Fajny średniak z IP68? To nadal rarytas i dlatego Sharp Aquos Sense4 Plus może cieszyć się popularnością – smartfon trafi do Europy! Ma niezłe podzespoły, 8 GB RAM i ekran 90 Hz, a do tego wspiera szybkie ładowanie o mocy 27 W. Przy odpowiedniej wycenie może być idealną alternatywą dla Xiaomi, Realme i Samsunga.
Sharp Aquos Sense4 Plus to nowy średniak japońskiego producenta, który może być bardzo ciekawą alternatywą dla bardziej znanych marek w Europie. W przeciwieństwie do większości modeli Sharpa ten model ma pojawić się na Starym Kontynencie. Czym się wyróżnia?
Front nowego smartfona Sharp to klasyka 2020 roku, którą widzieliśmy w wydaniu prawie każdego producenta. Wygląda, jak lustrzane odbicie Realme 6 Pro. Mamy więc podwójną dziurkę na aparat do selfie (pomiar głębi) oraz podbródek o grubości wymuszonej ekranek IPS LCD o przekątnej 6.7 caal (rozdzielczość FullHD i odświeżanie 90 Hz).
Tylny panel wygląda ciekawie, ale na pewno nie przyznałbym mu nagrody w konkursie piękności. Fajnie prezentuje się gradient, ale kwadratowa wyspa aparatów o ostrych rogach niespecjalnie pasuje do obłej bryły. Czytnik jest na tylnym panelu. Sharp Aquos Sense4 Plus ma jednak coś, czego zwykle brakuje u podobnie wycenionej konkurencji – jest zabezpieczony przed wodą (IP68 to rarytas za takie pieniądze).
Jeśli chodzi o specyfikację, to jest już bardzo standardowo. Ponownie wracamy do Realme 6 Pro, ponieważ podzespoły są w zasadzie bliźniacze. Procesor to Snapdragon 720G, a producent zadbał o dużą ilość pamięci operacyjnej – na pokładzie jest aż 8 GB. Pamięć na dane to szybkie UFS o pojemności 128 GB.
Bateria w smartfonach Sharp zwykle rozczarowuje, ale w Aquos Sense4 Plus posiada ogniwo o pojemności 4120 mAh, które można szybko naładować przy pomocy ładowarki o mocy 27 W.
Producent porównywał również Sharp Aquos Sense4 Plus do Samsunga Galaxy A71, co może wskazywać na podobną cenę. Japoński model faktycznie wypada nieco lepiej, wygrywając chociażby szybkością ładowania czy normą IP68. Gdyby w Europie kosztował mniej więcej 1500 złotych, to na pewno przysporzyłby marce nowych fanów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.