Pleciona opaska Solo Loop dla Apple Watcha to nowość w ofercie Apple. W Polsce kosztuje ona aż 449 zł. Czy jest warta swojej ceny? Czy łatwo się ją zakłada? Sprawdziłem na własnej skórze i mogę rzetelnie ocenić, jak tak wysoka cena ma się do samego produktu w rzeczywistości.
Opaska Solo – nowość dla Apple Watch
Apple wraz z premierą Apple Watch Series 6 zaprezentowało światu zupełnie nową opaskę bez żadnego zapięcia. Firma nazwała ją Solo Loop. Co więcej, opaska taka dostępna jest w dwóch wersjach – zwykłej z silikonu za 199 zł oraz plecionej z przędzy poliestrowej za 449 zł.
Warto przede wszystkim zauważyć, że pasek sportowy, który dotychczas był dołączany do produktu nadal jest dostępny. To świetna wiadomość, ponieważ wykonany jest on z fluoroelastomeru. Tymczasem opaska Solo została wykonana z ciekłej gumy silikonowej. Co to oznacza w praktyce? Ano fakt, że po pierwsze silikon z czasem może się rozciągać – o czym informuje na stronach Apple. Natomiast po drugie – silikon jest tańszym rozwiązaniem i dużo bardziej popularnym.
Sama pleciona opaska z kolei również jest elastyczna prawie tak samo, jak guma, ale wygląda dużo bardziej efektownie, co przekłada się jednocześnie na cenę. Apple podaje na swoich stronach, że wykorzystano nową technologię, dzięki której mamy 16 000 filamentów z przędzy poliestrowej splecionej z cienkimi nićmi silikonowymi. Jakby tego było mało – wszystko pochodzi z recyklingu. Cała konstrukcja powleczona została dodatkowo poliestrem 300D – co zapewnia odporność na wodę, pot i nadaje przyjemną fakturę opasce.
Wybór właściwej opaski to niełatwe zadanie
W chwili obecnej, zakup nawet opaski silikonowej we właściwym rozmiarze wydaje się być trudnym zadaniem. Jednak i tak jest łatwiej niż w kilka dni po premierze. Powodów takiej sytuacji jest kilka. Pierwsze recenzje opasek, a właściwie wrażenia pojawiły się dopiero dzień po zaprezentowaniu ich przez Apple.
Nie wiadomo było, czy opaski będą pasować. Co jeśli nie i czy łatwo będzie można je wymienić? Czy nie rozciągną się w czasie? Czy w ogóle warto je kupować? Pytania mnożyły się z każdym dniem, a niezadowolenie pierwszych użytkowników z niewłaściwego rozmiaru i problemów ze zwrotami przeplatało się z pozytywnym odbiorem ich faktury.
Wybór odpowiedniej opaski to dosyć trudny problem. Trzeba wiedzieć, którą wersję chcemy wybrać. Następnie musimy zdecydować się na dany kolor. Dalej czeka nas wydrukowanie szablonu przygotowanego przez Apple na kartce A4 w rozmiarze 100%. Potem musimy pobawić się w DIY, chwycić nożyczki i wyciąć element do sprawdzenia, który rozmiar będzie dla nas najbardziej odpowiedni.
Jeśli strzałki wskazują linię, a nie dany numer – musimy zdecydować się na mniejszy numer. Tak przynajmniej obecnie radzi Apple. I uaktualniony szablon znalazł się na stronie po tygodniu od premiery i komplikacjach związanych z wieloma takimi sytuacjami, gdzie osoby myślały, że opaska może uciskać rękę – tak więc decydowały się na rozmiar większy. Później okazywało się, że opaska była za luźna.
Do wyboru jest aż 9 rozmiarów dla zegarka z kopertą 40 mm i 44 mm.
Długi czas dostawy, problemy ze zwrotami i brak wymiany
Problemem przy zamówieniu może okazać się także długi czas oczekiwania. Dla wielu opasek w chwili pisania artykułu czas dostawy waha się pomiędzy 5-8 tygodniem od złożenia zamówienia.
