Samsung Galaxy S20 FE 5G pozuje na pierwszych zdjęciach, prezentujących jego realny wygląd. Na pierwszy rzut oka widać, że nie będzie to najpiękniejszy telefon marki Samsung, ale wynagrodzą to Snapdragon 865, płaski ekran 120 Hz czy wodoszczelność. Galaxy S20 FE zapowiada się najlepiej z serii S20.
Samsung Galaxy S20 FE jest już bardzo blisko – jego premiera odbędzie się 23 września, czyli już w przyszłym tygodniu.
Ostatnio w sieci pojawiły się liczne grafiki producenta, ujawniająca najważniejsze elementy wyposażenia Galaxy S20 Fan Edition. Teraz możemy zobaczyć, jak wygląda on naprawdę.
Samsung Galaxy S20 FE na zdjęciach
Jak łatwo zauważyć, Samsung Galaxy S20 FE wygląda dość przeciętnie. Ramki wokół jego ekranu są wąskie, ale nie bardzo wąskie. Tylny panel przypomina plastik i rzeczywiście nim będzie. Dobrze, że chociaż ramka jest metalowa. Wiele osób ucieszy też płaski front.
Sam wyświetlacz to 6,5-calowa matryca o rozdzielczości Full HD+ i odświeżaniu 120 Hz, z otworem na kamerkę selfie. Ekran jest więc całkiem spory, ale wymiary telefonu to 159,8 × 74,5 × 8,4 mm, więc nie jest on aż taką patelnią, jak mogłoby się wydawać.
Jeśli chodzi o zaplecze fotograficzne, to Samsung Galaxy S20 FE otrzyma potrójny aparat w konfiguracji:
- jednostka główna 12 MP, f/1,8, 79°, 1/1.76″, 1.8 µm, OIS,
- obiektyw ultraszerokokątny 12 MP, pole widzenia 123 stopnie,
- teleobiektyw 8 MP, 3-krotny zoom optyczny, OIS.
Trzeba przyznać, że Samsung zrobił to dobrze – nie ma żadnych zapychaczy pokroju sensora makro czy czujnika głębi. Dostajemy za to wszechstronny zestaw aparatów, a na wyposażeniu nie zabrakło optycznej stabilizacji obrazu. Czego chcieć więcej?
Do tego wszystkiego dojdą jeszcze: głośniki stereo, ładowanie bezprzewodowe, wodoszczelna obudowa (IP68), najnowsze One UI 2.5 czy czytnik linii papilarnych w ekranie. Zabraknie za to złącza jack 3,5 mm.
Galaxy S20 FE 5G zapowiada się świetnie!
Moim skromnym zdaniem Samsung Galaxy S20 FE zapowiada się świetnie. Zaoferuje niemal wszystko, czego mogliby sobie od niego życzyć fani marki, więc Fan Edition nie wzięło się z kosmosu.
Co prawda istnieje możliwość, że Galaxy S20 FE w wersji 5G do nas nie trafi (tak jak nie pojawi się w Grecji), ale pojawiły się dość pewne sygnały sugerujące, że jednak w Polsce będziemy mieli wybór między Galaxy S20 FE 4G (Exynos) a Galaxy S20 FE 5G (Snapdragon).
To znakomita wiadomość, bo umówmy się – kolejny Galaxy S20 z felernym Exynosem jest nam zupełnie niepotrzebny. Pozostaje tylko pytanie, ile zapłacimy za Galaxy S20 5G. Gdybym miał strzelać, to powiedziałbym, że jego cena nie przekroczy progu 3500 złotych.
Jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że Galaxy S20 FE ma szansę zostać pierwszym tegorocznym modelem Samsung z wyższej półki, którego będzie warto kupić w Polsce.
Nie dlatego, że flagowa seria Galaxy S20 jest zła, bo ma swoje zalety, ale chore serce i wyższe ceny niż w przypadku wersji Fan Edition skutecznie odstraszają.
Poznaj Galaxy S20 FE:
To będzie mój nowy smartfon. Samsung Galaxy S20 FE w POTĘŻNYM przecieku zdradza wszystko
Ceny Samsung Galaxy S20 FE
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.