Samsung Galaxy S20 FE czy Samsung Galaxy S21: którego wybrać? Różnica w cenie pomiędzy nowym flagowcem i doskonałym S20 FE to zaledwie kilkaset złotych. Sprawdziłem, który obecnie warto kupić.
Po premierze Samsunga Galaxy S21 na pewno znalazło się sporo użytkowników, którzy zastanawiają się, czy warto dopłacić do flagowego modelu. Przecież Samsung Galaxy S20 FE jest tańszy, ma większy ekran i baterie, a do tego sporo cech z topowego modelu. Sprawdziłem, który z nich warto kupić.
Na pierwszy ogień idą ceny. Samsung Galaxy S21 w wersji 8/128 GB kosztuje 3899 złotych, a mniej więcej odpowiadający mu możliwościami Samsung Galaxy S20 FE 5G 8/256 GB to wydatek rzędu 3499 złotych. Różnica w cenie nie jest więc duża – którego wybrać?
Samsung Galaxy S21 i Samsung Galaxy S20 FE niemal nie różnią się, jeśli chodzi o jakość wykonania. Oba mają tylny panel z tworzywa sztucznego, metalową ramkę i szklaną ochronę ekranu. Diabeł tkwi jednak w szczegółach, bo w tańszym modelu jest to Gorilla trzeciej generacji, a we flagowcu to nowy Victus. Krótko mówiąc – w S20 FE trudniej zarysować ekran, a w S21 – rozbić.
Różnice znajdziemy oczywiście w rozmiarach i wadze. Samsung Galaxy S20 FE ma grubsze ramki dookoła większego wyświetlacza i jest o jakieś 30 gramów cięższy od flagowca. Jeśli jednak nie szukasz w miarę kompaktowego telefonu, to wyświetlacz o przekątnej o 0.3 cala większej na pewno będzie wygodny. Oba modele są też zabezpieczone przed wodą, co potwierdzono normą IP68.
Jeśli chodzi o same panele, to część parametrów jest taka sama. Rozdzielczość to FullHD, odświeżanie to 120 Hz, obie to matryce Super AMOLED. Wyświetlacz z Galaxy S21 jest jaśniejszy, ale S20 FE również pozostaje czytelny w ostrym słońcu. Główna różnica jest taka, że tańszy model ma dwie opcje odświeżania – 120 lub 60 Hz. W S21 częstotliwość jest adaptacyjna (od 48 do 120 Hz) i zmienia się w zależności od wyświetlanych treści.
Na koniec czytniki linii papilarnych. Ten z Galaxy S21 jest lepszy o co najmniej klasę. Ba, pokusiłbym się o stwierdzenie, że to obecnie najlepszy skaner na rynku i nie ma kompletnie nic wspólnego z beznadziejnymi skanerami z Galaxy S10, S20, Galaxy Note 10 czy Note 20.
Czas na najważniejszą część tego porównania, bo przecież na Samsunga ze Snapdragonem 865 czekaliśmy w Polsce całymi miesiącami. To dobry i mocny procesor, który zadowoli najbardziej wymagających użytkowników. Nie przegrzewa się, ma stabilną wydajność w czasie i całkiem sensowną energooszczędność. Nie zmienia to faktu, że z Exynosem 2100 przegrywa na każdym polu.
Po kilku dniach z Samsungiem Galaxy S21 mogę już spokojnie powiedzieć, że wszystkie problemy poprzednika zostały rozwiązane. To niesamowicie szybki układ, którego ciężko jest zmęczyć obróbką zdjęć, benchmarkami czy grami. Jeśli chodzi o przegrzewanie, to zmierzyłem je testem syntetycznym – wyszedł z tego bez szwanku.
Zrobiłem też kilka bardziej praktycznych testów. W tle działała aktualizacji aplikacji ze sklepu, smartfon działał jako mobilny hotspot, a ja grałem w Call of Duty. Tak, tylny panel zrobił się ciepły, ale na pewno nie był gorący. Do tego miałem wrażenie, że ciepło rozchodzi się po całej jego powierzchni – chłodzenie nareszcie zostało zrobione dobrze.
Czy jednak Exynos 2100 jest na tyle lepszy od Snapdragona 865, by to od niego uzależniać wybór pomiędzy tymi smartfonami? Absolutnie nie – oba mają zapas wydajności na lata i z obu będziesz zadowolony.
Jeśli chodzi o oprogramowanie, to w tym momencie oba modele powinny pracować na tym samym Androidzie 11. Nie mam obecnie dostępu do S20 FE i nie potrafię wyliczyć wszystkich różnic. W przypadku długowieczności obu urządzeń różnica między nimi powinna wynieść jakieś pół roku wsparcia na korzyść S21. Flagowiec będzie też otrzymywał aktualizacje nieco wcześniej.
Na koniec zostaje nam aparat. Porównanie pod każdym względem wypada tu na korzyść flagowca i nie ma w tym nic dziwnego. Lepszy procesor to szybsze przetwarzanie wykonywanych fotografii – S21 jest pod tym względem kapitalny, nieporównywalnie lepszy od poprzednika, czyli Galaxy S20.
Nie oznacza to jednak, że S20 FE ma zły aparat – po prostu w nocy i przy optycznym zoomie radzi sobie gorzej. To właśnie zaplecze fotograficzne jest najlepszym powodem, by dopłacić do flagowego S21. Nagrywanie wideo to osobna kwestia i tu przewaga droższego modelu rysuje się jeszcze mocniej.
Na początek kilka słów o specyfikacji. Samsung Galaxy S21 ma ogniwo o pojemności 4000 mAh i wspiera ładowanie o mocy do 25 W. Samsung Galaxy S20 FE ma większy akumulator 4500 mAh i wspiera taką samą szybkość. Różnica jest taka, że przy zakupie tańszego modelu adapter dostaniesz w zestawie, a w przypadku flagowca musisz dokupić go osobno.
Jak można było się spodziewać, wygrywa Samsung Galaxy S20 FE. Pomimo większego ekranu pozwala na około 15-20 procent dłuższe użytkowanie w takich samych scenariuszach. Mówimy tu oczywiście o wersji ze Snapdragonem 865.
Ciekawe jest za to tempo uzupełniania energii. Pełne naładowanie Galaxy S20 FE zajmuje około 70 minut, a S21 jest nieco wolniejszy (kilka minut różnicy). To dziwne, bo w obu przypadkach mówimy o ładowaniu 25 W.
Oba modele oferują również wsparcie dla ładowania bezprzewodowego – także zwrotnego.
Po dotarciu do tego momentu jest pewnie dla Ciebie jasne, który smartfon jest moim zdaniem lepszy. Nie jest to żadna niespodzianka, bo z jakiegoś powodu kupiłem S21, a nie Galaxy S20 FE. Nie oznacza to jednak, że dla większości wybór pomiędzy nimi będzie oczywisty.
Samsung Galaxy S21 to telefon dla specyficznego użytkownika. Takiego, który nie spędza przed ekranem 7 godzin dziennie, bo tego jego bateria po prostu nie wytrzyma. S20 FE będzie też lepszym wyborem dla fana seriali, a nawet gracz – ze względu na większy ekran i baterię.
W dobrej promocji na jego zakupie można zaoszczędzić nawet 800 złotych w stosunku do flagowca. Jeśli do grania nie masz tabletu, to skłaniałbym się jednak ku Galaxy S20 FE. Oba są bardzo dobre, ale opłacalność to nadal domena tańszego modelu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…