Przed Wami test Technics EAH-AZ70W: gotowi na zaprawioną nutką nostalgii podróż w świat słuchawek True Wireless, które kuszą designem, jakością wykonania, odważnym zestrojeniem i dźwiękiem, który zostawia w tyle większość konkurentów ze swojej półki cenowej?
Jeśli ktoś z Czytelników pamięta, jak Technics pod koniec lat 90-tych powoli znikał z rynku, by w początkach XXI wieku przejść w stan hibernacji (no dobrze, kultowe gramofony z serii SL i sprzęt dla DJ-ów ciągle tłuczono) na rzecz macierzystego Panasonica, to pewnie zdziwił się, że ta odważna marka ponownie zaczyna mieszać na rynku.
Dlaczego uważam, że to nieszablonowa firma? Otóż w polskiej perspektywy Technics przeszedł zaskakującą ewolucję: od marki, której w latach 80-tych i pierwszej części 90-tych niemal stawiano ołtarzyki po sprzęt mniej lub bardziej lekceważąco traktowany przez znawców z rozmaitych forów.
Warto jednak pamiętać, że poza etapem plastikowych szafek grających Technics produkował prawdziwe cudeńka, które dziś, z perspektywy dziesięcioleci, osiągają kolosalne wartości – ewolucję tej marki rewelacyjnie przedstawił Reduktor Szumu i jemu oddajmy głos:
Sam pamiętam przeglądane do zajechania katalogi Panasonic/Technics, które jako dzieciak w latach 90-tych spędzały mi sen z powiek (no dobra, znalazłyby się też inne periodyki, ale to temat na inną rozmowę) – japoński sprzęt wydawał mi się wtedy czymś dosłownie z innej planety: kapitalne parametry, mnóstwo autorskich rozwiązań, atmosfera ubóstwienia muzyki.
Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć jedno – spece Technicsa od marketingu wiedzieli, jak zawrócić nastolatkowi z Polski w głowie. Szkoda tylko, że ze swoimi możliwościami finansowymi byłem na samiutkim końcu ich grupy docelowej, no – ale przynajmniej wiadomo, dlaczego Matsushita zahibernował markę na całe lata 😉
Technics wrócił i od razu w dobrym, odważnym stylu – czas poprzewracał oczekiwania fanów muzyki i dziś większość z nas, po poważniejszych lub mniejszych oporach, przesiadła się na streaming i słuchawki bezprzewodowe. Taniej, wygodniej, a do tego mobilnie i muzyka może towarzyszyć Ci dosłownie wszędzie – to, co zapoczątkował walkman, dziś finiszują słuchawki True Wireless.
Bohater recenzji to Technics EAH-AZ70W i od razu powiem, że mimo renomy marki i sentymentu, jaki do niej czuję, nie będzie miał lekko. Powód jest prosty – na naszych łamach mogliście już poznać test Panasonic RZ-S500W, którego podkoloryzowanym klonem wydaje się być właśnie EAH-AZ70W.
Dodam tylko, że RZ-S500W szybko staniał i dziś w regularnej cenie kupimy go za nieco mniej niż 400 zł (trafiają się promocje, gdzie można go upolować za 300 zł i tu jest wyborem bezkonkurencyjnym), a Technics, choć już nie kosztuje ponad 1000 zł, to ciągle wydatek rzędu 800 zł.
Powstaje pytanie – czym Technics chce umotywować taką różnicę w wycenie?
Nie trzeba długo szukać, by odkryć, jak Technics akcentuje swoją odrębność od Panasonica: po otworzeniu opakowania znajdziemy w nim połyskujące szlachetnym, szczotkowanym aluminium etui, na którym wygrawerowano nazwę marki. Bez dwóch zdań japoński producent wie, jak zaakcentować mocne wejście – obok tego etui nie sposób przejść obojętnie!
Szkoda tylko, że etui jest dość pękate i przez to odróżnia się w kieszeni typowych jeansów: do ideału w postaci opakowania do Jabry 75t sporo tu brakuje. Za to Panasonic odrobił solidnie lekcję po dość przeciętnie spasowanych RZ-S500W i w przypadku Technicsa etui jest mistrzowsko spasowane, a jego klapka zamyka się i otwiera z przyjemnym oporem.
Na froncie umieszczono 3 niewielkie diody LED, informujące o stanie baterii, natomiast z tyłu znajdizemy nieosłonięte gniazdo ładowania USB-C (brak ładowania bezprzewodowego).
