Jabra idzie pod prąd – targi CES to jedno ze świąt nowych technologii, gdzie producenci wyznaczają trendy na najbliższy rok, a duński producent pokazuje … nowe wzory kolorystyczne do 85t. Choć to wybitny model, to jednak czuję pewien niedosyt.
Jabra to jeden z najprężniej działających producentów na rynku słuchawek – może pochwalić się zarówno modelami przeznaczonymi do zastosowań biznesowych i call center, jak również świetnymi modelami nausznymi dla „cywilnego” odbiorcy (zobacz test Jabra Elite 85h) czy jeszcze lepszymi TWSami, jak choćby ostatnim Elite 85t (nasza recenzja Jabra Elite 85t).
Tym bardziej boli, że tak uznany producent na jednych z największych targów elektroniki na świecie zaprezentował jedynie nowe wersje kolorystyczne 85t:
- złoto-beżowe,
- miedziano-czarne,
- czarne,
- szare.
Owszem, wyglądają obłędnie (mój faworyt to połączenie miedzi i czerni, będące hołdem dla klasycznego wzornictwa marki), ale jak na CES to news nieco za małego kalibru. Wygląda na to, że to zwykły pech i niezgranie w czasie – Elite 85t poznaliśmy w końcówce 2020 i trudno wymagać, by firma co rusz zaskakiwała nowym modelem.
Na osłodę fani Jabry mają dwie kwestie. Pierwsza: 85t to wyjątkowo udany model, zaskakujący kapitalną wygodą (mimo, że to słuchawki dokanałowe, w końcu ktoś zastosował odpowietrzniki, dzięki którym nawet przy długim użytkowaniu nie odczuwany nacisku na ucho), dopracowanym sterowaniem, wzorcową aplikacją i świetnym, uniwersalnym brzmieniem.
Druga to fakt, że producent zdecydował się na dodanie ANC do kultowego 75t poprzez aktualizację oprogramowania (nasze wrażenia po aktualizacji Elite 75t), co było miłym ukłonem w stronę nabywców starszych słuchawek.
Ceny Jabra Elite 85t
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.