OPPO Reno 4 Pro 5G to jeden z najpiękniejszych smartfonów na rynku. To także średniopółkowy telefon w cenie flagowców. Nasz test OPPO Reno 4 Pro 5G wskaże jego najmocniejsze i najsłabsze strony. Czy warto kupić najlepszego superśredniaka OPPO w Polsce?
OPPO Reno 4 Pro 5G to jeden z tych smartfonów, który w pełni zasługuje na określanie go mianem „zjawiskowego”. Ma też całkiem sensowną specyfikację i kilka asów w rękawie, ale jego cena może powalić na kolana niejednego ManiaKa.
Sprawdźmy więc, jakie są zalety i wady tego urządzenia, a czy zatem idzie odpowiedzmy sobie na ważne pytanie – czy warto go kupić? Przed Tobą test OPPO Reno 4 Pro 5G.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 73 x 160 x 7.6 mm |
Waga | 172 g |
Obudowa | unibody |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2020, październik |
Ekran | |
Typ | AMOLED 6.5'', rozdzielczość 2400x1080, 405 ppi, 90 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 765G |
Procesor | 2.4 GHz, 8 rdzeni (8 x Kryo 475) |
GPU | Adreno 620 |
RAM | 12 GB |
Bateria | 4000 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (3.1 typu C) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, ColorOS 7.2 |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n40/n41/n77/n78 |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo, QZSS |
Bluetooth | v5.1, LDAC, aptX, aptX HD |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 12 MP + 13 MP |
Dodatkowy | 32 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Gdy po raz pierwszy wziąłem w dłoń OPPO Reno 4 Pro 5G, zaskoczyła mnie jedna rzecz – ten smartfon jest lekki jak piórko! No dobrze, trochę przesadzam, ale 172 gramy to obecnie stosunkowo niewielka waga, zwłaszcza dla telefonu z dużym ekranem i solidnym akumulatorem.
Inną rzeczą, która spodobała mi się w testowanym modelu, jest tzw. oszronione szkło na tylnej obudowie. Dzięki niemu Reno 4 Pro ciągle wygląda świetnie i nie straszy różnego plamami czy smugami, które potrafią zabić urok nawet najładniejszego urządzenia.
Generalnie jakość wykonania OPPO Reno 4 Pro 5G to najwyższa półka. Wspomniane już szkło to Gorilla Glass 5, podobnie jak te na froncie; oba zagięte są na krawędziach. Łączy je aluminiowa ramka, którą spłaszczono na górnej i dolnej krawędzi, dzięki czemu telefon można postawić, jeśli to komuś do czegoś potrzebne.
Wrócę na chwilę do komfortu użytkowania. Gabaryty OPPO Reno 4 Pro nie są przytłaczające, przynajmniej nie dla mnie. Co prawda smartfon jest dość wysoki (niemal 16 cm), ale za to wąski (72,5 mm) i smukły (7,6 mm), więc dobrze mi się z niego korzystało. Sporo pomagają zagięcia plecków, o których wspominałem.
OPPO zadbało niemal o każdy szczegół. Choćby wszystkie przyciski zostały ułożone w idealnych (dla mnie) miejscach i mają wyraźny skok, więc wygodnie się z nich korzysta. Ciekawie ozdobiony wyłącznik jest na prawym boku, zaś te do regulacji głośności na prawym.
Nawet wysepka na aparat sprawia wrażenie inteligentnie zaplanowanej. Całkiem ładnie komponuje się z obudową i jedyne, co mi delikatnie przeszkadza, to mocno odstające obiektywy.
Na górnej krawędzi urządzenia znajdziemy tylko mikrofon, podobnie jak na dolnym. Tutaj jednak znajdziemy coś jeszcze – głośnik multimedialny, port USB typu C oraz szufladkę na dwie karty SIM. Obecności złącza jack 3,5 mm nie stwierdzono.
Do pełni szczęścia zabrakło tylko jednego – pełnej wodoszczelności. Pewnym pocieszeniem jest to, że OPPO Reno 4 Pro 5G jest odporny na zachlapania, zgodnie z normą IP54. To zawsze jakaś ochrona, no ale nie najwyższych lotów.
Jest jeszcze jedna rzecz, która niektórych ManiaKów może zdenerwować – niezbyt górnolotny silniczek wibracyjny. Ja sam nie przywiązuje do tego aspektu zbyt dużej wagi, ale muszę przyznać, że wibracje w Reno 4 Pro 5G są mniej przyjemne, niż te w… POCO X3 NFC za 1/3 ceny OPPO!
