Honor V40 pozuje na najlepszych do tej pory zdjęciach na żywo i zdradza swoją cenę w nowym przecieku. Jest bardzo ładny i nie wygląda jak klon Huawei Mate 40 Pro, ale za tyle pieniędzy ciężko będzie mu przebić się wśród konkurencji.
Honor V40 to powrót chińskiego producenta do topowych modeli po odcięciu się od Huawei. Dzisiaj możemy dokładnie przyjrzeć się flagowcowi na najlepszych do tej pory zdjęciach na żywo. Przeciek zdradza też cenę tego smartfona i na pewno nie jest ona tak kolorowa, jak tylny panel. Ciężko wróżyć mu oszałamiający sukces.
Chiński producent zdaje się odcinać od Huawei również designem. Honor V40 czerpie z Mate’a 40 Pro na froncie, ale tylny panel bardziej przypomina Xiaomi Mi 10T, niż telefon Huawei. Matowe szkło pokrywa większość obudowy, ale w oczy rzuca się błyszczący obszar w okolicach aparatu. Ładnie załamuje światło, ale trudno nie odnieść wrażenia, że odciski palców będzie zbierał ze skutecznością kryminologa z 40-letnim stażem.
Kliknij/ tapnij w miniaturkę, by zobaczyć zdjęcie w pełnych rozmiarach.
Który z flagowców wygląda lepiej? Moim zdaniem zdecydowanie Huawei, choćby ze względu na to, że wyspa aparatów nie wystaje mocno ponad obudowę. W ogóle nazywanie Honora V40 flagowcem – choć uzasadnione, bo to najlepszy model w portfolio producenta – jest mocno kontrowersyjne. MediaTek Dimensity 1000+ to dobry procesor, ale daleko mu do możliwości Snapdragona 888 czy Kirina 9000.
Wszystkie na ten temat dowiemy się podczas opóźnionej premiery, która ma odbyć się 22 stycznia 2021 roku.
Można było się spodziewać, że Honor powalczy o użytkownika agresywną polityką cenową. Nic bardziej mylnego – producent wchodzi cały na biało i bez kompleksów oferuje smartfon za 3999 juanów – dokładnie tyle, co Xiaomi Mi 11. Odważnie – Honor V40 jest słabszy od konkurenta pod każdym kątem, może poza aparatem. Wróżycie mu sukces?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.