Według nowego przecieku Samsung Galaxy S21 może zadebiutować o 6 tygodni wcześniej, niż poprzednicy. Oznaczałoby to, że jego premiera odbędzie się na koniec grudnia 2020 roku – lub na samym początku 2021 roku. Skąd ten pośpiech?
Po debiucie iPhone’a 12 i OnePlusa 8T czekamy już jedynie na nieco nudnawą premierą Huawei Mate 40 Pro, na której producent będzie robił dobrą minę do złej gry? Tak sądziliśmy, a największe gwiazdy na 2020 rok wydawały się już zaprezentowane. Serwis Sammobile twierdzi jednak, że prawdziwy gwóźdź tego roku dopiero nadchodzi – Samsung Galaxy S21 może trafić do sprzedaży jeszcze w 2020 roku!
Przeciek pochodzi prosto z linii produkcyjnej jednego z podwykonawców Samsunga. Według niego podzespoły dla rodziny Galaxy S21 trafiły do produkcji na dobre 6 tygodni wcześniej, niż miało to miejsce w ostatnich latach. Półtora miesiąca wcześniej to albo jeszcze 2020 rok, albo sam początek stycznia. Robi się ciekawie.
Dlaczego w ogóle Samsung myśli o szybszej premierze? Chciałbym wierzyć, że to wszystko spowodowane jest palącym wstydem, który odczuwają po wymierzeniu policzka fanom na prawie całym świecie i wciskaniu im smartfonów z Exynosem 990. Pewnie chodzi jednak o pieniądze, no bo o co innego.
Exynos 1080 oraz Exynos 2100 to znacznie lepsze układy – a na możliwości Snapdragona 875 też nikt nie będzie narzekał. Którykolwiek z tych układów napędzi nowe flagowce, to możemy spodziewać się znacznie bardziej responsywnego urządzenia – może głównie dlatego, że nie będzie się przegrzewał przy każdym bardziej wymagającym zadaniu.
Informacje o tegorocznej premierze Galaxy S21 na tym etapie trzeba jeszcze traktować z przymrużeniem oka. Lepiej jednak nie lekceważyć świetnej promocji na Samsungi Galaxy S20 w polskich sklepach – lepsza okazja do zakupu może się szybko nie zdarzyć.
Zaskakująca promocja: zaoszczędzisz teraz kupę kasy, kupując Galaxy S20/Galaxy S20+!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.