„Pąki” są dość spore i podobne do tego, co oferują wspomniane już Panasy lub Senki MTW (sprawdź test Sennheiser Momentum True Wireless 2) – tu bliźniacza konstrukcja panelu dotykowego z delikatnymi rowkami, tylko zamiast wzorzystej „S” w centrum znajdziemy charakterystyczną nazwę marki.
Muszę zaznaczyć, że mimo słusznych rozmiarów słuchawki pewnie trzymają się ucha i niestraszne im przypadkowe wypadnięcia podczas biegania czy treningów. Specyficzna beczkowata konstrukcja ułatwia ich prawidłowe ułożenie w kanale ucha, a aż 5 dodatkowych nakładek sprawia, że bez trudu dostosowujemy rozmiar „pąka”.
Technicsowi udało się stworzyć słuchawki True Wireless, które mimo elementów z widocznym „zapatrzeniem się” na znaczących konkurentów są oryginalne i wyróżniają się z tłumu. Co ważniejsze, 70tki designem nawiązują do dorobku marki, ceniącej aluminium w swoich konstrukcjach, ale też wyraźnie pozycjonują ten model dla potencjalnego obiorcy.
Nie wiem, jak Wy, ale ja kupuję tę drogę.
Od porównań nie uciekniemy: skoro Technics chce konkurować z najlepszymi w segmencie górnej półki popularnych TWSów, marki Sony i Sennheiser muszą prędzej czy później się pojawić (zwłaszcza ta pierwsza uchodzi za spełnienie marzeń o dobrym ANC).
Jak działa aktywna redukcja hałasów w 70tkach? Nie będę ukrywał, że sam byłem bardzo ciekaw, czy Technics pójdzie drogą Panasonica i zaproponuje podobnie mocne ANC, mogące konkurować z tym, co proponuje Sony i lepsze od rozwiązania Sennheisera. Rzeczywiście redukcja hałasów w tym modelu jest tak silna, jak można się było spodziewać!
Znajdziemy tu hybrydowy układ (tak jak w S500W), w skład którego wchodzi połączenie przetwarzania analogowego i cyfrowego oraz:
W praktyce takie rozwiązanie sprawdza się wyśmienicie i bez kompleksów wchodzi do pierwszej ligi tej kategorii, stając na podium obok Sony, Jabry i … Panasonica! Głośny odkurzacz, ekspres do kawy, ruch uliczny, sąsiad marzący o Sylwestrze ze Sławomirem w dowolnej konfiguracji – to wszystko schodzi nawet nie na drugi, a trzeci plan.
Ważna uwaga – Technics nie degraduje brzmienia po uruchomieniu ANC!
Jakość rozmów głosowych stoi również na wysokim poziomie: słuchawki są głośne i stabilnie przekazują nasz głos, podobnie nie mamy problemów z rozumieniem tego, co mówi nasz rozmówca. Mikrofony dobrze radzą sobie z wyłapywaniem szumów, kiedy idziemy, lecz przy bieganiu pojawiają się już lekkie zniekształcenia naszego głosu spowodowane wiatrem.
W przeciwieństwie do topowych konkurencyjnych rozwiązań zabrakło w aplikacji możliwości jakichkolwiek ustawień tonu głosu czy sidetone, jak choćby w przypadku Jabry.
Nietrudno się domyśleć, że skoro Panasonic RZ-500 mógł pochwalić się tak dopracowanym sterowaniem, to model pozycjonowany wyżej będzie jeszcze lepszy. Tak jest w istocie: panel sterowania AZ70 to klasa sama w sobie! Nie ma szans, żeby jakaś komenda została błędnie odczytana i nie musimy starać się celować w konkretne miejsce na panelu.
Technics łączy się każdym „pąkiem” bezpośrednio ze smartfonem i jest to jego duża zaleta – możemy korzystać osobno z dowolnej słuchawki, a duża antena Bluetooth sprawia, że stabilność połączenia jest bezkonkurencyjna.
Sterowanie podzielono na sekcję prawej i lewej słuchawki:
Prawa słuchawka:
Lewa słuchawka:
Obie słuchawki możemy wykorzystać do obsługi połączeń głosowych:
Komfort użytkowania dopełnia dobry czas pracy na jednym ładowaniu – bez trudu osiągnąłem 6 godzin z włączonym ciągle ANC przy głośności około 60%.
Na szczęście Technics nie przejął dość siermiężnej aplikacji Panasonica do zarządzania słuchawkami i dostajemy tu dedykowane rozwiązanie w postaci Technics Audio Connect.
Aplikacja pozwala na:
Możemy tu także włączać/wyłączać diody LED na słuchawkach, przeglądać instrukcje on-line (w tym polskojęzyczną), wybrać asystenta głosowego, ustawić automatyczne wyłączanie czy jakość połączenia.
