Dziś do sieci trafiły następne informacje o Honorze V40, który będzie pierwszym flagowcem marki Honor od momentu rozwodu z Huawei. Specyfikacja smartfona nabiera rumieńców szczególnie w kontekście baterii, obsługującej błyskawiczne ładowanie bezprzewodowe.
Prezentacja sztandarowego Honor V40 opóźnia się, a my wciąż nie wiemy, czy telefon trafi do polskiej sprzedaży. Taki scenariusz byłby dogodny dla nas wszystkich, ponieważ smartfon ma być solidnie wyposażony i może stanowić cenową alternatywę dla telefonów Huawei i Xiaomi.
Jeśli najnowsze informacje się potwierdzą, Honor V40 wraz z V40 Pro i V40 Pro+ wejdą w życie 18 stycznia w Chinach. Ściągnięcie ich do Polski – o ile producent ma takie plany – może potrwać miesiąc lub dłużej. Pora więc zadać pytanie: czy warto będzie kupić nowego flagowca?
Bateria na medal
Moim zdaniem tak, o ile szukasz wypasionej baterii na cały dzień pracy, obsługującej bardzo szybkie ładowanie. Jedna z certyfikacji Honor V40 ujawniła, że na pokładzie znajdzie się wsparcie dla uzupełniania bezprzewodowego o mocy aż 50 W.
Takim ładowaniem indukcyjnym dysponuje na przykład Huawei Mate 40 Pro, ale należy on do grona nielicznych. Niewiele smartfonów na rynku może się pochwalić cewką współpracującą z tak mocnymi zasilaczami. 50 W to także więcej, niż oferują niektóre flagowce ładowane po kablu.
W przypadku Honor V40 standardowe ładowanie przewodowe będzie jeszcze szybsze, ponieważ ma być realizowane z mocą 66 W. Jedyne, czego nie znamy, to sama pojemność ogniwa litowo-jonowego – możemy przypuszczać, iż w obudowie znajdzie się akumulator o wielkości przekraczającej 4000 mAh.
Honor V40 wygląda kozacko i ma mocnego asa w rękawie. Na tego flagowca warto czekać!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.