Fresh 'n Rebel Twins Tip to nowy model True Wireless holenderskiego producenta, znanego z dbałości o wizualną stronę swoich słuchawek. Sprawdzamy, co Twinsy mogą nam zaoferować – poza kilkoma sekretami.
Po kilku dniach ze słuchawkami Fresh 'n Rebel Twins Tip dotarło do mnie, że design, wygoda i jakość wykonania mogą osłodzić poprawny, ale nie urywający dudy dźwięk na tyle, że słuchawki zostały ze mną na dłużej.
Nie będę ukrywał: lubię recenzowanie sprzętów audio i nie mam problemów z tym, że równolegle przez moje ręce przewijają się zarówno modele za kilkadziesiąt, jak i kilkaset złotych. Z czasem jednak poza dźwiękiem zaczynasz szukać czegoś, co pozwala zapamiętać dany model i nie zawsze będzie to coś stricte muzycznego.
Może to być choćby:
- kapitalne sterowanie jak w przypadku Apollo Bold (sprawdź test Tronsmart Apollo Bold),
- zaskakująca wygoda i stabilność trzymania, jak choćby w PowerBuds (zobacz test Amazfit PowerBuds),
- wygląd w stylu zabawki ze sklepu „wszystko po 5 zł”, skontrastowany z brzmieniem niczym kilkukrotnie droższa konkurencja, jak w AWEI T19 (recenzja AWEI T19).
Jak widzicie, chodzi o „to coś”, co pozwala zapamiętać słuchawki z zalewu innych. Zresztą już starszy model FnR w postaci wokółusznej konstrukcji z aktywną redukcją szumów (zobacz test Fresh ‚n Rebel Clam ANC DGTL) wyróżniał się designem i tego samego spodziewałem się po TWSach od Fresha.
Czy poza ciekawym wyglądem Twins Tip mają coś jeszcze do zaoferowania? Dowiesz się tego z poniższej recenzji!
Fresh 'n Rebel Twins Tip – specyfikacja
- Bezprzewodowa komunikacja Bluetooth (brak wersji)
- Wbudowany pilot i mikrofon
- Ładowanie bezprzewodowe
- Możliwość niezależnego używania słuchawek
- Czas ładowania: 1 godzi etui, 1 godz. słuchawki
- Łączny czas odtwarzania: 24 godz.
- W zestawie: słuchawki, przewód ładowania (USB do USB-C), etui ładujące, 3 zestawy silikonowych końcówek
Zaskakuje brak szczegółów technicznych: na stronie produktu na oficjalnej witrynie Fresha oraz w książeczce ukrytej w opakowaniu Twinsów zabrakło specyfikacji.
Nie wiemy więc, jaki przetwornik skrywają słuchawki, jakie jest ich pasmo przenoszenia ani jakie kodeki zastosowano. Szkoda, że coraz więcej marek idzie tropem Apple, które również nie przepada za chwaleniem się szczegółami swojego audio.
O ile jednak firmie z logo nadgryzionego jabłuszka trudno coś zarzucić pod względem brzmienia, to już jej wielu naśladowcom – niestety łatwo.
Design i jakość wykonania: niby klasycznie, ale z polotem
Twins Tip otrzymujemy w eleganckim opakowaniu, do jakiego przyzwyczaili nas już Holendrzy. Wewnątrz, w specjalnych foremkach, czekają na nas same słuchawki z etui oraz dwie dodatkowe pary silikonowych nakładek (mniejsze i większe), przewód ładujący USB->USB-C, skrócona instrukcja obsługi.
Etui ładujące zaskakuje intensywną barwą (do testów dostałem mocne bordo, ale znajdziemy też wersję zieloną i szarą) oraz świetnym wyprofilowaniem. Mimo relatywnie sporych rozmiarów jest ono lekkie, smukłe i może pochwalić się mocno zaokrąglonymi rogami, dzięki czemu łatwo je transportować.
