Xiaomi w najbliższych dniach powinno zaprezentować odświeżoną wersję zeszłorocznego flagowca, czyli model Mi 10S. Nowy procesor i delikatnie zmieniony wygląd to chyba za mało, żeby konkurować z POCO F3. No chyba, że będzie od niego tańszy. Dużo tańszy.
Xiaomi Mi 10S będzie miał premierę w ciągu kilku następnych dni, ale raczej nie ma co liczyć na debiut w polskich sklepach. Telefon pojawił się w jednym ze sklepów, znamy też jego specyfikację.
Xiaomi Mi 10S pojawił się już – choć z ceną zastępczą – w jednym z chińskich sklepów. To typowa zagrywka chińskich sprzedawców, która podkręca atmosferę przed premierą. Takie sytuacje widzieliśmy już wiele razy i zawsze oznaczają to samo – smartfon ma premierę w ciągu kilku następnych dni. Co to będzie za cudo?
Na ten temat wszystko zdradza nam certyfikacja w bazie TENAA. Xiaomi nie poszło na łatwiznę i nieco zmieniło design, upodabniając Mi 10S do najmocniejszego modelu z 2020 roku, czyli Xiaomi Mi 10 Ultra. Większość podzespołów pozostała taka sama, minimalnie zmniejszyła się pojemność baterii, a producent wymienił też procesor. Xiaomi Mi 10S będzie pracował na Snapdragonie 870.
Ciężko mi zrozumieć, dlaczego w ogóle Xiaomi decyduje się na taki ruch. Być może chodzi o siłę marki, ale przecież Redmi K40 (POCO F3) ma niemal takie same podzespoły i design. Do głowy przychodzi mi tylko jedno – Xiaomi Mi 10S musiałby mieć zabójczą cenę poniżej 1999 juanów – wtedy miałby sens. Odpowiedź powinniśmy poznać jeszcze w marcu.
Coś mi się jednak wydaje, że Xiaomi Mi 10S ma raczej mierne szanse na debiut w polskich sklepach. Już niedługo znajdziesz w nich POCO F3, który powinien kosztować mniejsze pieniądze, a niczym nie ustępuje nowemu modelowi – ba, jest od niego nawet ładniejszy. Więcej na ten temat przeczytasz poniżej:
Redmi K40 oficjalnie. Xiaomi zaszalało – to mocarne modele w niesłychanie dobrej cenie!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.