Zapraszam Was na test Realme 7 Pro, świetnego smartfona klasy średniej, który ma sporo do zaoferowania z niebotycznie szybkim ładowaniem na czele, a do tego można go kupić za rozsądne pieniądze. Oczywiście nie obyło się bez cięcia kosztów, ale o tym dowiecie się z testu Realme 7 Pro.
Realme 7 Pro jest nowym smartfonem na polskim rynku, a do tego jednym z nowszych w ofercie marki. To następca bardzo udanego modelu 6 Pro zaprezentowanego w marcu tego roku, którego recenzję przeczytacie na gsmManiaK.pl.
Choć oba te urządzenia mają sporo ze sobą wspólnego, to jednak Realme 7 Pro jest jeszcze bardziej przemyślany. Czy jednak na tyle dobry, aby zdecydować się na zakup?
Mam nadzieję, że na to i zarazem inne pytania znajdziecie dowiedź po przeczytaniu testu Realme 7 Pro.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 161 x 8.7 mm |
Waga | 182 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2020 |
Ekran | |
Typ | Super AMOLED 6.4'', rozdzielczość 2400x1080, 411 ppi, 60 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 720G |
Procesor | 2.3 GHz, 8 rdzeni (2x Kryo 465 Gold1.8GHz) |
GPU | Adreno 618 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 4500 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD do 256GB |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, Realme UI |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, GLONASS i BDS |
Bluetooth | 5.0 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 64 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8 MP + 2 MP + 2 MP |
Dodatkowy | 32 MP, wideo FullHD (1920x1080) |
Mając na uwadze fakt, że Realme 7 Pro kosztuje mniej niż 1300 złotych aż dziwne, że otrzymał tak dobry wyświetlacz, który spokojnie mógłby zostać wykorzystany nawet w tańszym flagowcu. Charakteryzuje się rozdzielczością FHD+ (1080 x 2400 pikseli) i technologią Super AMOLED, a zabezpieczony został szkłem Corning Gorilla Glass 3+. Nie te parametry jednak sprawiły, że ekran ten mnie urzekł.
Panel został bowiem wręcz genialnie skalibrowany pod względem odwzorowania kolorów i to w palecie kinowej (DCI P3), Adobe RGB, jak również sRGB. Bowiem w każdym z tych standardów pokrycie przekracza 90%, a to nie zdarza się często w urządzeniach tej klasy. To zaś sprawia, że ekran cieszy oko i bardzo przyjemnie się na niego patrzy.
Kolejnym mocnym atutem wyświetlacza obecnego w Realme 7 Pro jest intensywność podświetlenia, które pozwala korzystać z urządzenia w każdych warunkach oświetleniowych. I choć 422 cd/m2 mogą nie robić na Was wrażenia, to weźcie pod uwagę fakt, że mowa jest o ręcznym ustawieniu jakości ekranu OLED, a przecież ten potrafi generować jeszcze wyższe wartości w trybie automatycznym.
W lewym górnym rogu znajduje się skromnych rozmiarów otwór na aparat do selfie. Jest o wiele lepszy niż wycięcie w kształcie pigułki, które jest w Realme 6 Pro i Realme 7. To wszystko kosztem obiektywu ultraszerokokątnego, którego po prostu na froncie teraz zabrakło.
Telefon obsługuje technologię Widevine L1 DRM, więc we wszystkich usługach przesyłania strumieniowego można cieszyć się najwyższą jakością obrazu. Zabrakło jednak pełnego wsparcia dla HDR10.
Czego jeszcze zabrakło? Oczywiście odświeżania co najmniej 90Hz, które w tej klasie smartfona jest już wręcz pożądane. Oczywiście ze standardowym 60Hz można żyć, ale wyższa częstotliwość odświeżania ekranu sprawiłaby, że przewijane treści, a także gry byłyby gładsze i jeszcze szybsze.
Realme oddaje nam także do użytku bardzo podstawową wersję Always on Display. Na wygaszonym ekranie może wyświetlać się zegar z datą, poziom naładowania akumulatora i ikony powiadomień. Nie mamy możliwości zmiany stylu, ale możemy zaplanować czas wyświetlania, gdyż jest harmonogram.
