Wyniki sprzedaży flagowego Vivo iQOO 7 budzi podziw – chińskich klientów nie odstraszyła dziwna nazwa, a wręcz przeciwnie. Zaledwie w ciągu pierwszego dnia iQOO 7 wygenerował niesamowite rezultaty.
Sprzedać flagowy smartfon w rekordowej ilości wcale nie jest tak łatwo – nawet w Chinach, które są kolebką i sercem świata telefonów. A jednak, Vivo dokonało tego dzięki premierze modelu iQOO 7. Raczej na pewno nie trafi on do Polski, co uważam za wielki zawód.
Vivo iQOO 7 rozpycha się w Chinach
Niedawno rozpoczęła się pierwsza oficjalna sprzedaż flagowca, podczas której w ciągu dnia wygenerowano przychód na poziomie 200 milionów yuanów, a więc około 113 milionów złotych brutto. Nie jest to czysty zysk producenta, ale stanie się nim po odjęciu wszystkich kosztów.
Vivo nie pochwaliło się, która wersja pamięci była wybierana najchętniej, ale przyjmując wyłącznie sprzedaż wariantu 8/128 GB, możemy oszacować sprzedaż na poziomie 50 tysięcy sztuk. Nie są to imponujące liczby na rynku średniaków, jednak na arenie flagowców już jak najbardziej.
Sukces iQOO 7 zależał od specyfikacji oraz ceny, która została dobrana wyjątkowo umiejętnie. Podstawowa edycja flagowca kosztuje w przeliczeniu 2180 złotych netto i otrzymujemy za nią piorunująco szybki telefon premium z topowymi nowinkami. W Polsce za takie pieniądze jeszcze długo nie kupimy tak sprawnego telefonu.
Snapdragon 888 napędzający wyświetlacz odświeżany w 120 Hz, obsługujący aparat 48 MP i korzystający z energii baterii 4000 mAh z ładowaniem o mocy aż 120 W to zestaw na medal. Do tego Vivo wprowadziło do swojego dzieła aktualizację podnoszącą odświeżanie panelu dotykowego do zawrotnej wartości 1000 Hz. Wow!
O tym, dlaczego odświeżanie dotyku jest ważne, przeczytacie w poniższym tekście:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.