Odważna polityka Apple nie sprawdza się w każdym miejscu. Od tego roku, koncern z Cupertino przestał dołączać ładowarki do sprzedawanych iPhone’ów. Gdyby sytuacja dotyczyła tylko najnowszego modelu to moglibyśmy jeszcze machnąć na to ręką. Tymczasem ładowarek i słuchawek brakuje w każdym zestawie różnych modeli. Są jednak miejsca, gdzie Apple ma problem i nie może realizować swojej polityki, a to z kolei plus dla konsumentów.
Apple leci po bandzie i nie przejmuje się krytyką
Rok 2020 jest nadzwyczajny w swojej skali. Od wielu nieszczęść i problemów po rosnące ceny i braki w samych urządzeniach. Na osłodzenie czaru goryczy nie pokusiły się nawet wielkie firmy. Apple mogłoby bowiem poczekać z taką decyzją dłużej lub samo przejście mogłoby zostać rozłożone na lata. Proces byłby mniej bolesny, ale firma z Cupertino ewidentnie lubi „odważne decyzje”. O co chodzi?
O brak ładowarki i słuchawek w pudełku z iPhone’m 12. Problem w tym, że braki rozniosły się nie tylko na najnowszy model, ale także wstecz. To samo z Apple Watchem. Jeszcze większym absurdem jest kuriozalne tłumaczenie firmy powodu swojej decyzji. Apple uargumentowało, że brak podstawowych akcesoriów to krok w kierunku pro-eko, a cel ostateczny to zero emisji CO2 do 2030 roku.
I taka postawa byłaby godna naśladowania, gdyby nie fakt, że ta sama firma przygotowuje szablon do mierzenia obwodu nadgarstka dla paska Solo Loop, dla Apple Watcha, który trzeba wydrukować na kartce A4 i wyciąć go nożyczkami. I to by było na tyle z pro-eko, bowiem przykładów można by podać trochę więcej.
Kolejna wpadka Apple. iPhone 12 Pro rozładowuje się w zastraszającym tempie!
Wymuszanie – klient i tak zapłaci
iPhone ma już taką renomę i pozycję na rynku, że nawet jeśli do jego używania trzeba by kupić dodatkowe części to ludzie nadal by to robili. Powodów ku temu jest mnóstwo – od uzależniania po brak alternatyw, gdy jest się zamkniętym w ekosystemie, który robi to co musi – czyli zwyczajnie działa bez większych problemów.
Apple o tym wie i dlatego nie boi się trudnych decyzji. Tak samo było kilka lat temu z wyrzuceniem mini-jacka. Gdyby po takiej decyzji załamała się sprzedaż iPhone’ów to koncern musiałby przyjąć więcej pokory w swoich kolejnych planach. Z perspektywy czasu wiemy, że to abstrakcja i podobny wniosek czeka nas z tegoroczną decyzją o braku ładowarki czy słuchawek. A przecież nie ma bardziej podstawowych akcesoriów. Aż dziw bierze, że zostawili jeszcze kabel :))
Który iPhone z serii 12 sprzedaje się najlepiej? Niektórzy będą w ostrym szoku…
W tych krajach kupisz iPhone’a i dostaniesz akcesorium za darmo
Apple ma jednak jeden problem, którego być może nie do końca przewidziało. Na świecie są różne kraje i różne regulacje prawne. Oznacza to, że aby legalnie sprzedawać swój produkt – firma musi spełnić pewne wymagania. I tak dla przykładu mamy dwie lokalizacje na naszej planecie, gdzie Apple po prostu zostało zmuszone do sprzedaży iPhone’ów z dodatkowymi akcesoriami.
Pierwszym krajem, który zmusił Apple do sprzedaży swoich smartfonów ze słuchawkami EarPods była Francja. Lokalne przepisy wskazywały, że koncern po prostu musi zapewnić każdemu klientowi słuchawki. Co ciekawe, projekt pudełka ich nie przewiduje, więc Apple przy sprzedaży – dorzuca słuchawki w osobnym pudełku (prawda, że pro-eko?).
Apple ma świetny sposób na wyciągnięcie kolejnych pieniędzy od użytkowników!
Drugim krajem, który wychodzi na przeciw Apple staje się Brazylia. Zdecydowano tam, że Apple musi od teraz sprzedawać nowe iPhone’y z ładowarką. Informacja została już oficjalnie ogłoszona przez publiczną agencję ochrony konsumentów. Co ważne, w październiku zapytała ona firmę o powody braków ładowarki. Odpowiedź Apple brzmiała jednoznacznie – zmniejszy to emisję dwutlenku węgla, a większość użytkowników i tak ma już kompatybilną ładowarkę.
W Brazylii jednak takie tłumaczenie nie przeszło, a Apple nie dostarczyło wystarczających i przekonujący argumentów za usunięciem akcesoriów. Ochrona konsumentów była zdania, że bez ładowarki nie można korzystać ze smartfonu – jakby nie patrzeć, łopatologicznie tak to właśnie wygląda. Decyzja jest wiążąca tylko w stanie São Paulo, ale być może wkrótce zostanie rozszerzona na cały kraj.
I na koniec jeszcze jedna uwaga – świadoma i rozsądna ekologia to bardzo ważna sprawa, ale już zasłanianie się nią w 100%, wobec cięcia kosztów produkcji i sprzedaży (nikt mi nie powie, że nie miało to ani grama wpływu przy podejmowanej decyzji) to delikatnie mówiąc niesmaczny marketing, który zwyczajnie nie przystoi wielkiej firmie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.