Clubhouse to nowa sieć społecznościowa, która szturmuje umysły wielu osób na całym świecie. Dlaczego ludzie się nią interesują i skąd jej popularność? Czy jest w niej coś więcej? I przede wszystkim – czy ma przyszłość?
Wiecie, dlaczego Clubhouse stał się popularny? To proste – zaczęły z niego korzystać znane osoby, co pomogło w szybkiej promocji, ale… najważniejszym atutem była niedostępność.
Twórcy Clubhouse’u zdecydowali, że na początku usługa będzie dla wybranych – a kto nie chce być wybrany? Kto nie chce zajrzeć za kurtynę i zobaczyć, o co tyle hałasu, skoro „wszyscy o tym mówią”? W dobie wszędobylskiej wszechdostępności i bycia instant – niedostępność działa, jak lep na muchy.
Tak szczerze mówiąc… to nie jest nic nowego, bo tak samo startował chociażby… Instagram. Tylko na iPhonie, tylko kwadratowe zdjęcia i bez możliwości wysłania ich z rolki aparatu.
Szybkie spojrzenie na App Store i widzimy ponad 370 tysięcy ocen, a średnia to 4.8. Cena? Za darmo. Czy oznacza to, że Clubhouse jest aż tak świetny? W czym tkwi jego magia?
https://www.gsmmaniak.pl/1190847/netflix-tryb-tylko-dzwiek/
Clubhouse stawia sprawę jasno – instalujesz, zakładasz profil i możesz rozmawiać na żywo z różnymi osobami na całym świecie. Nie piszesz, a mówisz. Nie przesyłasz zdjęć, gifów, ani tekstu. Po prostu masz rozmawiać i możesz to robić, póki co tylko na iPhonie i tylko jeśli dostaniesz się do ekskluzywnego grona. Aktywację przechodzisz poprzez podanie numeru telefonu. Potem możesz jeszcze uwierzytelnić swój dostęp za pomocą adresu e-mail.
Jak się już dostaniesz, to możesz zaprosić kolejne dwie osoby. Prawda, że brzmi genialnie? Samonapędzająca się baza użytkowników.
https://www.gsmmaniak.pl/1141029/instagram-kasowanie-komentarzy-przypinanie-komentarzy/
Nie będę wnikał w szczegóły działania Clubhouse’u z dwóch powodów – po pierwsze nie o tym jest ten artykuł, a po drugie – inni zrobili to zapewne już dużo lepiej. Skupię się za to na tym, co najważniejsze, a więc określę, dlaczego Clubhouse pozostanie niszą.
Szybka i rosnąca popularność Clubhouse’u ma swój moment, bo:
W następnym roku isntnienia Clubhouse’u taka sytuacja nie będzie miała już miejsca. Kolejną rzeczą jest fakt, że Clubhouse bazuje na tym, czego w dzisiejszych czasach mamy najmniej – atencji i czasie. W Clubhousie nie ma rozpraszaczy – możesz / musisz rozmawiać i słuchać – nic poza tym. Musisz się skupić i poświęcić temu czas, inaczej po prostu go wyłączysz (no, chyba że lubisz słuchać czyichś rozmów w tle – alternatywa dla paradokumentów w tv :)).
Clubhouse przypomina także dla mnie coś, czym były pierwsze kanały IRC. Ludzie byli zachwyceni, że mogą porozmawiać z kimś w czasie rzeczywistym. Tylko że po pewnym czasie – gdy wszyscy już sprawdzą temat – pozostanie w nim garstka, która może albo chce poświęcić na to swoje zasoby.
Dzisiaj są inne czasy i rozpraszaczy mamy tak dużo, że 3/4 użytkowników prędzej czy później straci zapał na przesiadywanie na Clubhousie. Formuła się wyczerpie dla jednych, resztę przejmie konkurencja, ale być może Clubhouse (jako pierwowzór) pozostanie idealny dla pozostałych.
Clubhouse – gdyby został obdarty z tej niedostępności i nowości jest też trochę, jak rozmowy na żywo, na Instagramie – idealne narzędzie dla popularnych osób do skracania dystansu między nimi, a ich fanami czy innymi użytkownikami.
https://www.gsmmaniak.pl/1182821/twitter-nowa-funkcje-fleets/
Snapchat pojawił się bardzo dawno temu, ale wprowadził nowość, którą ukradł Facebook i Instagram rozbroił Snapchata. Clubhouse wprowadził coś, co spotka tę samą historię.
Jeśli się nie mylę, to Twitter już testuje lub wprowadza identyczną funkcjonalność, która nazywa się Spaces. Idea? Praktycznie ta sama, co Clubhouse’u.
Wydaje mi się, że część osób zostanie wierna Clubhouse’owi i ta aplikacja ma szansę na monetyzację poprzez subskrypcję w przyszłości. Nie będzie to jednak nic nowego, a to, co już dotychczas widzimy, gdzie mikro-influencerzy robią swoje i mają zamknięte grono fanów.
Nie oznacza to jednak, że pozostanie liderem w swojej niszy. Facebook zapewne już czai się na omawiany pomysł i kilku innych dostawców podobnych usług także zapewne myśli o takiej „nowej funkcji”.
Z jednej strony jest to przykre, z drugiej do przewidzenia. Z trzeciej jest jeszcze podział zasobów – mamy coraz mniej czasu, a coraz więcej rozpraszaczy. Clubhouse pokazuje, że jest jeszcze ciekawy sposób na zamknięcie się w swojej bańce i zmniejszenie dystansu pomiędzy użytkownikami na zasadzie uczestniczenia „w podcaście na żywo”.
Myślę, że taka zaleta może być też wadą, bo pewne formuły prędzej czy później się wyczerpują tak samo, jak i tematy czy właśnie wspomniany już przeze mnie – czas, którego mamy coraz mniej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wielkimi krokami zbliża się premiera serii HONOR 300. Producent zaprezentuje trzy modele, a jednym z…
Dobry średniak do zdjęć za około 1000 złotych? Sprawdź realme 12 Pro, który doczekał się…
ZTE nubia V70 Design to wyjątkowa tani telefon z wielkim ekranem 120 Hz. Jego najważniejszą…
mObywatel oficjalnie zapowiedział odebranie dostępu do aplikacji pewnej części użytkowników. Ci, którzy nie zdążą zareagować,…
Szukasz dla siebie gamingowego laptopa w czasie promocji związanych z Black Friday? To Acer Nitro…
HONOR 300 Pro pojawił się na oficjalnej stronie przed premierą. Znamy jego konfiguracje pamięciowe, dostępne…