Co w 2021 roku producenci smartfonów z Androidem skopiują z iPhone 12? Wszystko to dobra odpowiedź, ale przyjrzyjmy się bliżej tematowi flagowców mini, kanciastego designu oraz MagSafe, którego skopiować nie będą chcieli – a szkoda.
Z napisaniem tego tekstu czekałem tydzień od debiutu – ot, żeby zebrać myśli. Jeśli po premierze iPhone’a 12 wiesz już, że nie chcesz go kupić, to nie ma problemu – przecież większość jego funkcji już niedługo będzie w każdym smartfonie z Androidem – skopiowana jeden do jednego. Czego można się spodziewać?
iPhone przez lata był ostoją dla każdego, kto nie chciał nosić przy sobie patelni. iPhone SE to jednak nieco za mała zabawka, w dodatku z ograniczoną funkcjonalnością. iPhone 12 Mini to zupełnie inna historia, bo możemy mówić o pełnoprawnym flagowcu z ekranem OLED i doskonałym aparatem (sprawdź recenzje w zachodnich mediach, zanim wyśmiejesz ten pogląd). I takiego niedługo będzie miał każdy.
Można oczywiście mówić, że Apple nie było pierwsze. Pewnie, że nie było – Samsung Galaxy S10e czy Google Pixel 5 5G zrobiły to wcześniej. Żaden z tych modeli nie zmusił jednak Xiaomi, Redmi czy Oppo do wdrożenia takiego modelu – iPhone 12 Mini zrobi to w ciągu kilku miesięcy, zobaczycie. Żeby daleko nie szukać, to Redmi już go zapowiedziało – tak jakby.
Rozmiary to jedno, ale kształt nowych iPhone’ów można skopiować na więcej sposobów. Na renderach nie było widać, jak niesamowite wrażenie robi stalowa rama w wersji Pro – polecam obejrzeć kilka wideorecenzji, na żywo wygląda niesamowicie. Do tego mamy całkiem płaski ekran, który paradoksalnie wcale nie sprawia, że smartfon wygląda mniej nowocześnie, niż na przykład Huawei Mate 40 Pro z ekstremalnie zagiętym ekranem.
Co to oznacza? Że w 2020 większość chińskich flagowców będzie miała płaski ekran, płaski tylny panel, a płaskie krawędzie boczne sprawią, że będzie można go postawić w pionie. Generalnie, to nie mam nic przeciwko – od dawna wiemy, że płaski ekran to lepszy ekran i potwierdzi to każdy, kto gra na smartfonie. Zagięte krawędzi wyglądają świetnie, ale w praktyce się nie sprawdzają.
Powyższe nowości to w zasadzie pewniaki – naprawdę zdziwiłbym się, gdyby któraś z nich nie została masowo skopiowana przez każdego producenta. Jest jednak kwestia, której skopiowanie bardzo chciałbym zobaczyć – MagSafe. To chyba wymaga nieco wyjaśnienia, bo po premierze iPhone’a 12 widziałem wiele komentarzy, że znowu nie ma USB-C. Czy naprawdę nie jest oczywiste, że nigdy mieć go nie będzie?
Nie wynika to nawet z uporu Apple czy przywiązania do Lightning – Lightning też mieć nie będzie. Po stworzeniu nowego sposobu ładowania, które jednocześnie jest bezprzewodowe i umożliwia korzystanie z urządzenia, gniazdo USB staje się zbędne. Transfer plików i podłączenie do komputera? To kolejne rozwiązanie, które Apple usunie, bo większość z niego wcale nie korzysta.
A czego typowy Android z 2021 roku nie będzie miał? Ładowarki i słuchawek w pudełku, to przecież jasne. Miłego wieczoru.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…