Jedną z form zabezpieczenia smartfona Realme 7 Pro jest optyczny czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu. Podczas testów sprawował się lepiej niż bardzo dobrze, gdyż za każdym razem poprawnie reagował i bardzo szybko. Na tyle szybko, że towarzysząca odblokowaniu jedna z ośmiu animacji znika w mgnieniu oka. Bardzo chciałbym, aby tak dobrze reagował czujnik w moim Galaxy Note 10+.
Energię w smartfonie dostarcza akumulator o pojemności 4500mAh, ze wsparciem dla technologii piekielnie szybkiego ładowania SuperDart o mocy 65W (10V/6,5A). Oczywiście zastosowano kilka zabezpieczeń, które zapewniają ochronę całego procesu ładowania na poziomie sprzętowym.
Patrząc na gabaryty ładowarki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Realme wykorzystało rozwiązanie stosowane przez OnePlus, a zatem przeniosło część elektroniki do jej wnętrza, obniżając tym samym temperaturę smartfona podczas dość szybkiego ładowania.
Pamiętać jednak trzeba, że tak szybkie ładowanie osiągniecie z oryginalnym kablem i ładowarką i wyłącznie ze smartfonem marki Realme wspierającym taki standard. Po podłączeniu tego zestawu do innego smartfona ładowanie jest wyłącznie w trybie normalnym.
A ładowanie SuperDart 65 W jest naprawdę szybkie, gdyż zaledwie 12 minut wystarczy, aby odzyskać, aż 50%. To w zupełności wystarczy, aby korzystać ze smartfona przez większą część dnia. Ale warto odnotować jeszcze jeden fakt. Pełne naładowanie zajmuje tylko 36 minut.
W pierwszej fazie użytkowania Realme 7 Pro po ładowarkę sięgałem codziennie, ale kiedy zamiast intensywnego testowania i zabawy rozpocząłem normalne użytkowanie, okazało się, że energii wystarczy nawet na dwa dni, choć częściej na półtora dnia, co jest wynikiem dobrym.
Czas na włączonym wyświetlaczu w trybie mieszanym (z przewagą aktywnego połączenia LTE) wynosił do sześciu i pół godziny. Uśredniony SoT to jednak pięć godzin. Standardowo zarządzanie podświetleniem jest regulowane automatycznie przez czujnik światła zastanego.
W smartfonie obecny jest Snapdragon 720G (4x Kryo 465 Gold 2.3GHz + 4x Kryo 465 Silver 1.8GHz) + Adreno 618 współpracujący z odpowiednią ilością pamięci RAM, której jest 8GB (typu LPDDR4X). Do tego dochodzi jeszcze pamięć wewnętrzna UFS 2.1 o pojemności 128GB, z możliwością dalszej rozbudowy, gdyż nie zabrakło czytnika microSD.
Zarządzanie pamięcią RAM nie daje powodów do narzekań w tym smartfonie, dzięki czemu znaczna większość aplikacji jest w stanie pracować przez dłuższy czas w tle i relatywnie szybko można je z pamięci wywołać.
W ogólnym rozrachunku zastosowane podzespoły sprawdzają się dobrze podczas codziennego użytkowania, co potwierdzają wyniki testów syntetycznych. Smartfon nie ma problemu z wielozadaniowością, aczkolwiek jest pewien niedosyt wywołany przez gubienie klatek animacji podczas uruchamiania aplikacji.
Kultura pracy jest zatem nienaganna, ale troszkę brakuje do najnowszego Xiaomi Mi 10T Lite. Trzeba jednak oba modele zestawić ze sobą, aby ta różnica była zauważalna.
Smartfon pracuje na oprogramowaniu realme UI, opartym na systemie Android 10 z poziomem zabezpieczeń z sierpnia bieżącego roku.
Otrzymujemy oprogramowanie, które oferuje sporą możliwość personalizacji i daje kontrolę nad smartfonem. Jest oczywiście możliwość ukrycia przycisków ekranowych służących do nawigowania po menu i korzystania z gestów na ekranie. Ten zabieg sprawia, że ze smartfona korzysta się bardzo wygodnie, a do tego ekran wydaje się jeszcze większy.
