Oficjalnej premiery doczekała się seria Xiaomi Redmi K40. Specyfikacja flagowców marki Redmi skrywa kilka naprawdę mocnych punktów, a ceny nowych modeli są bardzo atrakcyjne. Sprawdź, co oferują Redmi K40, Redmi K40 Pro i Redmi K40 Pro+.
Zgodnie z oczekiwaniami, zadebiutowały Xiaomi Redmi K40, Xiaomi Redmi K40 Pro i Xiaomi Redmi K40 Pro+, czyli topowe produkty chińskiej marki na pierwszą połowę 2021 roku.
Przyjrzyjmy się bliżej temu, co oferują i ile trzeba za nie zapłacić.
Specyfikacja Redmi K40 i Redmi K40 Pro
Seria Redmi K40 kusi ekranem. To niemal 6,7calowy AMOLED Full HD+ o odświeżaniu 120 Hz. Co ważne, wykorzystano tutaj matrycę typu E4, która charakteryzuje się jeszcze lepszymi parametrami (np. niezwykłą jasnością), a do tego niższym zużyciem energii w porównaniu do starszej technologii. Podkręcono też odświeżanie panelu dotykowego (do 360 Hz), by telefon natychmiastowo reagował na komendy.
Co ciekawe, producent chwali się tym, że ekran Redmi K40 jest płaski. Do niedawna promowało się coś wręcz przeciwnego, ale jak widać czasy się zmieniają – mam wrażenie, że z korzyścią dla większości ManiaKów. Ekipa Redmi uważa też, że mocnym punktem jest tutaj niezwykle subtelny otwór na kamerkę selfie. Nie zabrakło też wsparcia dla HDR10 i odpowiednika True Tone od Apple czy wielu innych, mniej lub bardziej istotnych technologii.
W Redmi K40 Pro bije bardzo mocne serduszko – jest nim oczywiście Qualcomm Snapdragon 888. Oczywiście nie zabrakło też UFS 3.1, a RAM występuje tutaj w typie LDPPR5. Tymczasem do Redmi K40 trafił Snapdragon 870, czyli jeszcze bardziej podkręcony następca zeszłorocznego flagowca marki Qualcomm.
Na papierze Redmi K40 Pro(+) kusi dobrym zapleczem fotograficznym. Jednostka główna w Pro ma 64 MP. Tymczasem Pro+ dostał aparat 108 MP z sensorem ISOCELL HM2 o rozmiarze 1/1.52″. Na tylnym panelu towarzyszą im – w obu przypadkach – szeroki kąt 8 MP (119 stopni) i sensor makro 5 MP.
Redmi K40 nie ma aż tak szałowego zaplecza fotograficznego. Jednostka główna ma tutaj 48 MP (Sony IMX582). Zdaje się, że reszta jest bez zmian.
Seria Redmi K40 otrzymała akumulator bardzo solidnej pojemności 4520 mAh z szybkim ładowaniem przewodowym o mocy 33W (zasilacz w zestawie). Do tego dojdzie jeszcze wsparcie dla Dolby Atmos, specjalny silnik wibracyjny, nowoczesne standardy łączności z Wi-Fi 6 i 5G na czele czy odporność na zachlapania (IP53).
Wszystko to zamknięto w obudowie, która wizualnie bardzo mocno przypomina Xiaomi Mi 11 – podobna jest nawet charakterystyczna wyspa na aparat fotograficzny. Jak widać związki między Xiaomi i Redmi wciąż są bardzo mocne i o pełnym rozwodzie nie ma mowy.
Brakujące szczegóły specyfikacji uzupełnię, gdy tylko Xiaomi opublikuje pełne dane techniczne na swojej stronie internetowej.
Cena Redmi K40 i Redmi K40 Pro
By każdy klient mógł znaleźć coś dla siebie, Redmi przygotowało kilka wariantów nowych smartfonów. Ich ceny prezentują się następująco (kwoty w przeliczeniu uwzględniają tylko lokalne podatki):
- Xiaomi Redmi K40 6/128 GB – 1999 juanów (ok. 1145 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 8/128 GB – 2199 juanów (ok. 1260 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 8/256 GB – 2499 juanów (ok. 1430 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 12/256 GB – 2699 juanów (ok. 1540 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 Pro 6/128 GB – 2799 juanów (ok. 1600 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 Pro 8/128 GB – 2999 juanów (ok. 1715 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 Pro 8/256 GB – 3299 juanów (ok. 1890 złotych),
- Xiaomi Redmi K40 Pro+ 12/256 GB – 3699 juanów (ok. 2115 złotych).
Jeszcze nie wiemy, czy Redmi K40 i Redmi K40 Pro trafią do Polski, ale wiele wskazuje na to, że prędzej czy później tak, ale pod marką POCO. Miejmy nadzieję, że z naszej perspektywy ich ceny będą atrakcyjne, bo te chińskie są naprawdę dobre.
Najciekawiej prezentuje się Redmi K40 – co prawda widać u niego kilka oszczędności w porównaniu do braci, ale za to jego cena jest zauważalnie niższa, a mimo to oferuje świetne podzespoły, piękny ekran czy taką samą baterię z tak samo szybkim ładowaniem.
Jeszcze jedno na sam koniec, bo trochę się zdenerwowałem: Xiaomi, brak OIS we wszystkich K40? Serio? W 2021 roku?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.