Tak czy inaczej – moim zdaniem OPPO Reno 4 Pro 5G to smartfon niezwykle atrakcyjny wizualnie i fantastycznie wykonany, a do tego zaskakująco lekki. Korzystanie z niego to prawdziwa przyjemność, o ile haptyka nie ma dla kogoś dużego znaczenia.
OPPO Reno 4 Pro 5G otrzymał 6,5-calowy ekran AMOLED. To świetna matryca, godna urządzenia z najwyższej półki. Przyczepić można się tylko do otworu na kamerkę selfie, z którą niektórzy ludzie mają problem, podobnie jak innymi wcięciami oraz zagiętych krawędzi – w obu przypadkach opcjonalnie.
Poza tym wyświetlacz Reno 4 Pro to cud, miód i orzeszki. Jasność jest ponadprzeciętna i to nawet w ustawieniach ręcznych, więc z telefonu da się komfortowo korzystać nawet w pełnym słońcu. Podświetlenie minimalne też nie daje powodów do narzekań. O nasz wzrok wieczorem zadba też filtr niebieskiego światła oraz ograniczenie migotania.
OPPO przygotowało dwa tryby kolorystyczne. Delikatny pokrywa paletę barw sRGB, zaś Żywy celuje w DCI-P3. Osobiście preferuje ten pierwszy, z suwakiem temperatury kolorów ustawionym tak, jak na obrazku poniżej. Wtedy obraz jest niemal idealny.
Ekran Reno 4 Pro charakteryzuje się odświeżaniem na poziomie 90 Hz, choć jest też opcja przełączenia się na 60 Hz. Kto chce, może oddać decyzję smartfonowi, gdyż częstotliwość może być automatycznie dostosowywana do prezentowanych treści – w końcu 90 Hz nie potrzeba nam wszędzie.
Wyświetlacz pracuje w rozdzielczości Full HD+ (2400×1080), co przekłada się na 402 pikseli na cal. Ostrość wyświetlanego obrazu nie daje żadnych powodów do narzekań, wszystkie treści są wystarczająco czytelne.
Na koniec tej sekcji dodam, że ekran OPPO Reno 4 Pro 5G zajmuje niemal 90% frontu, co bez wątpienia jest imponującym wynikiem. Ramki nie tylko są wąskie, ale także niemal symetrycznie, tylko tzw. podbródek jest delikatnie szerszy.
Jak wspomniałem w sekcji poświęconej wyglądowi i obudowie testowanego urządzenia, OPPO Reno 4 Pro 5G jest telefonem lekkim i smukłym. To podpowiada, że nie znajdziemy w nim ogniwa o kosmicznej pojemności i tak jest w istocie.
To oczywiście nie oznacza, że bateria Reno 4 Pro jest mikroskopijna – 4000 mAh to takie solidne minimum. Co ważne, w codziennych zastosowaniach dostajemy więcej niż wspomniane minimum.
W tak zwanym cyklu mieszanym OPPO Reno 4 Pro 5G osiągnął średnio 5-6h czasu pracy na włączonym ekranie. Biorąc pod uwagę rozmiar ekranu, odświeżanie w 90 Hz i średnią pojemność akumulatora uważam, że to całkiem rozsądne osiągi. Smartfon spokojnie wytrzymywał cały dzień.
Gdyby jednak komuś udało się rozładować ten model wcześniej, to z pomocą przyjdzie bardzo szybkie ładowanie (tylko na kablu, nie ma indukcji). OPPO podzieliło akumulator w Reno 4 Pro 5G na dwie części, które dzielą się mocą ładowania 65W (SuperVOOC 2.0).
To wszystko sprawia, że OPPO Reno 4 Pro potrafi odzyskać pełnię mocy w niecałe 40 minut, a 60% w troszkę ponad kwadrans. Wystarczy więc zrobić sobie kawę/herbatę/śniadanie i wziąć prysznic, by naładować smartfon do poziomu, który pozwoli na kilka godzin nawet intensywnego użytkowania.
Innym ratunkiem jest Super Power Saving, czyli zaawansowany tryb oszczędzania energii, który mocno ogranicza smartfonowe funkcje urządzenia. Myślę jednak, że znalezienie gniazdka na kilka chwil jest lepszą opcją.
Najlepsze smartfony OPPO mają bardzo dobre aparaty, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, gdy po raz pierwszy miałem okazję poznać się z jednym z nich. Z tego powodu miałem spore oczekiwania wobec OPPO Reno 4 Pro 5G i na szczęście się nie zawiodłem.
