Divoom Ditoo to gadżet, który musiał trafić w moje ręce – idealne dopełnienie biurka fana elektroniki lat 80-tych, głośnik Bluetooth, zestaw głośnomówiący, budzik, planer, rejestrator głosu, zabawka dla fana Tetris i malowania pikselami… Sporo? A to dopiero początek możliwości tego urządzenia!
Divoom Ditoo to jedna z tych zabawek, którym nie można się oprzeć: cudowna mieszanka nostalgii, zabawy, użyteczności i … dobrej szkoły designu. Choć w teorii jest to kolejny głośnik Bluetooth, to w praktyce poza nim otrzymacie dyskretny bilecik, będący zaproszeniem do podróży w świat dzieciństwa.
Dlaczego? Otóż Ditoo poza tym, że potrafi grać, to na wyposażeniu posiada jeszcze spory, jasny, kolorowy i tętniący uroczymi pikselami ekran oraz niewielką, sześcioprzyciskową (podświetlaną!) klawiaturę, która przywodzi na myśl mechaniki sprzed 20 lat.
Pewnie część osób będzie kręciła nosem na takie nagromadzenie nawiązań do przeszłości, które prezentuje współczesne urządzenie, naszpikowane „naszą” technologią – może to przebieraniec, ale za to mający coś z autentycznego ducha epoki raczkującej elektroniki, potrafiącej odkrywać przed nami nowe możliwości dzięki kilku przyciskom i zbitce pikseli.
Tęsknisz za odgłosem mechanicznej klawiatury? Pamiętasz Snejka albo Terisa? Lubisz grafikę pikselową i zabawę z dźwiękami?
A może szukasz tylko efektownego głośnika Bluetooth na biurko/szafkę, który będzie mógł przypomnieć o nadchodzącym wydarzeniu (ekranik Ditoo obsługuje pełny pakiet powiadomień z ikonami Fb, maila, połączeń i wielu innych aplikacji), wybudzi Cię z drzemki, pozwoli na chwilę oderwania od pracy, posłuży jako zestaw do rozmów głosowych czy radyjko internetowe?
Poznaj Ditoo!
Nasz egzemplarz Divoom Ditoo przyjechał ze sklepu mp3store.pl. Sprzęt wyceniono na 349 zł niezależnie od wersji kolorystycznej, a tych nie brakuje. Urządzenie dostępne jest w kolorach różowym, zielonym, czarnym, białym i niebieskim.
Specyfikacja Divoom DITOO prezentuje się następująco:
Divoom pokazał, jak powinny być pakowane gadżety – w zasadzie to gotowy zestaw prezentowy, do którego możemy jedynie dokleić karteczkę z imieniem obdarowywanej osoby!
Nie chodzi tylko o samo opakowanie/etui, ale również o świetną torebkę, w której otrzymujemy całość.
Zabawne jest to, że wielokrotnie droższe urządzenia często są opakowane byle jak (albo, co gorsza, w duchu tak modnego minimalizmu, przez co nieważne, czy otwierasz Xiaomi, czy Apple – ich pudełka będą takie same, za wyjątkiem logotypów) i bez pomysłu.
Tym bardziej cieszy, że Ditoo udowadnia triumf sztuki użytkowej nad księgowymi – skoro sprzedajemy designerski głośniczek, niech będzie taki od wstążki na torebce, w którą go opakowano, po detal otwieranego etui.
No właśnie – kiedy wyjmiemy zawartość ozdobnej torby, naszym oczom ukaże się eleganckie, półprzeźroczyste etui (czy raczej gablotka, eksponująca urządzenie) słusznych rozmiarów, które wyposażono w miękką i trwałą silikonową rączkę oraz fajny patent otwierania pokrywy. Przyznam od razu, że długo się tym opakowaniem nie nacieszyłem, bo trafił w ręce córki jako domek dla lalki 🙂
Głośnik jest wykonany z twardego, połyskliwego plastiku, który świetnie współgra z intensywnym kolorem – jak już zauważyliście, do testów otrzymałem buntowniczy róż, odważnie połyskujący po zdjęciu ochronnych folijek.
Na górze znajdziemy dziurkowaną „maskownicę” głośnika, natomiast z tyłu umieszczono niewielki bass refleksik. Nie ma szans, żeby przewrócić Ditoo – stabilność zapewnia mu spora masa, szeroka podstawa i cztery gumowane nóżki.
Po prawej stronie podstawki zgrupowano przycisk włączania/wyłączania/resetowania powiazania Bluetooth, slot na karty microSD, gniazdo USB-C do ładowania.
To, co najciekawsze w Ditoo, znajdziemy na froncie:
Powiem bez zbędnego przedłużania: monitorek Ditoo to małe dzieło sztuki, zwłaszcza w połączeniu z pixelartowymi obrazkami i animacjami, jakimi nas uraczy. Znajdziemy tu multum opcji ustawiania gotowych obrazków/ikonek/animacji/gifów, a na domiar dobrego możemy w specjalnych edytorach tworzyć nowe!
Spójrzcie tylko poniżej – słuchać Rammsteina z taką żabką, strojącą miny w rytm muzyki, to dopiero bezcenne doświadczenie:
Klawisze umieszczone pod monitorkiem mają sporo funkcji i pracują z charakterystycznym, głośnym klikiem, jaki przywodzi na myśl mechaniki po przejściach – ma to swój urok i świetnie wpisuje się w zamysł całości. O ile klawisze są głośne i mają długi skok, to już wajcha działa bezgłośnie i sprężyście.
Funkcje poszczególnych klawiszy zależą tego, czy tylko je naciśniemy, czy również przytrzymamy:
Oczywiście powyższe klawisze przydadzą się również podczas grania w jedną z 8 preinstalowanych retro-gier czy kolorowania pikseli.
