Na podsumowanie 2020 roku przygotowałem listę najciekawszych moich zdaniem telefonów, które można było kupić w ostatnich 12 miesiącach. Dodałem też największe rozczarowanie, które może być zaskoczeniem.
Końcówka grudnia tego przedziwnego roku to jak zwykle czas podsumowań. Przygotowałem listę 5 najlepszych moim zdaniem smartfonów, które trafiły do sprzedaży w 2020 roku. Na koniec dodałem też moje prywatne największe rozczarowanie – i wielu z Was może się z nim nie zgodzić.
>>>Sprawdź, które smartfony z 2020 roku Damian uważa za najciekawsze
Zaczynamy od kategorii, z którą miałem największy problem. Tak naprawdę zwycięzca może być tylko jeden i choć bardzo starałem się znaleźć dla niego konkurencję, to po prostu jej nie ma. Samsung Galaxy Z Fold 2 jest jedynym modelem, który może być uznany za najbardziej innowacyjny telefon 2020 roku. Jest przy tym koszmarnie drogi i nie da się polecić jego zakupu, choć serce bardzo by chciało.
Na wzmiankę zasłużył też model LG Wing. Nadal nie jestem przekonany, czy to jest praktyczny sprzęt, a funkcjonalnością nie dorasta Samsungowi do pięt, ale na pewno wyróżnia się na rynku. Brawa za odwagę – czekam na kolejny krok.
Kategoria druga jest całkowicie subiektywna, a żeby mnie zrozumieć, trzeba ten model wziąć do ręki. Frajdę, jaką daje Samsung Galaxy Z Flip, trudno porównać do jakiegokolwiek telefonu w 2020 roku. Po złożeniu jest śmiesznie wręcz mały, a po rozłożeniu nadal można wygodnie korzystać z niego jedną dłonią. Do tego ma dobry soft, niezły aparat, a bateria nie jest tragiczna.
W tej klasie umieściłbym jeszcze dwa urządzenia: Sony Xperię 5 II oraz iPhone’a 12 Mini. Odkąd kupiłem iPada, coraz częściej zastanawiam się nad przesiadką na mniejszego smartfona. Wielka bateria i duży ekran przestały mieć dla mnie znaczenie, a oczy i mały palec na pewno przyjęłyby to z wdzięcznością.
Trzeci smartfon w tym zestawieniu i trzeci model koreańskiego producenta. Tym razem nie ma jednak mowy o subiektywności, bo to po prostu bezkonkurencyjny smartfon, jeśli mówimy o czasie pracy z dala od gniazdka. Samsung Galaxy M51 dzielnie towarzyszy mi podczas kilkugodzinnych spacerów w Pokemon Go i oferuje półtora do dwóch dni pracy z dala od gniazdka przy 14 godzinach na włączonym ekranie. Tego nie da się pobić w 2020 roku.
Wiele smartfonów ma jednak dobre baterie, a niektóre oferują sporo więcej, niż Galaxy M51. Na pewno znajdziesz modele z lepszym aparatem, które nadal mają duże ogniwa, niektóre mają też ekrany 90 Hz, a niektóre po prostu są sporo tańsze. Król jest jednak tylko jeden.
Przeczytaj nasz test Samsung Galaxy M51
O ile najbardziej innowacyjny smartfon 2020 roku był dość jednostronnym starciem, tak najładniejszy model to również spory problem. Głównym powodem moich dylematów był fakt, że w ostatnich 12 miesiącach wszystkie telefony wyglądają… tak samo. Dlatego mój głos idzie – dość niespodziewanie – na… Google Pixel 5. Wiem, zwariowałem.
Nic jednak nie poradzę na to, że ten model wybitnie mi się podoba. Po pierwsze, nie ma ogromnej wyspy na aparat. Po drugie ramki są bajecznie cienkie i symetryczne. Po trzecie, ma obudowę wykonaną z metalu, do czego mam wybitną słabość i tęsknię za takimi smartfonami. Do tego ma rozsądną (choć jak zwykle nie w Polsce) cenę, świetny aparat i ładny ekran.
O ile poprzednia kategoria przysporzyła mi dużo kłopotów, tak co do króla opłacalności nie mam żadnych wątpliwości. Spodziewałeś się POCO X3 NFC? Zgodzę się, ale Xiaomi Mi 10T moim zdaniem ma lepszy stosunek ceny do jakości. Owszem, jest dwa razy droższy, ale zdecydowanie lepszy pod każdym możliwym względem.
Wśród innych pretendentów do tego tytułu znalazł się jeszcze Samsung Galaxy S20 FE, ale przecież nie mogę wypełnić całego zestawienia modelami koreańskiego producenta. Do tego jedyna wersja, którą naprawdę warto kupić, to ta ze Snapdragonem 865 i 8 GB RAM, a akurat stosunek ceny do jakości wybitny tam nie jest. Co innego, jeśli stanieje do poziomu około 2500 złotych – wtedy dodanie do koszyka to tylko formalność.
Przeczytaj nasz test Xiaomi Mi 10T
Na koniec zostawiłem mały bonus w postaci smartfona, co do którego miałem wielkie oczekiwania, a po premierze czuję się tak, jak gracze PS4 po odpaleniu Cyberpunka. OnePlus Nord miał mieć wszystko, co najlepsze w telefonach tego producenta i jednocześnie nie kosztować wiele. Prawda jest jednak taka, że ma wszystko, co najgorsze u OnePlusa, a w Polsce wcale nie jest taki tani.
Tutaj nie pokuszę się nawet o dodanie innych rozczarowujących modeli, skupię się tylko na OnePlusie Nord. Biorąc pod uwagę, że OnePlus 8T jest niewiele droższy (a w niektórych promocjach nawet tańszy), a znacznie lepszy, to naprawdę ciężko jest polecić jego zakup. Szkoda, bo wiązałem z nim ogromne nadzieje.
Przeczytaj nasz test OnePlus Nord
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…