Testowany telefon otrzymał potrójny aparat w niezwykle praktycznej konfiguracji:
Chyba nie ma żadnego zaskoczenia w tym, że zdjęcia wykonywane w dzień są bardzo ładne – ostre niemal w całym kadrze (minimalne rozmazania widać tylko w samych rogach) i bardzo szczegółowe, a barwy są poprawnie odwzorowane, czyli ani blade, ani przesadnie podkręcone.
Pochwalę też autofocus, który jest niemal bezbłędny oraz zbilansowane wyostrzanie – algorytm nie usuwa wszystkich szumów, ale przez to zachowuje sporo detali. Nie zabraknie pewnie osób, które uznają to za słabość, ale moim skromnym zdaniem to lepsza droga niż robienie sieczki, co zdarza się innym producentom.
Minimalnie przyczepię się do rozpiętości tonalnej, która mogłaby być lepsza w momencie fotografowania mocno oświetlonych elementów z cienia. Czasami widać też lekką, białą mgiełkę, czyli delikatne problemy z kontrastem.
>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
O ile przy jednostce głównej opisany wcześniej problem z rozpiętością jest naprawdę sporadyczny, tak w przypadku szerokiego kąta zdarza się zauważalnie częściej, głównie w czasie robienia fotek pod słońce. Widać też spadek ostrości i szczegółowości (zwłaszcza w rogach), ale jak dla mnie poziom i tak jest zadowalający. W nocy też jest OK, ale tylko przy trybie nocnym.
To właśnie ten obiektyw jest wykorzystywany do fotek makro, co jest zdecydowanie lepszą opcją niż oczka o śmiesznej rozdzielczości 2 MP. Z tych zdjęć jestem w pełni zadowolony. Bardzo ładnie prezentują się też fotografie portretowe.
Ultraszeroki kąt ma też jeszcze jedną, ciekawą cechę – w pełnej rozdzielczości 12 MP wykonuje zdjęcia… w formacie 16:9, a w domyślnych 4:3 mają one 9 MP. W przypadku jednostki głównej wygląda to zupełnie na odwrót. Ciekawe rozwiązanie…
Wróćmy na chwilę do trybu nocnego. W przypadku OPPO nosi on nazwę Ultra Night (lub ultraciemny) i potrafi naprawdę sporo. Nawet w ciemności, gdy źródeł światła jest niewiele, wyciąga on ze zdjęcia na tyle dużo, że jest ono używalne – o ile nie pojawi się problem z ostrością, zarówno nadmierną, jak i niewystarczającą.
Gdy zaś fotografujemy np. oświetlone miasto lub inne obiekty, to efekty są zadowalające nawet bez trybu nocnego, a chyba nawet podobają mi się trochę bardziej – prezentują się bardziej naturalnie. W takich sytuacjach Ultra Night powinno się używać tylko wtedy, gdy w kadrze są mocne, pojedyncze punkty światła.
Na pokładzie Reno 4 Pro mamy teleobiektyw, który w innych średniakach bywa często obiektem cięcia kosztów. Moduł zastosowany w omawianym sprzęcie pozwala na dwukrotne przybliżenie optyczne i pięcokrotne hybrydowe.
Ten aparat działa tylko praktycznie w dzień, gdyż po zmroku smartfon woli przełączyć się na aparat główny i robić przybliżenia przy jego pomocy (rzecz jasna cyfrowe). Tam, gdzie teleobiektyw pracuje, tam radzi sobie naprawdę dobrze, praktycznie niczym nie odstając od podstawowej jednostki.
Przyglądając się po kolei zdjęciom wykonanym poszczególnymi obiektywami zauważyłem, że ultraszeroki kąt i aparat główny mają bardzo zbliżone parametry, jeśli chodzi o balans bieli, kolorystykę i kontrast, a teleobiektyw (bez względu na wartość przybliżenia) trochę inne. Mnie to nie przeszkadza, ale opinie mogą być różne.
OPPO Reno 4 Pro potrafi nagrywać wideo Live HDR, z trybem nocnym i ultrastabilizacją (Pro). Wszystko pięknie i ładnie, ale nie jest idealnie. Filmów nie nakręcimy szerokokątnym obiektywem, a wśród dostępnych rozdzielczości zabrakło 4K w 60 kl./s.
