Acer nie zapomniał o przydatnym slocie na pełnowymiarowe karty SD. Rozmieszczenie portów można ocenić jako wygodne, miejsca na kable jest pod dostatkiem i nie przeszkadzają podczas korzystania z klawiatury.
Wrażenia z pisania na Swift 1 są dokładnie takie same, co w przypadku Acer Swift 3. Klawiatura jest płytka z niskim skokiem klawiszy, a podczas pisania towarzyszy nam twarda odpowiedź. Pulpit roboczy lekko ugina się pod naciskiem, ale nie na tyle, żeby przeszkadzało mi to podczas pisania.
Płytki są zaokrąglone, a producent nie zapomniał też o podświetleniu klawiszy. Ma wprawdzie tylko jeden poziom (on/off), ale jego obecność za takie pieniądze na pewno zasługuje na wspomnienie.
Logując się do systemu, możemy liczyć na kolejną niespodziankę. Obok gładzika znalazł się czytnik linii papilarnych, który działa zaskakująco dobrze (poprawnie odczytywał odcisk w czterech na pięć przypadków). Szkoda, że nie zdecydowano się na integrację z przyciskiem zasilania.
Sam gładzik również jest identyczny, co w droższym modelu. Jest duży, wygodny i miły w dotyku. Lewy i prawy przycisk zostały zintegrowane na belce, więc nie da się ich wcisnąć jednocześnie. Z jego działania byłem zadowolony i ani razy nie przyszło mi do głowy, żeby sięgnąć po myszkę.
Jeśli chodzi o łączność, to do dyspozycji mamy standard WiFi 802.11ac (Intel Dual Band Wireless-AC 9560), więc wariant starszy niż w Swift 3, ale szczerze powiedziawszy to nie zauważyłem specjalnej różnicy względem wersji ax.
Warto też wspomnieć o głośnikach stereo oraz kamerce. Oba elementy są bardzo przeciętne i nie wyrastają ponad klasę urządzenia. Głośniki ulokowano na dolnej pokrywie, brakuje im basu i brzmią płasko. Rozmowy wideo też nie stoją na wysokim poziomie, maksymalna rozdzielczość to 720p, a jakość jest raczej marna.
Na koniec należy dodać, że Acer Swift 1 działa na systemie Windows 10 S. Oznacza to, że da się instalować jedynie oprogramowanie zweryfikowane przez Microsoft. Jego oferta jest obecnie na tyle duża, że sporo programów znajdziesz w sklepie, ale jeśli potrzebujesz więcej, to nie ma problemu. W ustawieniach znajdziesz opcję upgrade’u do Windowsa 10 Home – oczywiście za darmo.
Znowu się powtórzę, bo choć matrycę w Swift 1 wyprodukowała inna firma, niż w Acer Swift 3 (BOE vs Chi Mei), to są to bardzo podobne jakościowo panele. Testowany model cechuje się nieco wyższą jasnością maksymalną (nasze pomiary wskazały na 305 cd/m2), to reszta cech stoi na tym samym poziomie.
Ekran ma przekątną 14 cali, rozdzielczość FullHD, a częstotliwość odświeżania to standardowe 60 Hz. Pokrycie skali sRGB jest standardowe dla klasy urządzenia, czyli wynosi nieco poniżej 60 procent. Na plus zaliczam fakt, że ma matowe wykończenie, przez co nie będziesz miał problemu podczas pracy w pociągu czy kawiarni.
Acer Swift 1 zaskoczył mnie czasem pracy z dala od gniazdka. Spojrzenie w specyfikację pozwala jednak znaleźć jego przyczyny. Samo ogniwo ma 51 Wh, a energooszczędny procesor cechuje 6W TDP. Bez ładowania jest w stanie udźwignąć cały dzień biurowej pracy, a jeśli do tego skorzystasz z dostępnych trybów oszczędzania energii, to możesz do tego dodać jeszcze więcej.
Typowe przebiegi z dala od ładowarki kształtowały się na poziomie 9 godzin. W kwestii baterii to mocny zawodnik i świetny kompan do pracy w podróży.
Acer Swift 1 ma bardzo podstawowe podzespoły i zdecydowanie nie jest laptopem, którego warto kupić z myślą nawet o starszych grach. Procesor to Intel Pentium Silver N5000 (taktowanie 1.1 GHz, czterordzeniowy układ, TDP 6W), pamięci operacyjnej jest 4 GB (2400 MHz), a na dane przeznaczono 128 GB na dysku SSD. Grać oczywiście się nie da, ale w pracy biurowej, tworzeniu tekstów i prezentacji, czy przy korzystaniu z przeglądarki jest w porządku.
Dodam, że za jakiś czas na polskim rynku zadebiutuje mocniejsza wersja testowanego laptopa, wyposażona w 8 GB pamięci RAM i większy dysk.
Na plus można zaliczyć kulturę pracy. W związku z pasywnym chłodzeniem hałas nigdy nie będzie przeszkadzał Ci w pracy, a pulpit roboczy jest zawsze chłodny – 39 stopni nad klawiaturą). Nagrzewa się tylko pod obciążeniem (nasze pomiary wskazały 42 stopnie) i wyłącznie na spodzie obudowy.
Za nieduże pieniądze Acer Swift 1 spełnia oczekiwania. Jest ładny, ma niezłą klawiaturę, pracuje bezgłośnie i można go zabrać na cały dzień pracy, całkowicie zapominając o ładowarce. Są jednak dwa powody, dla których nad zakupem trzeba się zastanowić.
Pierwszy jest taki, że Chińczycy sprzedają już mocniejsze laptopy w niższej cenie (zobacz test KUU K2 Laptop). Wydajnościowo jest to zbliżona półka, ale jeśli zależy Ci na marce i ładnym laptopie, to propozycją Acera warto się zainteresować.
Druga sprawa to konkurencja ze strony samego Acera. Już niedługo w sklepach powinien pojawić się Swift 1 8 GB RAM i 256 GB dyskiem SSD. Cena powinna być zbliżona, więc jeśli Ci się nie spieszy, to może warto się wstrzymać. Na pewno będzie w stanie zaoferować wyższą stabilność i wydajność.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…