LG Wing 5G zadebiutował oficjalnie. Niesamowity smartfon z obracanym ekranem i dodatkowym wyświetlaczem (nieoficjalnie) kosztuje dużo, a LG widzi w nim remedium na drogie flagowce ze składanym ekranem. Pytanie – czy ktoś w ogóle powinien rozważyć jego zakup?
Koniec oczekiwania i domysłów. LG Wing 5G oficjalnie zadebiutował i kusi niesamowitą konstrukcją i możliwościami, które nie są dostępne dla żadnego innego smartfona. Pytanie tylko – czy ktoś tych możliwości potrzebuje?
LG Wing 5G: wielozadaniowa bestia
Zacznijmy od tego, co w oczy rzuca się najbardziej. Na rynku nie ma drugiego urządzenia, które wyglądałoby tak, jak LG Wing 5G.
Smartfon jest unikalny, a producent wielokrotnie podkreślać, że taka konstrukcja pozwala wynieść produktywność na nowy poziom. O jakich funkcjach mowa?
- Wielozadaniowość z wygodną obsługą dwóch aplikacji jednocześnie,
- Jedna aplikacja wyświetlająca się na obu ekranach – dodatkowe menu dostępne z poziomu drugiego wyświetlacza (LG wskazuje na użyteczność w obróbce wideo),
- Oglądanie wideo na YouTube przy jednoczesnym rozmawianiu ze znajomymi przez komunikator otwarty na drugim ekranie,
- Podczas oglania wideo na YouTube możemy wyświetlić przyciski do przewijania na dodatkowym ekranie,
- Dodatkowy ekran ma wyświetlać reklamy (!), podczas gdy na głównym możemy cieszyć się samym wideo,
- Użytkownik będzie mógł łatwo przenieść wyniki wyszukiwania do otwartego na drugim ekranie dokumentu tekstowego (to akurat brzmi użytecznie),
- Duży ekran może służyć jako klawiatura podczas pisania dłuższych tekstów,
- Dwie aplikacje można sparować, by po wywołaniu jednym skrótem otworzyć je od razu na obu ekranach.
Wygląda na to, że LG próbowało zrobić z Wing 5G jak najlepszy smartfon do oglądania YouTube. Pytanie, czy ktoś takiego urządzenia naprawdę potrzebuje?
Jedynym powodem, dla którego sam mógłbym spróbować zaprzęgnąć ten model do pracy, jest możliwość wykorzystania dużej (w końcu ekran ma 6.8 cala) klawiatury do pisania dłuższych tekstów.
Rzecz również w tym, że takie rozwiązanie będzie miało rację bytu jedynie wtedy, kiedy LG przekona twórców aplikacji do współpracy ze swoim smartfonem.
Jeśli będzie to tylko kwestia aplikacji systemowych i tych dostarczonych przez LG, to przed Wing 5G nie widzę świetlanej przyszłości.
Podzespoły i bateria
Długo zwlekałem z tym, żeby napisać cokolwiek o specyfikacji. Nie ma ona specjalnego znaczenia, bo tego smartfona nie można oceniać tylko przez pryzmat modelu procesora czy ilości RAM. Z drugiej strony, to samo myślałem o BlackBerry KEY2, a rynek zweryfikował boleśnie jego szanse na sukces poprzez zainteresowanie użytkowników.
Dla porządku: LG Wing 5G pracuje na układzie Snapdragon 765G, ma 8 GB RAM i 128 GB na dane użytkownika (a także microSD). Taki zestaw wystarcza, by móc cieszyć się wielozadaniowością na dwóch ekranach, ale przecież śmiało można było pokusić się o flagowy układ, który mocniej przystawałby urządzeniu za takie pieniądze.
Główny ekran urządzenia ma przekątną 6.8 cala, rozdzielczość FullHD+ i jest odświeżany ze standardową częstotliwością 60 Hz. Abstrahując od wyjątkowości konstrukcji, to spodziewaliśmy się więcej. Druga matryca ma 3,9 cala i proporcje 1:1,5 – to także OLED (1240 x 1080).
Zaplecze fotograficzne to 64 MP matryca główna z OIS, 13 MP szeroki kąt oraz 12 MP… również szeroki kąt. Różnią się wielkością pikseli (odpowiednio 1 i 1,4 mikrometra), ale jestem ciekawy, jak sprawdzi się w praktyce. Aparat do selfie jest wysuwany na tacce z góry obudowy – rozdzielczość to 32 MP.
Bateria zainstalowana w LG Wing 5G ma 4000 mAh. W zestawie znajdzie się ładowarka Quick Charge 4.0+, a smartfon obsłuży ładowanie bezprzewodowe. Przy tak dużym wyświetlaczu i dodatkowym ekranie dzień pracy to raczej górna granica, ale częściowo wymusiła to konstrukcja.
Na koniec pozostaje jeszcze kwestia wagi. LG Wing jest strasznie ciężki – waga urządzenia to 260 gramów, czyli znacznie więcej, niż chociażby Samsung Galaxy Note 20 Ultra, który swoje też waży.
Jeśli tylko koreański producent odpowiednio rozwiązał problem balansu, to można z tym żyć – jeśli jednak smarton ciągle będzie przechylał się ku frontowi, to będzie słabo.
Dodam jeszcze, że wymiary to 169,5 × 74,5 × 10,9 mm, a obudowa jest odporna na zachlapania (IP54). Jest też MIL-STD 810G.
Cena i dostępność
LG Wing ma trafić do sprzedaży już w przyszłym miesiącu, ale na początku w Korei Południowej, czyli na rodzimym rynku producenta.
Niezwykły smartfon LG ma się później pojawić także na kluczowych rynkach europejskich i na pewno wśród nich będzie Polska.
Cenę LG Wing podamy, jak tylko ją otrzymamy. Bardzo nieoficjalnie mówi się o okolicach 1000 dolarów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.