Do sieci trafiło pierwsze zdjęcie, które przedstawia flagowe Xiaomi Mi 11 oraz Xiaomi Mi 11 Pro. Smartfony różnią się zagięciem ekranu, ale oba mają duże wyświetlacze AMOLED i centralnie umiejscowione dziurki na przedni aparat. Co jeszcze o nich wiemy?
Xiaomi Mi 11 to na pewno obiekt zainteresowania każdego maniaKa. Po bardzo dobrym, ale drogim i trochę nijakim Xiaomi Mi 10 Pro, czas na nowy model. Dzisiaj możemy przyjrzeć się, jak wygląda na żywo. Jest piękny, choć największej rewolucji – brak.
Aktualizacja: niektóre źródła wskazują, że modele ze zdjęcia to Vivo X60 i X60 Pro. Na rozwiązanie tej zagadki przyjdzie nam nieco poczekać.
Zgodnie z nową modą, stosowaną przez każdego producenta, w pierwszym kwartale 2021 roku zobaczymy dwa flagowca Xiaomi. Oba posiadają centralnie umiejscowioną dziurkę na przedni aparat do selfie – to trochę rozczarowanie, bo na aparat pod wyświetlaczem czekamy już od miesięcy. O ile oczywiście faktycznie zdjęcie przedstawia Xiaomi Mi 11.
Mogę się mylić, ale pobieżne pomiary mówią, że smartfony mają mniej więcej takie same wymiary. Główna różnica polega na tym, że Xiaomi Mi 11 będzie miał płaskiego AMOLEDa o wysokiej częstotliwości odświeżania, a Xiaomi Mi 11 Pro – zakrzywiony panel w tej samej technologii, ale o jeszcze wyższym odświeżaniu. Przecieki mówią tu nawet o 144 Hz – tak, jak w OnePlusie 9.
Na co jeszcze mogą liczyć fani? Xiaomi Mi 11 (prawdopodobnie tylko wersji Pro) otrzyma nowy aparat szerokokątny. Matryca nie tylko zyska znacznie wyższą rozdzielczość (48 MP zamiast 13 z poprzednika), ale także zyska duży rozmiar pojedynczego piksela (0.8 mikrona). Przynajmniej w teorii powinno się to przełożyć na lepsze zdjęcia w słabym świetle – praktyka pokaże, czy to się udało. To samo planuje Apple w iPhone 13.
Wcześniej poznaliśmy też pojemność baterii jednego z modeli. Opiewa ona na 4900 mAh, ale ciężko powiedzieć, czy przełoży się to na dobry czas pracy. Ekrany wyglądają (to również moje bardzo pobieżne pomiary na podstawie grubości dolnej belki), jakby miały przekątną 6.7 cala, więc podobną, co w poprzednikach. Ciekawe też, czy Xiaomi doda obsługę 120 W ładowania.
Na wszystkie te pytania poznamy odpowiedź już na początku przyszłego roku. Czas pokaże, czy Xiaomi weźmie przykład z Samsunga i przyspieszy premierę swoich flagowców.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.