Na froncie etui znajdziemy charakterystyczne, krabowe logo marki, na spodzie zaś nieosłonięte gniazdo ładowania USB-C. Wieczko łatwo uchylić dzięki sporemu wyżłobieniu, a jego pracę wspomaga wbudowana sprężyna i magnetyczne domykanie (zresztą magnes trzyma również słuchawki w etui, dzięki czemu nie wypadną z niego nawet po przypadkowym otwarciu).
Dobrym pomysłem jest umieszczenie 4 maleńkich diod sygnalizujących poziom naładowania baterii w etui pod klapką, a nie na jego obudowie – dzięki temu nie przyciągają one niepotrzebnie oka.
Szok czeka nas podczas wyjmowania „pąków” z etui ładującego – są one tak lekkie, że niemal nie doczuwamy ich w uchu (1 sztuka waży zaledwie 3 gramy!). Dodatkowo nie zapomniano o powleczeniu słuchawek cieniutką gumowaną warstwą, dzięki której nie powinny przypadkowo wypadać nam z ręki.
Na zewnętrznej części słuchawki umieszczono diodę powiadomień i logotyp marki, na jej spodzie dwa piny ładujące.
Etui oraz słuchawki wyróżniają się designem, wagą, łatwością użytkowania i stabilnym chwytem – o ile wygląd może być dyskusyjny (nie każdy musi polubić taką łagodną estetykę), to już wygoda jest bezapelacyjna.
Sterowanie i komfort użytkowania
F,nR Twins Tip są wykrywane przez smartfon w kilka sekund po otwarciu wieczka – oczywiście mówimy o pierwszym parowaniu urządzenia, bo kolejne są już błyskawiczne.
Sterowanie słuchawkami nie jest zbytnio rozbudowane (zabrakło choćby opcji regulacji głośności), ale przynajmniej nie zastosowano pojedynczego tapnięcia, dzięki czemu nie ma mowy o przypadkowym pauzowaniu muzyki czy wyłączaniu słuchawek.
Do dyspozycji oddano nam następujące możliwości:
- podwójne tapnięcie lewej słuchawki aktywuje asystenta głosowego,
- potrójne tapnięcie lewej słuchawki przełącza na poprzedni utwór,
- podwójne tapnięcie prawej słuchawki pauzuje/wznawia odtwarzanie,
- potrójne tapnięcie prawej słuchawki przełącza na następny utwór.
W przypadku, kiedy używamy tylko jednego „pąka”, sterowanie zawęża się do dwukrotnego tapnięcia odpowiedzialnego za pauzę/odtwarzania i potrójnego, przełączającego na następną piosenkę.
Sterowanie działa sprawnie i nie miałem z nim żadnego problemu.
O komfort użytkowania dba również sporo diod LED:
- na każdej słuchawce znajdziemy po jednej, która miganiem mówi nam o połączeniu bądź jego braku,
- na dole etui umieszczono dyskretną diodę, która informuje nas o ładowaniu przewodowym bądź bezprzewodowym,
- w etui znajdziemy 4 diody (1 migająca = brak energii, 1 świecąca < 25%, 2 < 50%, 3 < 75%, 4 < 100%).
Bardzo podoba mi się umieszczenie diod informujących o poziomie naładowania etui w jego wnętrzu: to dyskretniejsze rozwiązanie, a nie przeoczymy go, bo i tak musimy uchylać wieczko by użyć słuchawek.
Nic nie można zarzucić ergonomii Twinsów: to jedne z najwygodniejszych i najlżejszych słuchawek, jakie miałem w uszach. Bez trudu można korzystać z nich przez pełny czas pracy na pojedynczym ładowaniu (do 4 godzin), a do tego nie wypadają podczas treningów na siłowni czy biegania.