Materiały Live HDR mają problem z nadmierną ekspozycją, zaś tryb nocny daje dość subtelną poprawę, choć lepsza taka niż żadna. Ze wszystkich bajerów zdecydowanie najlepiej spisuje się ultrastabilizacja, która jest wręcz genialna.
Bardziej standardowe filmy również wypadają bardzo dobrze. Ogólnie ich mocne i słabe strony są niemal dokładnie takie, jak w przypadku zdjęć.
Kamerka selfie nie zawiodła mnie ani trochę. Pewnie dlatego, że nie mam przesadnych wymagań od teg typu zdjęć 😉
Możliwości fotograficzne OPPO Reno 4 Pro 5G podsumowałbym jako bardzo dobre. Co prawda nie umieściłbym tego modelu w naszym zestawieniu TOP-10 najlepszych fotosmartfonów na rynku, ale myślę, że znakomita większość ManiaKów byłaby zadowolona z jego możliwości.
Pozwolę sobie zacząć od tego, czego nie obejmuje wyposażenie OPPO Reno 4 Pro 5G. Na pokładzie zabrakło: złącza jack 3,5 mm, slotu na karty pamięci, diody powiadomień, ładowania bezprzewodowego i pełnej wodoszczelności (IP54 to częściowe pocieszenie). Trochę tego jest…
Przejdźmy do pozytywów. Jak sama nazwa wskazuje, omawiany sprzęt wspiera sieć 5G i to w pasmach n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n40/n41/n77/n78, więc bez problemu poradzi sobie z jej obsługą u każdego polskiego operatora.
Jako telefon Reno 4 Pro spisuje się pozytywnie. Jakość rozmów jest w pełni zadowalająca, zarówno pod względem czystości przekazywanego dźwięku, jak i głośności; nie zaobserowałem też problemów z zasięgiem. Do wykorzystania mamy dwa sloty na karty nanoSIM (Dual SIM, stand-by).
Wszystkie wspierane standardy łączności działają w pełni bezproblemowo – połączenia z siecią bezprzewodową są stabilne, nawigacja jest sprawna, NFC funkcjonuje prawidłowo.
Bluetooth może nam posłużyć m.in. do słuchania muzyki bezprzewodowo. Dostajemy obsługę kodeków LDAC, aptX i aptX HD, co przy odpowiednio dobrych słuchawkach zapewnia bardzo przyjemną jakość dźwięku. Podobnie jest po podłączeniu zestawu, dołączonego wraz z telefonem – a są to słuchawki z USB typu C.
OPPO Reno 4 Pro chwali się głośnikami stereo. Jak to często bywa, jeden z nich jest osadzony na dolnej krawędzi, a drugi to ten od rozmów. Może brakuje im trochę basu, ale barwa dźwięku jest czysta, a od maksymalnego poziomu głośności można ogłuchnąć.
Z ważniejszych rzeczy związanych z wyposażeniem warto jeszcze wspomnieć o czytniku w ekranie, który jest szybki, sprawny i pewny. Jest też rozpoznawanie twarzy i to równie szybkie, ale mniej bezpieczne.
Znakomita większość producentów, zwłaszcza tych z Chin, przygotowuje własne nakładki systemowe, urozmaicające lub nawet mocno zmieniające wygląd i funkcjonalność Androida. Dokładnie tak samo uczyniło OPPO.
OPPO Reno 4 Pro 5G pracuje pod kontrolą Androida 10 z ColorOS 7.2. Interfejs ten może nie jest oryginalny, gdyż przypomina wiele innych nakładek, ale z drugiej strony jest charakterystyczny i praktyczny.
Reno 4 Pro obsłużymy gestami. Oprócz tych standardowych dodano także możliwość odpalenia aplikacji poprzez miźnięcie palcem w górę na krawędzi, a następnie przeciągnięcia palca nad odpowiednią ikonę. Trochę to dziwne, ale mniej, niż specjalna ikona pozwalająca na… zablokowanie ekranu.
Wybrane aplikacje da się też uruchomić poprzez napisanie jednej ze wskazanych liter na wygaszonym ekranie. Jeszcze inną opcją jest inteligentny pasek boczny, który oprócz wybranych programów pozwala na dodanie najpotrzebniejszych narzędzi.
Generalnie interfejs przygotowany przez OPPO mi się podoba – może wizualnie nie jest do końca w moim stylu, ale oferowane przez niego funkcje oceniam jako praktyczne w większości wypadków.
