Test aparatu Huawei Mate 40 Pro pokazuje jego prawdziwe możliwości. Czy jako smartfon fotograficzny Mate 40 Pro to najlepszy wybór? W naszej krótkiej recenzji przyglądamy mu się bliżej.
Jaki telefon do zdjęć? Większość na to pytanie odpowie: Huawei. Skupiając się tylko na zdjęciach możemy na chwilę zapomnieć o braku usług Google. Obiektywnie Huawei to najwyższa półka w kwestii zdjęć. Miałem już okazję robić porównanie Huawei P40 Pro i Huawei P40 Pro+.
Oba zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Dziś z kolei przyglądam się aparatowi w smartfonie Huawei Mate 40 Pro. Jak wypada w praktyce?
Tylna część Mate P40 Pro wygląda niestandardowo. Obiektywy umieszczono bowiem na okręgu pośrodku tylnej części. To raczej rzadkie rozwiązanie, nie wszystkim przypadnie do gustu. Mi akurat się podoba. Kolejne dwa aparaty umieszczono na ekranie, co skutkuje sporym notchem. To akurat podoba mi się znacznie mniej. Musi jednak jeszcze minąć nieco czasu, nim pozbędziemy się aparatów zaśmiecających ekran.
Ale ja nie o tym. Skupmy się na tym, z jakimi jednostkami fotograficznymi mamy do czynienia. Główny aparat posiada spory sensor 1/1.28 cala, z rozdzielczością 50MP i szerokością 23 mm. Zdjęcia robione w rozdzielczości 12MP robione są jednak z ogniskową 27 mm. Maksymalna jasność przysłony wynosi z kolei f/1.9.
Szerokokątny obiektyw to jednostka o rozdzielczości 20MP i szerokości 18 mm. Rozmiar matrycy to 1/1.54 cala, a maksymalna jasność przysłony – f/1.8. Co ciekawe i nie tak oczywiste, szeroki kąt wyposażony jest w autofokus.
Wyróżnikiem jest obecność teleobiektywu, który wciąż montowany jest najczęściej w najlepszych i najdroższych smartfonach. Jednostka tele oferuje 12MP rozdzielczości i sensor wielkości 1/3.56 cala. Jego ogniskowa to imponujące 125 mm, co daje 5-krotny zoom. Obiektyw ten jest rzecz jasna znacznie ciemniejszy – jego przysłona to f/3.4. Teleobiektyw najlepsze efekty uzyska w dobrze oświetlonych pomieszczeniach lub na zewnątrz. Warto przy tym dodać, że został on wyposażony w optyczną stabilizację. Przy takiej długości wydaje się to wręcz koniecznością.
Na froncie umieszczono dwa aparaty. Jeden szerokokątny, drugi standardowy. Korzystając ze standardowego obiektywu możemy także uzyskać rozmycie tła. Z kolei szeroki kąt dobrze sprawdzi się do grupowych selfie.
Zamykając temat specyfikacji warto dodać, że w trybie filmowym smartfon filmuje w 4K. Oferuje przy tym 60 kl./s i bitrate 100 Mbps. Co ważne, filmować można z użyciem nowego, bardziej wydajnego kodeku H.265. Charakteryzuje się on tym, że pozwala zachować wysoką jakość obrazu przy większej kompresji, dzięki czemu pliki filmowe zajmują mniej miejsca. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre programy mogą mieć problem z odtworzeniem czy obróbką tego kodeku.
Huawei stosuje w swoich modelach prostą aplikację aparatu, której podstawowa funkcjonalność nie zmieniła się od wielu lat. W dolnej części interfejsu znaleźć można podział na kilka trybów, w tym standardowy, portret, nocny, Pro i przysłona. W trybie Pro możemy sterować wybranymi parametrami fotografowania, jak np. czas naświetlania, ISO. Z kolei tryb portretowy daje możliwość zastosowania efektu bokeh, czyli rozmycia tła. Pozwala przy tym wybrać kształt bokeh, co jest interesującym rozwiązaniem.
