Na tym etapie chyba już nikt nie ma złudzeń, że zabranie ładowarek z pudełek ma na celu podbicie sprzedaży akcesoriów. Zasłanianie się ochroną środowiska nie ma już sensu – zwłaszcza, że Samsung przygotował promocję na ładowarki dla kupujących Galaxy S21. Gdzie tu logika?
Decyzja o usunięciu ładowarki z pudełka raczej nie spotyka się z ciepłym przyjęciem ze strony użytkowników. Producenci zasłaniają się ochroną środowiska i produkowaniem mniejszej ilości śmieci poprzez korzystanie z już posiadanych akcesoriów. Jednocześnie Samsung oferuje promocje, w których możesz kupić je… taniej.
Sytuacja póki co obejmuje rodzimy, koreański rynek. Samsung oferuje tam zniżkę w wysokości około 30% na ładowarkę do Samsunga Galaxy S21, oczywiście wszystko w imię ekologii i produkowania mniejszej ilości śmieci. Jak wiadomo – ładowarki nie są dostarczane w pudełkach, nie towarzyszą im papiery, ani plastik. A nie, jest dokładnie na odwrót.
Zapewne w Polsce nie możemy liczyć nawet na taką zniżkę, bo oferta przedsprzedażowa w Korei jest trochę inna, niż u nas. Tam oprócz zwykłych bonusów kupujący mogą liczyć na 50% promocję na zakup smartwatchy Samsung Galaxy Watch Active 2 i Samsung Galaxy Watch 3.
Zdecydowanie najzdrowsze podejście do usunięcia ładowarki z pudełka w Chinach zaprezentowało Xiaomi. Do Mi 11 możesz, ale nie musisz otrzymać adapter do szybkiego ładowania. Nie zdecydowało się na to zaledwie 6 procent kupujących, co chyba mówi samo za siebie. Ciekawe, czy w Polsce będzie podobnie – to może być ciekawy eksperyment.
Zabranie ładowarki z pudełka i oferowanie dedykowanych akcesoriów w niższej cenie przy zakupie flagowca to nie jest jedyna kontrowersyjna decyzja Samsunga we flagowcach. Niektórzy użytkownicy znajdują też w oprogramowaniu nieprzyjemne niespodzianki:
Nic dzisiaj Cię tak nie rozbawi, jak kompromitacja Samsunga we flagowcu za co najmniej 3899 złotych
Ceny Samsung Galaxy S21
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.