W podglądzie otwartych aplikacji po wybraniu odpowiedniej ikony otwieramy kontekstowe menu, w którym możemy zablokować aplikację, aby ta nie zamykała się po wyczyszczeniu procesów, wybrać tryb wielu okien, czy też przejść do menadżera ostatnich zadań. Aby zamknąć pojedynczy proces trzeba przesunąć palcem po podglądzie w górę lub w dół.
W oprogramowaniu znajdziemy także menedżer telefonu, który oferuje przyspieszenie pracy systemu, czyszczenie pamięci podręcznej. Nie mógłbym nie wspomnieć także o trybie jednej ręki, trybie uproszczonym, gestach, czy też strefie dla gracza. Ta ostatnia funkcja nie jest tak dobra, jak w przypadku smartfonów Samsunga, ale możemy wybrać jeden z trzech trybów pracy, a także zablokować powiadomienia.
Warto jeszcze wspomnieć o obecności w ustawieniach zakładki Laboratorium realme, w którym możemy przetestować funkcje, które nie zostały jeszcze wprowadzone na stałe do oprogramowania. Jest tam między innymi Płynne przewijanie, które poprawia płynność przewijania obrazu.
Realme 7 Pro, jak na smartfon klasy średniej przystało wyposażony został w zestaw czterech obiektywów, aczkolwiek zanim przejdę do ich charakterystyki, wspomnę tylko, że względem poprzednika nastąpiła spora degradacja – usunięto bowiem teleobiektyw z 2-krotnym zoomem optycznym, na rzecz czujnika głębi ostrości.
Jestem tym stanem mocno zaskoczony, aczkolwiek zapewne takowa decyzja podjęta została ze względu na zastosowane kilku nowoci w serii, w tym panelu LED, czy też ładowania 65W.
Na tylnym panelu umieszczono następujący zestaw:
Realme 7 Pro robi zdjęcia, które przy dobrym świetle i nawet w nieco pogorszonych warunkach wyglądają naprawdę dobrze. Ilość rejestrowanych szczegółów jest zadowalająca, odwzorowanie kolorów dość realistyczne, a jeśli chodzi o zakres dynamiki i kontrast, to również nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Automatyczny HDR nie jest agresywny i nie wcina się do każdego kadru, a jeśli już to uczyni, to ewidentnie widać jego pracę – kontrast wzrasta.
→ Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
zdjęcia wykonane z zoomem cyfrowym
zdjęcia wykonane w 64MP
Natomiast w nocnych sceneriach, gdzie ilość światła jest ograniczona, aparat radzi sobie poprawnie i w zasadzie wystarczająco w tej klasie, a zarazem porównywalnie do konkurencji. Czy jest to wadą, czy też zaletą, to już musicie ocenić sami. Ja natomiast z efektów pracy aparatu jestem względnie zadowolony.
Jest bowiem wystarczająco dużo szczegółów, a same fotografie nie są rozmyte. Na plus zasługuje redukcja szumów, gdyż nie rozmazuje wielu drobnych szczegółów. Ponarzekać można na cieplejsze barwy niż za dnia, co objawia się zażółceniem. Sam kontrast również mógłby być nieco większy.
Oczywiście ubolewam nad faktem, że zabrakło optycznej stabilizacji obrazu (OIS), która zredukowałaby szumy i rozmycie do minimum. Ciężko jednak jej wymagać w smartfonie, który nie jest flagowcem.
Niemniej lepsze efekty uzyskać można, przy wykorzystaniu dedykowanego trybu nocnego. Można bowiem otrzymać znacznie jaśniejsze zdjęcia, aczkolwiek kosztem drobnych szczegółów i wykadrowania do 12MP. Mimo wszystko polecam Wam jednak z tego trybu korzystać, bo zobaczycie o wiele więcej.
zdjęcia wykonane aparatem głównym
zdjęcia wykonane aparatem ultraszerokokątnym
zdjęcia z trybem nocnym
Zdjęcia z rozpiętym polem widzenia nie robą już tak dobrego wrażenia, jak te z obiektywu głównego, ale to akurat standard. Są bowiem wystarczająco dobre, aczkolwiek nieco brakuje im szczegółowości.