Snapdragon 765G, 12 GB RAM, 256 GB pamięci na dane, 3299 złotych – coś tu się nie zgadza…
Tak wyposażony i wyceniony OPPO Reno 4 Pro 5G jest zawieszony gdzieś między superśredniakiem a flagowcem. Testy benchmarkowe wskazują, że pod względem wydajności znacznie bliżej mu do tego pierwszego określenia, a codzienna praktyka stawia go niemal na równi z topowymi urządzeniami.
Najpierw zerknijmy na to, jak Reno 4 Pro radzi sobie w GeekBench (test CPU), GFXBench (test GPU) i Androbench (test szybkości pamięci):
Bez zaskoczenia. Recenzowany przeze mnie model radzi sobie tak, jak znakomita większość smartfonów z tą samą platformą mobilną. OnePlus Nord, Motorola Edge czy OPPO Reno 3 Pro (tak, poprzednik ma ten sam SoC, co jego następca) oferują niemal identyczne moce obliczeniowe.
Jeśli chodzi o utrzymanie mocy w czasie dłuższego obciążenia, to Reno 4 Pro radzi sobie wręcz wybitnie. Nie dość, że spadek wydajności jest praktycznie żaden i nie da się go zaobserwować, to na dodatek telefon się nie przegrzewa, ciągle pozostając przyjemnie chłodnym.
Codzienna praca z OPPO Reno 4 Pro jest czystą przyjemnością. Smartfon nie ma problemu z szybkim i płynnym działaniem, a ponadprzeciętna ilość pamięci operacyjnej sprawia, że między aplikacjami można się szybko przełączać, a większość z nich nie jest przeładowywana przez dłuższy czas.
Warto jednak pamiętać o tym, że ColorOS zawiera kilka narzędzi, które mogą ograniczać wielozadaniowość w celu oszczędzania energii. Priorytetowym dla nas aplikacjom należy pozwolić na swobodne, nieograniczone działanie w tle oraz dodać je do autostartu.
Mimo wszystko mam mieszane uczucia. Z jednej strony podzespoły OPPO Reno 4 Pro 5G są wystarczające, by smartfon tu i teraz działał jak sprzęt z wysokiej półki. Z drugiej jednak trudno nie zauważyć, że w tej cenie da się kupić znacznie wydajniejsze urządzenia, które oferują większy zapas mocy na przyszłość.
Gdybym miał kupować smartfon za ponad 3000 złotych, to jednak chciałbym, żeby był bardziej odporny na upływ czasu niż średniak…
Moim zdaniem OPPO Reno 4 Pro 5G jest smartfonem pięknym i świetnie wykonanym. Pewne skazy na jego wizerunku, w postaci otworu w ekranie czy zagiętych krawędzi, bledną przy niezwykłej lekkości i smukłości smartfona, dbałości o szczegóły i świetnym pomyśle na wykonanie tylnego panelu.
Z jednej strony OPPO Reno 4 Pro zasługuje na pochwałę za kulturę pracy oraz olbrzymią ilość szybkiej pamięci operacyjnej i wewnętrznej. Z drugiej jednak w tej klasie spotkamy niejeden znacznie mocniejszy model ze znacznie większym, bardziej przyszłościowym zapasem mocy obliczeniowych.
Mimo pewnych niedociągnięć, Reno 4 Pro ma naprawdę dobry i co ważne wszechstronny aparat, co nawet w drogich smartfonach nie jest obecnie takie oczywiste. Podobnie mogę powiedzieć o zdecydowanie ponadprzeciętnej szybkości ładowania.
Trochę szkoda, że OPPO Reno 4 Pro ma sporo mniej lub bardziej ważnych braków w wyposażeniu. Skoro producent dał wysoką cenę i zaoszczędził na procesorze, to mógł chociaż zadbać, by w zamian pojawiło się więcej flagowych cech – tak jak choćby w LG Velvet.
Moja końcowa opinia jest taka: OPPO Reno 4 Pro 5G to świetny smartfon, który został skrzywdzony zbyt wygórowaną ceną. Bez wahania określiłbym Reno 4 Pro mianem jednego z najfajniejszych telefonów tego roku, ale za te pieniądze trudno mi go jednoznacznie polecić.
Liczę na to, że prędzej czy później model ten mocno stanieje – do 2000 złotych byłby jednym z największych faworytów i zapewne zagościłby w naszym rankingu najlepszych telefonów.
Jeśli jednak uważasz, że OPPO Reno 4 Pro 5G jest tym, czego szukasz za 3299 złotych, to ja go odradzał nie będę, gdyż to bardzo udane urządzenie – po prostu solidnie to przemyśl.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…