W pudełku z Xiaomi Mi 11 zabraknie ładowarki, co zostało oficjalnie potwierdzone przez producenta. To jednak nie znaczy, że zasilacz nie trafi do klienta razem z telefonem! O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego Xiaomi zachowa się lepiej od Apple?
Już dziś odbędzie się oficjalna premiera Xiaomi Mi 11. Potwierdzone zostało, że w pudełku z tym smartfonem zabranie zasilacza, podobnie jak w najnowszych iPhone’ach.
Xiaomi Mi 11 oficjalnie. To prawdziwa bestia w rozsądnej cenie!
Tym razem jednak Xiaomi nie skopiuje pomysłu Apple w bezczelny wręcz sposób. W przeciwieństwie do Amerykanów Chińczycy dadzą swoim klientom wybór.
I Know You Hate @Xiaomi ?
But Atleast With Xiaomi Mi 11 They Will Ask Glass Variant Buyers They Want Charger Or Not (If Yes, Then For Free) & Charger Will Be Provided To Leather Buyers For Free Without Asking.
Thanks @MMDDJ_
But I Don’t Know About Mi 12 Series & Upcoming Device https://t.co/BNY5Llq8ui pic.twitter.com/BIhg51Y1jf— Abhishek Yadav (@yabhishekhd) December 27, 2020
Xiaomi wymyśliło to sobie tak:
- kupisz Xiaomi Mi 11 w wersji szklanej, dostaniesz ładowarkę osobno, jeśli o nią poprosisz (oczywiście za darmo), więc możesz świadomie z niej zrezygnować,
- kupisz Xiaomi Mi 11 w wersji ze skóry syntetycznej, dostaniesz ładowarkę osobno z automatu.
Wydaje mi się, że ta decyzja Xiaomi to krok w stronę całkowitego zrezygnowania z oferowana ładowarek z telefonami. Producent da możliwość zrezygnowania z niej dobrowolnie, by najpierw przyzwyczaić klientów do myśli, że prędzej czy później zasilacz nie będzie dostępny za darmo i trzeba będzie korzystać z tego, który już mamy lub kupić nowy.
Oczywiście istnieje też możliwość, że duże zainteresowanie ładowarkami spowoduje zmianę planów chińskiej marki i ta na stałe wróci do pudełek ze smartfonami. Pytanie tylko, czy to realny scenariusz?
Warto także pamiętać, że nie wiadomo jeszcze, czy ten pomysł został przewidziany dla całego świata, czy też dla wybranych rynków. Równie dobrze darmowa ładowarka może być dodawana np. w Chinach, a w Polsce już nie. Czas pokaże, jak to dokładnie będzie wyglądało.
Zastanawia mnie też, czy zasilacze oferowane za darmo, ale osobno to rzeczywiście taki dobry pomysł, patrząc na to pod kątem ochrony środowiska. W końcu dla bezpieczeństwa Xiaomi musi założyć, że każdy klient będzie chciał zasilacz do swojego Mi 11, więc i tak trzeba będzie je wyprodukować, zapakować w coś i magazynować…
Tak czy inaczej, jednego jestem pewien – Xiaomi zachowało się lepiej niż Apple, które jak zwykle uważa, że wie lepiej od klientów, czego oni potrzebują, a przy okazji jeszcze na tym zarobi. Tymczasem Chińczycy pozwolą im zdecydować, czy rzeczywiście potrzebują kolejnej ładowarki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.