I choć przy dziennych warunkach oświetleniowych można zarejestrować zdecydowanie więcej detali, to jednak ujęcia w nocy z aktywnym trybem do fotografowania po zmroku są wystarczająco jasne, oferując przy tym poprawny zakres dynamiczny i szczegółowość.
Smartfon nie rozczarowuje także fotografiami z rozmytym drugim planem (w trybie portretowym), a jeśli chodzi o marko – ciężko jest oczekiwać cudów.
Realme 7 Pro nagrywa materiały wideo w rozdzielczości do 4K, aczkolwiek w 30 klatkach na sekundę. Nie zabrakło jednak 1080p@60fps. Dostępny jest również tryb rejestrowania w zwolnionym tempie – FHD przy 120fps i HD przy 240fps.
Jeżeli chodzi o ogólną jakość wideo, to zawsze mogłoby być lepiej, ale i tak jest dobrze w tym przedziale cenowym. Otrzymujemy materiał wideo z niezłą, choć nie najlepszą szczegółowością i dobrym zakresem tonalnym. Stabilizator sprawuje się bez większych zastrzeżeń, choć jest tylko elektroniczny i działa wyłącznie przy 30 klatkach na sekundę, ale ze wszystkimi obiektywami. Do samego dźwięku nie mam większych zastrzeżeń.
Wykorzystując obiektyw ultraszerokokątny do nagrywania trzeba liczyć się z przeciętną ilością szczegółów i cieplejszymi koronami.
Dedykowana aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze, a do tego otrzymujemy wszystkie niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby. Nie zabrakło oczywiście automatycznego HDR, a także wsparcia ze strony algorytmów sztucznej inteligencji. Tryb nocny wyraźnie dłużej naświetla obiekt (około 6s), ale na jego plus przemawia możliwość dostosowania parametrów. Dodatkowe ustawienia znajdziesz w dedykowanej zakładce. Przełącznik do zmiany obiektywów jest tuż nad trybami.
Na froncie mamy do dyspozycji 32-megapikselowy czujnik OmniVision OV32A1Q Quad-Bayer z przysłoną obiektywu f/2.5. Do jakości autoportretów nie mam zastrzeżeń. Wyglądają bardzo dobrze i spokojnie można je wykorzystywać na portalach społecznościowych. W gorszych warunkach oświetleniowych możecie wykorzystać do doświetlenia ekran, który błyska białym światłem. Jest oczywiście do dyspozycji tryb portretowy, który odpowiednio odcina tło. Jest także tryb nocny.
Ponadto za pomocą frontowej kamery nagramy wideo w zwolnionym tempie, a także w 1080p@30fps. Materiały wideo nie dają powodów do narzekań, tak samo, jak rejestrowany dźwięk.
W Realme 7 Pro zastosowano głośnik multimedialny na dolnej ramce, który tworzy efekt dźwięku stereo z głośnikiem górnym (do rozmów), oferując poprawne wrzenia dźwiękowe. Donośność jest na wystarczającym poziomie, ale głośniki nie grają równo – ten dolny jest bezapelacyjnie głośniejszy, co sprawia, że trzymając smartfon poziomo do ucha lewego dociera mniej.
Na plus zasługuje tradycyjny slot na 3 karty (2x nanoSIM + 1x microSD), dzięki czemu korzystać można nie tylko z zalet dualSIM, ale także rozszerzenia pamięci o dodatkowe 256 GB, aby zmieścić wszystkie swoje dane.
Na wyposażeniu jest oczywiście dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz), Bluetooth 5.0, a także GPS z GLONASS, Beidou, jak również NFC. Każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo. Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos.
Gładki satynowy tylny panel z efektownym gradientem w mojej wersji kolorystycznej może się podobać. Jest niezwykle przyjemny w dotyku i zarazem, co warto podkreślić nie jest specjalnie śliski, niemal wcale. Styl i nietuzinkowe podejście do designu podkreśla także pionowy pas, na którym umieszczono logo producenta. Na nim światło załamuje się odwrotnie względem reszty tylnego panelu.