Nie uświadczyłem też problemów z rozmowami głosowymi z wykorzystaniem zestawu bądź tylko jednej słuchawki – nie jest to poziom Jabry, ale bez zbytniego gwaru wokół można bez kompleksów prowadzić nawet długie konwersacje.
Jak grają Fresh 'n Rebel Twins Tip?
Pisząc o recenzowanym sprzęcie staram się unikać oglądania/czytania innych recek przed zakończeniem własnej – tym razem jednak sytuacja z brakiem specyfikacji spowodowała, że musiałem co nieco pobabrać się w tym, co można znaleźć w necie.
Nie wiem, czy to relatywnie niska cena Tipów spowodowała, że pojawiły się na dziwnych kanałach, na których są zachwalane m.in. za bas, rzekomo mocniejszy od tego, który znajdziemy w… Tronsmart Apollo Bold.
Już widzę miny osób, które zwiedzione perspektywą tłustego basu odpalają Freshe: czeka ich srogie rozczarowanie, bowiem niskich tonów jest tu dość niewiele, a do tego nie są one nawet na 1/3 poziomu, jakim mogą pochwalić się Boldy czy Onyx Ace.
W największym uproszczeniu Twins Tip grają tak, jak większość poprawnych słuchawek tego typu, które nie są nastawione na rozrywkowy przekaz, ale bardziej neutralny. Pierwsze skojarzanie, które wpadło mi do głowy, to Sudio ETT (recenzja Sudio ETT), gdzie pisałem:
To grzeczne granie, które wydaje się być adresowane do zbyt szerokiej grupy odbiorców. Na pewno nie poleciłbym ich osobom słuchającym starszej muzyki gitarowej ani kameralnej, bo dźwięk jest mało soczysty.
To samo dotyczy Twinsów: jeśli puścicie na nich starą – nawet zremasterowaną! – Metallicę („Master of Puppets” czy „Ride the Lighting”) to będziecie wiedzieli, dlaczego to albumy, które miały utrzeć nosa basistom 😉
Nie lepiej jest w mocniejszej muzyce, opartej na elektronicznych bitach: zarówno Missy Elliott, jak Mery Spolsky nabrały płaskiego, pozbawionego soczystości brzmienia. Ostatnia nadzieja w Little Big, który wyciągnie mięcho nawet z Hykkera… Istotnie, bas zaczyna kołatać się w słuchawkach, ale daleko mu do tego, co oferują zbliżone cenowo Creative Outlier Gold czy nawet tańsze Tronsmarty/Awei.
Zaskoczenie przyniósł odsłuch ostatniego dokonania Thievery Corporation, w którym dość poukładane i niezbyt porywające brzmienie Twinsów radzi sobie dobrze.
Mam wrażenie, że problem leży w zbytnim wygładzeniu zestrojenia Twinsow, które grają przez to po prostu przeciętnie, nie zrażając zbytnio fanów żadnego typu muzyki.
Nie postawiono tu na ukłon w stronę miłośników basu ani neutralności, a w zestawieniu z równie przeciętną klarownością, przestrzenią i stereofonią daje to efekt średniego ucznia.
Niby radzi sobie ze wszystkim, ale w niczym nie jest dobry.
Czy warto kupić Fresh 'n Rebel Twins Tip?
Fresh 'n Rebel Twins Tip to nierówne słuchawki, które z jednej strony kuszą niecodziennym wyglądem i świetnym designem, niską wagą i wyśmienitą ergonomią, dobrą baterią (wraz z etui możemy liczyć na dobę odtwarzania), prostym sterowaniem, możliwością autonomicznej pracy jednej słuchawki, a z drugiej oferują „jedynie” poprawne brzmienie.
Mam wrażenie, że na niekorzyść tego modelu zagrała również jego odłożona premiera, a w międzyczasie – jak to zgrabnie ktoś ujął – świat poszedł naprzód.
Szkoda, bo to oryginalne słuchawki, którym warto dać szansę, ale raczej wtedy, kiedy… nie jesteś melomanem.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.