Nokia 6.3 to średniak, który niczym nie wyróżniałby się na początku 2020 roku, ale w 2021 wygląda wręcz groteskowo. W obudowie o wymiarach Galaxy Note 20 zmieszczono znacznie mniejszy ekran i otoczono sporymi ramkami i w efekcie Nokia 6.3 nie ma do zaoferowania nic, czego nie ma konkurencja.
Przesunięcie premiery najnowszej części przygód agenta 007 opóźnia debiut kolejnych modeli Nokia, o flagowcu słuch zaginął, a o konkurencji z Xiaomi i Realme ciężko wspominać. Dzisiaj bliżej przyjrzymy się Nokii 6.3, w której najbardziej może podobać się… kolor.
I to od wersji kolorystycznej właśnie zaczniemy. Nokia 6.3 mocno przypomina mi zeszłoroczne flagowce OnePlusa i to dobre skojarzenie. Przeciek nie wspomina, czy obudowa zostanie wykonana ze szkła, czy z tworzywa sztucznego, ale na plus trzeba zaliczyć matowe wykończenie. Będzie się mniej brudzić i łatwo będzie ją wyczyścić.
Nie zmienia to faktu, że Nokia 6.3 jest po prostu nudna. Podbródek jest groteskowo wręcz gruby i mimo tego, że nie ma już na nim logo producenta, to wcale nie zmniejszono jego wymiarów od czasów poprzednika. Nie można tego usprawiedliwiać nawet ekranem IPS, bo inni producenci potrafili już zredukować jego wymiary do połowy tego, co widzimy na renderach.
Do tego Nokia 6.3 jest wielką patelnią o wymiarach 164.9 mm na 76.8 mm na 9.2 mm. Wiecie, jaki telefon ma podobne? Samsung Galaxy Note 20 Ultra (164.8 na 77.2 na 8.1 mm) o 6.9-calowym wyświetlaczu. W Nokii 6.3 znajdziemy panel o przekątnej 6.45 cala. Kurtyna.
Na tylnym panelu znajdziemy poczwórny aparat główny, ale nie spodziewamy się zobaczyć tam teleobiektywu. Na koniec zostaje mały pozytyw w postaci złącza jack 3.5 mm oraz (wątpliwie) użyteczny przycisk do wywołania asystenta Google.
Nie tędy droga, na pewno nie w 2021 roku. Mam nadzieję, że na żywo Nokia 6.3 będzie wyglądała znacznie bardziej atrakcyjnie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.