Wysepka, na której umieszczono zestaw czterech obiektywów i diodę LED nieznacznie wystaje ponad lico, przez co smartfon wcale nie buja się gdy leży na płaskiej powierzchni. Szybka zabezpieczająca obiektywy nie jest w stanie się zarysować leżąc na płasko, gdyż ramka minimalnie wystaje. Chcąc wyrównać powierzchnię warto skorzystać z etui dołączonego do zestawu.
Wszystkie elementy są dobrze spasowane, a użyte tworzywo sztuczne jest dobrej jakości – przede wszystkim sprawia wrażenie solidnego. Nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy, a konstrukcja jest sztywna i wydaje się odporna na zginanie, aczkolwiek nie śmiałem tego sprawdzać.
A jeśli chodzi o mocne uginanie się tylnego panelu pod naciskiem (tak twierdzą niektórzy recenzenci), to nic takiego nie ma miejsca. No owszem, coś tam jest wyczuwalne, przy użyciu dużego nacisku, ale bez przesady – to nie jest metal, czy też szkło.
Wyświetlacz ma zaokrąglone rogi i zajmuje prawie cały front. Maskownica głośnika jest bardzo cienka i prawie niewidoczna między szkłem zabezpieczającym (Gorilla Glass 3+), a ramką. Niestety zabrakło diody powiadomień, ale to akurat rekompensuje AoD.
Tacka na karty SIM w standardzie nano i microSD znajduje się na lewej ramce. Port USB typu C, złącze słuchawkowe mini-jack 3.5mm, mikrofon i głośnik multimedialny zostały umieszczone na dolnym obrzeżu, a na górnym port podczerwieni i mikrofon wtórny. Przyciski regulacji głośności ulokowano na lewym boku i są na odpowiedniej wysokości. Na prawym jest natomiast włącznik w ładnym kolorze pomarańczowym.
Realme 7 Pro jest niewątpliwie smartfonem nader interesującym, a do tego mocno wyróżniającym się w swoim przedziale cenowym. I choć jest to średniak z krwi i kości, to jednak zawstydzić potrafi niejednego flagowca kosztującego co najmniej cztery razy tyle.
Jego największym atutem jest piekielnie szybkie ładowanie o mocy 65W, co w połączeniu z dwoma akumulatorami o łącznej pojemności 4500 mAh, przekłada się na odzyskiwanie energii w mgnieniu oka. Na rynku nie ma drugiego smartfona kosztującego 1300 złotych, który ma takie rozwiązanie. Nawet najnowsze smartfony Xiaomi z serii Mi 10T nie ładują się tak szybko, a o Apple nawet nie warto wspominać.
Wartość dodaną stanowi także wyświetlacz OLED generujący przepiękne kolory w każdej palecie barw. Zaimplementowany pod nim czujnik biometryczny, to także rozwiązanie, które zasługuje na pochwałę – jest szybki i bezbłędny.
Zestaw aparatów także nie daje powodów do narzekań, a dodatkowe smaczki w postaci czarno-białych zdjęć portretowych również trzeba docenić. Martwi jedynie nierówna praca czujnika pomiaru ostrości podczas nabywania w rozdzielczości 1080p w 60 klatkach na sekundę.
Rażących niedociągnięć w Realme 7 Pro nie doszukałem się. Ale to akurat dobrze, bo smartfon ten jest bardzo udany i godny polecenia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wielkimi krokami zbliża się premiera serii HONOR 300. Producent zaprezentuje trzy modele, a jednym z…
Dobry średniak do zdjęć za około 1000 złotych? Sprawdź realme 12 Pro, który doczekał się…
ZTE nubia V70 Design to wyjątkowa tani telefon z wielkim ekranem 120 Hz. Jego najważniejszą…
mObywatel oficjalnie zapowiedział odebranie dostępu do aplikacji pewnej części użytkowników. Ci, którzy nie zdążą zareagować,…
Szukasz dla siebie gamingowego laptopa w czasie promocji związanych z Black Friday? To Acer Nitro…
HONOR 300 Pro pojawił się na oficjalnej stronie przed premierą. Znamy jego konfiguracje pamięciowe, dostępne…