Wciskając napis „Więcej” zostaniemy przeniesieni do rozszerzonego menu z trybami, w którym znajdziemy jeszcze więcej opcji. Są tu standardowe funkcje, jak możliwość malowania światłem przy długim naświetlanie, czy tryb HDR oraz wysokiej rozdzielczości, czy też tryb dedykowany zdjęciom dokumentów.
Wyróżnić można tryb czarno-biały, który dedykowany jest zdjęciom monochromatycznym, jak również widok podwójny. W tym trybie możemy robić zdjęcie z jednoczesnym wykorzystaniem dwóch aparatów – przedniego i tylnego, lub szerokiego kąta i dłuższego. To pozwala uzyskać ciekawe efekty. Z kolei tryb „Kreator historii” posiada gotowe szablony, w oparciu o które można stworzyć krótkie filmiki.
Przełączanie się pomiędzy obiektywami odbywa się w łatwy sposób. Pomocne dla użytkownika okazują się też siatka trójpodziału, jak i poziomica. Zwłaszcza bez tej drugiej trudno się obejść.
Huawei Mate 40 Pro kupił mnie szczególnie bardzo wysoką dynamiką tonalną. Model w tym względzie osiąga takie efekty, jakie jeszcze niedawno wydawały się nieosiągalne dla aparatów w smartfonach. I nie mówię tutaj o efekcie HDR, który też pozwala uzyskać szerszą dynamikę, ale przy statecznych kadrach. Ten aparat oferuje szeroki zakres tonalny w standardowym trybie. Jest pod tym względem naprawdę imponujący.
Zdjęcia wykonane przez główny aparat charakteryzują się znakomitą, jak na smartfony, ostrością i szczegółowością na całej powierzchni kadru. W przypadku szerokiego kąta na rogach zdjęć zauważalna jest utrata ostrości. Widać również niewielką aberrację chromatyczną. Wszystko to jednak w akceptowalnych granicach. Zniekształcenia optyczne nie przekraczają poziomu, który można wybaczyć w przypadku krótkiej ogniskowej.
Autofokus w tym modelu ostrzy naprawdę szybko i sprawnie. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, jak ostre są zdjęcia. W przypadku przełączania się aparatu w tryb makro, robiąc zdjęcia z bliskiej odległości, możemy uzyskać naprawdę szczegółowe detale. To wcale nie jest oczywisty fakt w przypadku wielu smartfonów.
Porównując szczegółowość zdjęć odnoszę wrażenie, że pod tym kątem Mate 40 Pro wypada lepiej niż chociażby P40 Pro. Zwróćcie uwagę na poniższe porównanie. Ta sama scena, te same długości ogniskowych. Przy znaczącym zbliżeniu szczegółu – znaku drogowego – można zobaczyć, że pikselizacja w Mate 40 Pro wydaje się bardziej naturalna.
Huawei Mate 40 Pro
Huawei P40 Pro
Patrząc na powyższe porównanie trudno też nie zwrócić uwagi na nieco inne kolory, jakie przy automatycznych generują oba smartfony. Skupiając się na kolorach w Mate 40 Pro można powiedzieć, że wypadają naprawdę dobrze. Aparat korzysta z inteligentnego algorytmu, który „podbija” zieleń roślin i błękit nieba. Jeśli więc kadr dominuje bezchmurne niebo, to aparat skupi się na tym kolorze. Z kolei w przypadku ogródka to właśnie zieleń będzie najmocniej uwydatniona.
Generalnie kolorystyka zdjęć w tym modelu zdominowana jest przez ciepłe barwy, co bardzo mi się podoba. Jak w każdym smartfonie kolory są mocno nasycone, ale tutaj nie ma przesady. W niektórych telefonach zieleń na zdjęciach jest w stanie zlać się w jedną wielką plamę, jeśli robimy zdjęcia w mocnym świetle. Na szczęście tu nie ma z tym problemu.
Ciepła kolorystyka zdjęć w połączeniu z szerokim zakresem tonalnym tworzą kadry naprawdę ładne i przyjemne dla oka. Aparat dobrze radzi sobie z balansem bieli, choć można zauważyć, że inaczej pracuje teleobiektyw. W jego przypadku niektóre zdjęcia potrafią nabrać niebieskiej barwy. A więc WB niekiedy szwankuje. Taki problem nie pojawia się w przypadku pozostałych obiektywów.
