Chciałeś zaoszczędzić sporo pieniędzy, kupując telefon Xiaomi z chińskim oprogramowaniem i na własną rękę zainstalować na nim usługi Google? Xiaomi robi wszystko, żeby to utrudnić i blokuje stosunkowo prostą do tej pory procedurę. Czy ma to związek z potencjalnym banem ze strony USA?
Kiedy Xiaomi szturmem wchodziło na rynek, wielu użytkowników decydowało się na śmiesznie tani zakup mocnego smartfona chińskiego producenta w Państwie Środka. Wiązało się to z koniecznością zainstalowania usług Google na własną rękę, co obecnie można porównać do telefonów Huawei. Xiaomi mówi jednak: nic z tego – to już tak nie działa.
Xiaomi obecnie wprowadza większość swoich telefonów do Europy – najdalej w kilka miesięcy po ich premierze w Chinach. Są jednak modele – choćby kapitalny Xiaomi Mi 10 Ultra – które nigdy nie trafiły poza Chiny. Niejeden ManiaK chciałby mieć go jako prywatnego smartfona, ale teraz będzie to znacznie trudniejsze.
Problemem nie jest sam zakup – w sklepach, jak GearBest, Banggood czy AliExpres możesz zamówić Redmi 10X czy Xiaomi Mi 10 Ultra, ale nie będziesz mógł w prosty sposób zainstalować na nim usług Google. Telefony przeznaczone na rynek chiński nie mają ich od bardzo dawna. Do tej pory wystarczyło przebywać poza Chinami – albo użyć VPN. Xiaomi teraz blokuje taką możliwość.
Obecnie zjawisko kupowania telefonów z chińskim softem jest już zmarginalizowane, bo sklepy dbają o to, żeby nie dało się na tym zaoszczędzić znaczącej części ceny telefonu. Jeśli jednak myślałeś o sprowadzeniu smartfona, który nie jest dostępny poza Chinami, to musisz liczyć się z trudnościami przy ewentualnym doinstalowaniu oprogramowania.
W każdym razie, od tej pory lepiej unikać kupowania telefonów Xiaomi z oprogramowaniem oznaczonym jako China lub International i postawić na wersje Global.
Właściciele Xiaomi Mi 6 masowo wybrali tego flagowca jako nowy telefon – Ty też?
Nie sądzę, żeby ta decyzja miała jakikolwiek związek z potencjalnym zatargiem z USA, ale warto o tym pamiętać. Więcej na temat problemów Xiaomi z amerykańskim rządem przeczytasz w poniższym tekście:
Nieoficjalnie: Xiaomi trafiło na „czarną listę USA”. Czy podzieli tragiczny los Huawei?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.