Jest jeszcze jedna rzecz, która rzuca się w oczy. W pierwszych dniach po premierze, gdy osoba zamówiła Apple Watcha z opaską Solo, a ta nie pasowała – firma prosiła o zwrot całego zamówienia. Tak więc, mimo że opaska była nieprawidłowego rozmiaru to kupujący musiał pozbyć się także sprawnego urządzenia. Na szczęście kilka dni temu Apple zmieniło swoją politykę i obecnie firma akceptuje wymianę tylko opaski przy zamówieniu całego zestawu (zegarek można zostawić, a opaskę wymienić).
Niestety, nawet jeśli kupimy samą opaskę i okaże się, że rozmiar jest niewłaściwy to Apple nie oferuje w chwili obecnej wymiany produktu. Możemy jedynie zwrócić towar i zamówić już właściwy raz jeszcze.
Pleciona opaska Solo w kolorze górskiej zieleni
Do moich rąk trafiła pleciona opaska Solo w kolorze górskiej zieleni, dlatego mogę śmiało ocenić, czy warto ją kupić. Przede wszystkim potwierdzają się zapewnienia Apple o elastyczności takiej plecionki. Opaska jest naprawdę przyjemna w dotyku i nie uwiera skóry. Nie ciągnie za włosy na ręce, jak to może czasem uczynić silikon. Jest naprawdę elastyczna – rozciąga się niczym guma do ćwiczeń, a przy tym jest jednocześnie bardzo trwała.
Co więcej, pleciona opaska zdecydowanie fajnie wygląda na nadgarstku. Nie wydaje się być „tania”, ani zbyt „przepłacona” (chociaż taka jest w rzeczywistości). Prezentuje się ciekawie i atrakcyjnie. Doskonały balans pomiędzy elegancją, hipsterstwem, czymś poważnym i luźnym jednocześnie.
Na tym kończą się pozytywne wrażenia. Końcówki są prawdopodobnie metalowe i tutaj miałem zagwozdkę, czy aby nie porysują one Apple Watcha. Najważniejsza bolączka w przypadku tej opaski to jej zaporowa cena. Zwykły pasek to wydatek 50 dolarów, plecionka – 100 dolarów. Na naszym polskim podwórku przekłada się to wydatek rzędu 200 zł i prawie 500 zł.
Czy warto kupić plecioną opaskę Solo dla Apple Watcha?
Nawet osoby, które gustują w drogich rzeczach i mogą sobie pozwolić na taką zachciankę mówią, że jej cena to przesada. A jak ja uważam po kontakcie z produktem? Jak możecie się domyślać – identycznie. Przede wszystkim w Polsce 449 zł za plecionkę z odzysku to już gruba przesada. Apple może sobie narzucić co chce i jak chce, aczkolwiek uważam, że produkt ten zostanie w przyszłości wycofany ze względu na cenę – jeśli nie zostanie ona obniżona.
Pleciona opaska Solo ma to, czym chwali się Apple. Natomiast powinna ona kosztować co najwyżej 250 – 300 zł, jeśli założymy, że pasek sportowy kosztuje 200 zł. Natomiast sama silikonowa opaska za 200 zł to w chwili obecnej również zbyt wygórowana cena, ale niech będzie. Wydaje mi się jednak, że silikon jest tańszy, jak wspomniałem na początku.
Opaska wygląda dobrze i spełnia swoje zadanie. Są problemy z rozmiarami, dostarczeniem i ceną na chwilę obecną. Jeśli ktoś chce to i tak ją kupi. Sam produkt zwróciłem, ponieważ zamówiłem nieadekwatny rozmiar – przez brak jasnych informacji o tym, co robić, gdy nie jest się pewnym, który rozmiar będzie idealny.
Na koniec ciekawostka – mimo że Apple twierdzi, że pasek pasuje dla Apple Watcha SE i od 4 serii w górę to opaskę da się założyć na Series 3. Problemem jest jednak to, że nie jest to produkt dedykowany dla tego modelu i metalowa końcówka wystaje z zapięcia przy urządzeniu. Wydaje się jednak, że to tylko aspekt wizualny (44 mm Watch jest nieco większy od 42 mm Series 3 i starszych), bowiem sama opaska trzyma się całkiem stabilnie.
ZALETY
|
WADY
|
Źródło, własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.