Xiaomi Mi 11 to wyjątkowy flagowiec, ale niewielu z Was może wiedzieć, że wyposażono go w znakomity tryb nocny bazujący na algorytmach sztucznej inteligencji. Sami zobaczcie efekty jego pracy.
Mi 11 to flagowiec w czepku urodzony. Na jego przyjście na świat Xiaomi przygotowywało nas już od dawna, stopniowo odsłaniając kolejne tajemnice specyfikacji, a mimo to udało mu się nas zaskoczyć – znakomitą ceną oraz dopracowanymi technologiami.
Smartfon okazał się hitem jeszcze przed swoją prezentacją, a zainteresowanie jego zakupem wykazało kilkaset tysięcy fanów z Chin. Co ważne, wielu ManiaKów chciałoby kupić Mi 11 nie tylko ze względu na opłacalność, ale także przez wzgląd na aparat fotograficzny.
Potężna jednostka o rozdzielczości 108 MP mówi sama za siebie, a do tego wspomaga ją niezły aparat szerokokątny 13 MP oraz oczko makro, które pojawiło się na tylnym panelu w ramach oszczędności. Czego chcieć więcej – może poza teleobiektywem?
Nocne filmy Mi 11 to bajka
Okazuje się, że Xiaomi upiększyło optykę niezłym oprogramowaniem z trybem nocnym Super Night View na czele. Teraz wykorzystuje on możliwości algorytmów AI od BlinkAI, które przetwarza szybki procesor Snapdragon 888. Efekty są więcej niż niezłe:
Co ważne, chodzi o tryb nocny podczas kręcenia wideo, dzięki któremu klip jest jaśniejszy, wyraźniejszy i pokazuje użytkownikowi szczegóły, jakich nie zobaczyłby z wyłączonym Night View.
Filmy kręcone z użyciem matrycy 108 MP stanowią spore wyzwanie dla procesorów, ale jak widać, nowy układ Qualcomma radzi sobie z nimi śpiewająco – algorytmy AI również nie sprawiają mu problemów, mimo że zaprojektowano je tak, by działały błyskawicznie.
BlinkAI posłużyło się siecią neuronową, by odtworzyć, jak działa ludzkie oko, i stworzyć tryb potrzebujący zaledwie jednej klatki do poprawienia obrazu. Myślę, że końcowy efekt jest znakomity i możemy nawet wybaczyć to, że opgoramowanie czasem zbyt mocno rozjaśnia noc i czyni z niej „zielonkawe coś”:
Polecamy:
Kot w worku? Może, ale oszałamiająca grupa użytkowników zamówiła Xiaomi Mi 11 przed premierą
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.