W przypadku przednich aparatów, dedykowanych selfie, również możemy uzyskać dobrą jakość obrazu. Co ważne, tutaj również dynamika tonalna zdjęć jest wysoka. To istotne, gdy robimy zdjęcie na jasnym tle, bo nasza sylwetka nie będzie przez to niedoświetlona. Zdjęcia są dobrze oświetlone, a kolory skóry właściwie oddane. Obiektyw łapie jednak flary, ale przy tak niewielkich rozmiarach jednostki trudno tutaj o dodatkowe powłoki eliminujące „ghosting”.
W przypadku zdjęć po zmroku możliwości Mate 40 Pro robią podobne wrażenie, jak P40 Pro. Warto zaznaczyć, że w wielu sytuacjach tryb nocny jest praktycznie zbędny, bo aparat dobrze radzi sobie po zmroku bez jego uruchomienia. Korzystanie z trybu nocnego potrafi jednak nieść za sobą poprawę jakości zdjęcia w niektórych przypadkach. Na przykład, gdy chcemy uwydatnić kolor ciemnoniebieskiego nieba. Lub wtedy, gdy zależy nam na lepszym oddaniu błysku latarni ulicznych.
W zdjęciach nocnych nie widać zbyt dużej ilości cyfrowego szumu, a zakres tonalny kadrów jest imponujący. Pod tym kątem aparat wypada nawet nieco lepiej niż w P40 Pro. Nieco gorzej radzi sobie teleobiektyw, w pewnym stopniu przez fakt, że posiada ciemną przysłonę.
Kolorystyka nocnych kadrów również jest przyjemna dla oka. Oczywiście, połączenie pomarańczowego i białego światła jest w stanie zmylić aparat. Jeśli jednak kolory są jednostajne, to wypadają na zdjęciach bardzo dobrze. Latarnie uliczne nie są przesadnie żółte, a barwy są naturalne i przyjemne dla oka.
Autofokus po zmroku również radzi sobie całkiem sprawnie. To, w połączeniu z naprawdę wysoką dynamiką nocnych zdjęć i niewielkimi szumami, czyni aparat w Mate 40 Pro naprawdę sprawnym urządzeniem do nocnych zdjęć.
Wszystkie zdjęcia testowe do pobrania w galerii.
Smartfon oferuje wspomniany już wcześniej tryb 4K 60p, który sprawuje się bardzo dobrze. Filmy mają naprawdę ładne, ciepłe barwy. Ponownie mamy też do czynienia z imponującą dynamiką tonalną, której nie spodziewałbym się po smartfonie.
Nagrywane materiały są ostre i wyraźne. Z kolei stabilizacja działa sprawnie, więc można filmować z ręki. Najbardziej stabilne kadry udało mi się uzyskać korzystając z głównego obiektywu. Niestety, kadry z użyciem tej jednostki nie są zbyt szerokie, ale z całą pewnością prezentują się solidnie. Ponownie zauważyć można jednak różnicę w kolorach między szerokim kątem i głównym obiektywem.
Gdyby nie brak usług Google Huawei prawdopodobnie byłby dziś w Polsce numerem jeden. Abstrahując jednak od jego braków i skupiając się tylko na aparacie można przyznać szczerze: Mate 40 Pro to świetny model! Aparat w tym smartfonie po prostu wymiata. Oferuje świetną dynamikę tonalną, niespotykaną w smartfonach, zarówno w dzień, jak i w nocy. Kolory zdjęć są piękne, a praktycznie każdy kadr odpowiednio wyostrzony.
Można mieć pewne zastrzeżenia do teleobiektywu, jak i do niekiedy szwankującego balansu bieli. To jednak nie zmienia faktu, że Mate 40 Pro przekracza kolejne granice jakości, które jeszcze niedawno wydawały się nie do przejścia dla smartfonów.
Myślałem, że nie da się robić tego lepiej niż P40 Pro. A jednak, Huawei pobił samego siebie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…