Xiaomi Mi 10S zostanie oficjalnie zaprezentowany już za dwa dni, a już teraz poznaliśmy jego najważniejsze cechy. Jeśli jego aparat spełni dwa warunki, to może być sensowniejszym wyborem od POCO F3.
Poznaliśmy oficjalną datę premiery Xiaomi Mi 10S, czyli odświeżonej wersji zeszłorocznego flagowca. Smartfon wygląda nieco ciekawiej, ma markowe głośniki stereo, a jego aparat zapowiada się całkiem nieźle. Czy to jednak wystarczy na POCO F3?
Zacznijmy od najważniejszej informacji, czyli daty debiutu. Xiaomi Mi 10S już oficjalnie zostanie pokazany 10 marca 2021 roku w godzinach porannych polskiego czasu. Producent opublikował też kilka grafik, dzięki którym wiemy już, co zmieniło się względem oryginalnego flagowca.
Podczas ogłaszania daty premiery dodano też, że smartfon na pewno będzie pracował na Snapdragonie 870, co akurat nie jest niespodzianką. Dla właścicieli Xiaomi Mi 10 nie jest to też duży powód do przesiadki, bo różnica w wydajności – choć zauważalna w benchmarkach – w codziennej pracy będzie marginalna. Telefon otrzyma też głośniki stereo sygnowane logo Harman Kardon.
Trzecią cechą, w której Xiaomi pokłada nadzieję na dobrą sprzedaż, jest podobieństwo do najmocniejszego zeszłorocznego flagowca, czyli Xiaomi Mi 10 Ultra. Fajnie, że producent choć trochę unowocześnił swój telefon, a nie tylko wymienił podzespoły. Zaplecze fotograficzne ma teraz 4 obiektywy, z czego główna matryca ma 108 MP.
Przy okazji warto dodać, że Xiaomi Mi 10S został już przetestowany przez DxOMark pod kątem jakości dźwięku i tu niespodzianka – według nich jest najlepszy na rynku:
Czy taki Xiaomi Mi 10S ma w ogóle sens, skoro na rynku jest już POCO F3 (Redmi K40)? Od kilku dni się nad tym zastanawiam i ostatecznie doszedłem do wniosku, że potencjalnie tak – o ile aparat będzie znacząco lepszy. Oznaczałoby to obecność OIS oraz sensownego teleobiektywu, ale jeśli te dwa dodatkowe sensory to makro i głębia, to sensu trudno się dopatrywać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.