Czy każdy chiński koncern technologiczny musi stać na straconej pozycji w pojedynku z USA? Okazuje się, że nie, bowiem Xiaomi – za pośrednictwem amerykańskiego sądu – mocno postawiło się tamtejszej administracji. To pokazuje, że skuteczne utrudnianie życia kolejnemu z gigantów z Państwa Środka wcale nie będzie takie łatwe.
Kilka tygodni temu informowaliśmy Was o tym, że Xiaomi trafiło na czarną listę Departamentu Obrony USA. Co to oznacza? To nic innego jak zestawienie spółek, które – według USA – stanowią zagrożenie dla tego kraju, a efektem tego działania jest natychmiastowe zaprzestanie inwestowania w tego typu podmioty przez amerykańskie przedsiębiorstwa. To także konieczność sprzedania posiadanych oddziałów, choć – i to ważne – nie zamyka to drogi do współpracy z firmami z USA.
To jednak mocno utrudnia rozwój Xiaomi pod względem finansowym, bowiem wśród dużych inwestorów znajdziemy przede wszystkim koncerny ze Stanów Zjednoczonych, takie jak Qualcomm czy znana korporacja State Street. Wygląda jednak na to, że Chińczycy mogą odtrąbić olbrzymi sukces, bowiem firma skutecznie postawiła się stronie amerykańskiej.
Choć decyzja Departamentu Obrony USA miała wejść w życie już za moment, bo 15 marca, to finalnie nic z tych z planów nie ulegnie realizacji. Xiaomi poinformowało bowiem, że amerykański sąd okręgowy Dystryktu Kolumbii zakazał USA wdrażania lub egzekwowania oznaczenia Xiaomi jako Chińskiej Komunistycznej Firmy Wojskowej. Zgodnie z przyznanym zakazem, sąd usunął w całości i ze skutkiem natychmiastowym nałożone ograniczenie dotyczące zakupu papierów wartościowych Xiaomi oraz wymóg zbycia papierów wartościowych przez osoby z USA.
To oznacza, że w ostatniej chwili Xiaomi „uciekło spod topora” i postawiło na swoim. Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu firmy, „Uważamy, że decyzje o uznaniu jej za Chińską Komunistyczną Firmę Wojskową są arbitralne i nieuzasadnione, a sąd zgodził się z tym stanowiskiem. Planujemy nadal domagać się, aby sąd uznał to oznaczenie za niezgodne z prawem i trwale je usunął.”
Wyrok nie kończy więc tej sprawy, tym bardziej, że Departament Obrony USA nie zajął jeszcze stanowiska w związku z wyrokiem. Można jednak oczekiwać, że zapędy USA w ograniczaniu działalności Xiaomi zostaną wyraźnie ostudzone, a strona amerykańska będzie musiała naprawdę mocno postarać się, by znaleźć kolejne haki na coraz bardziej dynamicznie rozwijającą się firmę technologiczną.
To, że takowe próby zostaną podjęte, wydaje się być kwestią czasu – mimo zmiany w Białym Domu tamtejsza administracja nadal mocno walczy z chińskimi podmiotami i ani myśli ułatwiać życia Huawei. To jednak firma, która została skutecznie zniszczona pod kątem działalności w segmencie smartfonów i można oczekiwać, że za moment będzie jednym z wielu, podczas gdy jeszcze niedawno skutecznie rywalizowała z Huawei.
Xiaomi na razie ten scenariusz nie grozi i wygląda na to, że udowodnienie współpracy z chińskim rządem będzie znacznie trudniejsze, niż się wydawało.
źródło: Xiaomi
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…