Czas na przedstawienie największej różnicy pomiędzy Panasonikiem a Technicsem: już RZ-500 grał wszechstronnie i dość neutralnie, natomiast AZ70 podnosi poprzeczkę oczko wyżej.
To ciągle ta sama filozofia grania, które jest nastawione na żywy i neutralny przekaz (oczywiście możemy go podkręcić w dedykowanej aplikacji, gdzie znajdziemy podbicie basów/sopranów i siedmiopasmowy korektor), ale Technics zgrabnie wykorzystuje przewagę większego o 2 mm przetwornika pokrytego grafenem i oferuje szerszą przestrzeń oraz więcej szczegółów w całym pasmie.
Zestrojenie tego modelu jest zaprzeczeniem tego, co proponuje Sennheiser w MTW obu serii: Japończycy stawiają na analitykę, harmonię i otwartość, natomiast Niemcy – miękkie ciepłe i podkoloryzowane granie. Złapałem się na myśli, że EAH-AZ70W stara się dać nam to, czego zwykle oczekujemy od sprzętu audio wyższej klasy: mniej od siebie, za to więcej z muzyki.
Czy to znaczy, że fani mocnych i elektronicznych brzmień będą niepocieszeni? Skądże! Choć basu nie uświadczymy tu w takiej jakości, jak w przypadku Jabry 75t a brzmienie nie będzie tak mięsiste, jak w Momentum True Wireless, to i tak są to słuchawki wyśmienicie radzące sobie z niskimi tonami. Missy Eliott w „Get Ur Freak On” brzmi fantastycznie: bas jest plastyczny i jędrny, a wokale nabierają klarowności i przestrzeni.
Rock brzmi jak marzenie. Po prostu. Gdy usłyszałem premierowe single Foo Fighters („Shame, Shame” i „No Son of Mine”) na Tidalu, to mimo kontrowersyjności tych kawałków nie mogłem się od nich oderwać! Siła czystego brzmienia, świetna separacja sekcji rytmicznej, dzika, surowa energia mocnego rocka w czystej postaci. Metal? Podobnie. To brzmienie nakierowane na tnące powietrze gitary, harce perkusji i mocne, wyraziste wokale. Na koniec wisienka w postaci brzmienia rocka progresywnego: Technics przywróci oddech Pink Floyd, Rush, Marillion.
Reasumując: ten model może nie do końca podejść osobom, które preferują ocieplone brzmienie – w takim wypadku warto zwrócić się w stronę Senków czy nawet Sony. Technics to słuchawki adresowane do fanów czystego dźwięku, pozwalającego nie tylko odczuwać muzykę, ale też zagłębiać się w jej niuanse, odkrywać smaczki tła, smakować detale.
Recenzowany model to w dużej mierze usprawniony Panasonic RZ-500, w którym zachowano tendencję do klarownego brzmienia, świetną obsługę i robiące wrażenie ANC oraz rozszerzono i uszczegółowiono możliwości reprodukowania dźwięku, poprawiono aplikację i design oraz jakość wykonania.
Technics EAH-AZ70W to gratka dla fanów szczegółowego brzmienia, choć osoby oczekujące od słuchawek mocnego, mięsistego i rozrywkowego przekazu mogą poczuć się zawiedzione.
Właśnie kwestia zestrojenia jest tu najważniejsza, ponieważ jest to model przeznaczony dla fanów jasnego brzmienia i całą reszta dodatków (ANC, design, jakość połączeń) traci na znaczeniu, jeśli zabraknie nam w muzyce tego, co określamy mianem „mięcha”.
Na pewno warto docenić: świetne wykonanie, wyróżniający się design, stabilny zasięg, dopracowane i bezbłędne sterowanie, mocne ANC z trybem transparentnym i brakiem pogorszenia brzmienia po aktywacji, dobrą baterię w „pąkach”, czysty i mocny dźwięk.
Nieco rozczarowuje pojemność baterii etui, brak ładowania bezprzewodowego oraz brak kodeków wyższych niż AAC i … cena, która w zestawieniu z Panasonic jest jeszcze zbyt wysoka.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…
Już w najbliższy poniedziałek jeden z polskich sklepów odpali kolejne promocje z okazji Black Friday…
Pojemna bateria i energooszczędny procesor trafi do nowego realme C75. Długi czas pracy będzie kartą…
ASUS Zenfone 11 Ultra to tegoroczny flagowiec producenta. Podczas premiery kosztował grubo ponad cztery tysiące,…
Szukasz taniego smartfona z ładowaniem bezprzewodowym? Przeraża Cię wydawać grube tysiące na najnowsze flagowce z…