Meizu 18 wraz z supermocnym Meizu 18 Pro zostały oficjalnie zaprezentowane. W ich specyfikacji znajdziemy całą gamę mocnych punktów, na czele ze znakomitymi wyświetlaczami i najlepszym procesorem Snapdragon 888. Wydaje się jednak, że na drodze ich projektowania Meizu zapomniało o oryginalności.
Chińscy klienci mają powody do radości, albowiem Meizu zaprezentowało dwa nowe smartfony z najwyższej półki – Meizu 18 i Meizu 18 Pro to eleganckie telefony, które nie przypominają wprawdzie poprzedników, ale oferują topowe specyfikacje techniczne. Warto było na nie czekać?
Zacznijmy od droższego Meizu 18 Pro, który może być stawiany w roli przeciwnika Xiaomi Mi 11, mimo że kosztuje więcej i trudniej będzie go kupić w polskiej sprzedaży. Specyfikacja flagowca rozpoczyna się – nie mogło być inaczej – od procesora Qualcomm Snapdragon 888, a więc od czołowej jednostki dla modeli z Androidem.
SoC nie będzie walczył o wydajność samotnie, ponieważ ma do pomocy od 8 do 12 GB pamięci RAM w standardzie LPDDR5 oraz szybką pamięć wewnętrzną UFS 3.1 w ilości od 128 do 256 GB. To prawdopodobnie wystarczy, by Meizu 18 Pro z nakładką Flyme 9 brylował w benchmarkach i nadgryzał konkurencję.
Kolejną mocną zaletą Meizu 18 Pro jest 6,7-calowy wyświetlacz AMOLED wyprodukowany przez Samsunga. Użyto znakomitej matrycy E4 wykazującej się polepszoną jasnością maksymalną oraz mniejszym poborem energii, dodając do tego fantastyczną rozdzielczość 2K+ przekładającą się na 526 ppi.
Pod ekranem znalazł się najnowszy czytnik linii papilarnych marki Qualcomm, a sam wyświetlacz obsługuje odświeżanie obrazu w 120 Hz. Meizu zdecydowało się też na podkręcenie częstotliwości odświeżania panelu dotykowego do 240 Hz. Szkoda tylko, iż zamiast symetrycznych krawędzi ekranu znajdziemy w nim otwór na kamerkę do selfie.
Główne zaplecze fotograficzne również zaimplementowano tak, aby wizualnie zbliżyć się do konkurencji. Pierwsze skrzypce w układzie gra sensor Samsung GN1 o rozdzielczości 50 MP będący wspierany przez współpracujące stabilizacje obrazu OIS i EIS. Jednostka szerokokątna ma w tym przypadku 32 MP i została opracowana przez Sony (kąt widzenia 130º). Całość dopełniają 8 MP aparat do zoomu (3x optyczny) oraz ToF 3D.
Specyfikację smartfona dopełnia akumulator 4500 mAh ze wsparciem dla szybkiego i bezprzewodowego ładowania (w obu przypadkach o mocy 40 W). Zdecydowano się też na indukcyjne uzupełnianie zwrotne 10 W.
Pozostaje mi tylko wspomnieć, iż Meizu 18 Pro posiada zakrzywione szkło ze wszystkich czterech stron – materiały wygięto o 50 stopni po bokach i o 5 stopni na górnej oraz dolnej krawędzi. Ma to podkreślać elegancki charakter flagowca.
Meizu 18 dzieli z wersją Pro procesor Snapdragon 888 i warianty pamięci, ale posiada nieco mniejszy akumulator 4000 mAh ładowany zasilaczem o mocy 36 W – bez uzupełniania bezprzewodowego. Co ciekawe, w pudełku (również droższego 18 Pro) nie znajdziemy ładowarki, ale Meizu zorganizuje akcję wymiany dwóch starych ładowarek na nową o dopasowanej mocy.
Ta wersja smartfona jest mniejsza, albowiem posiada 6,2-calowy ekran AMOLED o wybitnej rozdzielczości 2K+. Ponownie mamy dostęp do odświeżania obrazu 120 Hz i szybszej reakcji na dotyk, gdyż panel odświeża się z częstotliwością 240 Hz.
Na tylnym panelu Meizu 18 znalazła się wysepka przypominająca tę z modeli OPPO i Samsunga. Jednostkę główną Sony IMX682 o rozdzielczości 64 MP wspomaga aparat szerokokątny 16 MP i teleobiektyw 8 MP. Tym razem obyło się bez sensora ToF 3D.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…