Xiaomi Mi 11 Ultra to kolejny flagowiec, który ujrzy światło dzienne jeszcze w marcu. Superflagowiec Chińczyków ma być wyposażony w nowoczesną baterię przekładającą się na dwa istotne plusy.
Xiaomi jest w szczycie swojej flagowej formy, co potwierdza test Mi 11 – jeszcze nigdy telefony Xiaomi nie były tak kompletne jak teraz, a przy okazji kosztują mniej od konkurencji. Niektórzy powiedzą, że tanio nie jest, ale nowe wieści dowodzą, że niebawem ceny smartfonów mogą wskoczyć na jeszcze wyższy pułap.
Co ciekawe, najlepsze dopiero przed nami, gdyż zbliża się premiera wprost kozackiego telefonu Mi Mix (liczymy, że będzie to upragniony Mi Mix 4) oraz prezentacja Mi 11 Pro wraz z Mi 11 Ultra. Ten ostatni model ma specyfikację rodem z bajki i mówi: kup mnie.
Krzemowy akumulator dla supermana Xiaomi
Xiaomi ujawniło, że w Mi 11 Ultra zostanie zastosowana nowocześniejsza bateria wykorzystująca ditlenek krzemu (SiO2), co ma się przełożyć na szybsze ładowanie miliamperogodzin oraz mniejszą grubość ogniwa.
To interesujące, bo przecież Mi 11 Ultra ma otrzymać wsparcie dla ładowania o mocy tylko 67 W – to trochę mało, jak na flagowca mającego podbijać świat, gdyż na rynku są już telefony z zasilaczami 120 W oraz średniaki z 65 W.
Może to więc oznaczać, że akumulator nowej generacji można będzie uzupełniać znacząco szybciej ładowarką o mniejszej mocy, a to z kolei przekłada się na całą gamę plusów w postaci na przykład ograniczonego wydzielania ciepła i zwiększonej żywotności ogniwa.
Na koniec wisienka na torcie – podczas premiery 29 marca Xiaomi ma też przedstawić własny układ. Nie zdradzono, o jaki typ elektroniki chodzi, jednak możemy się spodziewać ujawnienia procesora ISP pomagającego przy przetwarzaniu obrazu z aparatu.
Przeczytaj też:
Oto Xiaomi Mi 11 Ultra – hiperflagowiec, którego specyfikacja wgniata w podłogę!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.