Po wejściu w menu głośniczka widzimy następujące opcje:
Strzałkami przechodzimy pomiędzy elementami, wybór zatwierdzamy wajchą, do górnego menu wracamy wciskając klawisz M.
Aplikacja przywita nas rozbudowanym głównym ekranem, na którym znajdziemy aż 15 funkcji pogrupowanych w kafelki oraz 5 zakładek z ekranami:
Divoom pozwala nam dostosować do swoich wymagań dosłownie wszystko, co zobaczymy na ekranie wyświetlacza głośniczka. Spójrzcie na przykładowe możliwości edycji:
Masę zabawy zapewnia Mixer, gdzie poza wieloma możliwościami korzystania z wgranych już sampli, którymi możemy dowolnie manipulować, znajdziemy też uproszczone wersje elektronicznych instrumentów.
To świetna zabawa dla dzieci (poniżej kilka przykładowych ekranów):
Oczywiście nie byłoby to nic ciekawego, gdyby nie fakt, że to, co gramy, zostaje graficznie zaprezentowane na ekranie Ditoo za pomocą jednej za wybranych przez nas wizualizacji.
Wśród możliwości aplikacji warto wymienić jeszcze m.in. notatki głosowe (przytrzymujemy wajchę i możemy nagrać do minuty swojej wypowiedzi, po odsłuchaniu zostaje ona skasowana), czat z innymi użytkownikami aplikacji, ustawienia wielu alarmów (w tym powtarzanie w wybrane dni), uśpienie urządzenia, planer, stoper/odliczanie, miernik hałasu, tablicę wyników, włączanie powiadomień z określonych aplikacji (swoje logo ma m.in. Facebook, Whatsapp, Skype) czy pogodynkę.
Choć wyda się to zabawne, to aplikacja jest jednym z najpotężniejszych narzędzi tego typu, jakie dostaniemy na rynku: możemy spersonalizować tu dosłownie każdy element, który zobaczymy na wyświetlaczu.
Cieszą detale, które sprawiają, że z urządzenia korzystamy bezstresowo: po utracie połączenia z głośniczkiem i powtórnym znalezieniu się w jego zasięgu aplikacja sama proponuje odtworzenie ostatnio granego utworu/stacji radiowej.
Możemy przewijać utwory, wybierać je z poziomu aplikacji, regulować głośność – niestety, zabrakło widoku folderów/albumów, przez co cała lokalna płytoteka, jaką mamy wgraną na smartfon, stanowi jeden wielki spis tytułów piosenek, które – o dziwo! – są uporządkowane tak, jak wewnątrz zawierającego je folderu.
Dodatkowo bez trudu odtwarzałem mp3 320 kb/s z karty microSD (możemy wybrać ją jako źródło zarówno z poziomu apki, jak i menu głośnika). Warto zaznaczyć, że radio internetowe jest dostępne jedynie z poziomu aplikacji – oczywiście Ditoo nie posiada własnego dostępu do Internetu i to sparowane z nim urządzenie stanowi bramę do stacji internetowych, które są transmitowane poprzez Bluetooth ze smartfona do głośnika.
Divoom zagra dobrze, ale tylko jako element wystroju niewielkiego pomieszczenia – w przeciwieństwie go głośników mobilnych, takich jak choćby Muvo Play (sprawdź test Creative Muvo Play) czy FnR Bold (nasz test Fresh ‚n Rebel Rockbox Bold X), które potrafią jakoś ratować się na otwartej przestrzeni, Ditoo gubi się w niej natychmiast.
Niestety, na pewno nie jest to głośnik, który chętnie zabierzecie ze sobą na wypad za miasto – im większa przestrzeń wokół głośniczka, tym bardzie płaskie, suche i pozbawione basu brzmienie.
Mam jednak wrażenie, że mimo tego, że to urządzenie Bluetooth, jednak mało kto chciałby korzystać z niego poza domem – brak wodoszczelności, pozbawiony ochrony ekran, twardy plastik mogący łatwo doznać uszczerbku – nie ma co ukrywać, że żywiołem tego modelu jest półka/biurko.
Właśnie jako gadżet stojący gdzieś pod ręką (szafka nocna czy w okolicy komputera) Ditoo sprawdza się najlepiej i potrafi zagrać tak, że nie będziemy mieli ochoty go wyłączyć. Co ciekawe, jest on zestrojony na przekór większości urządzeń tego rodzaju – nie znajdziemy tu desperackich prób znalezienia nisko schodzącego basu, ale raczej naturalne pasmo, które bardziej niż z głośnikiem Bluetooth kojarzy się z … odbiornikiem radiowym.
Znajdziemy tu nastawienie na średnicę i naturalność przekazu: nieźle zabrzmi rock, muzyka filmowa, jazz, gorzej te gatunki, które są oparte na niskich tonach. Jeśli szukasz głośnika, który będzie świetnym źródłem do grania w tle (praca, lektura, wypoczynek), to Ditoo spełni twoje wymagania.
Szukasz głośnika Bluetooth do małej domówki? To zupełnie nie ten adres.
Divoom Ditoo to kapitalna mieszanka głośniczka do słuchania muzyki, zestawu głośnomówiącego (sprawdza się świetnie pod tym względem!), zegarka, przypominajki, odstresowywacza (gierki, układanie własnych grafik i animacji, elementy tworzenia muzyki) oraz gadżetu, który sprawdzi się na biurku każdego fana technologii, zwłaszcza tej w wydaniu retro.
Musicie przygotować się na jedno – nie będzie chyba osoby, która widząc Ditoo na Waszym biurku nie zapyta, co to właściwie jest 🙂
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…