Dotarły do nas ciekawe informacje – jeden z producentów postanowił podbić polski rynek poprzez prezentację nowego telefonu, który w cenie 999 złotych zaoferuje flagowy procesor, 12 GB RAM, baterię 8000 mAh z ładowaniem 120W i ekran AMOLED 144 Hz! Pytanie tylko, gdzie jest haczyk?
AKTUALIZACJA: oczywiście jest to wpis z okazji Prima Aprilis 🙂
Aktualna sytuacja na polskim rynku smartfonów jest niezwykle ciekawa. Xiaomi drapieżnie atakuje, Samsung broni się z całych sił, a gdzieś w tle czai się szybko rozwijające się realme.
Już wkrótce pozycja całej tej trójki może zadrżeć w posadach. Otrzymaliśmy na wyłączność ważną informację od jednego z producentów. Pochwalił się on swoimi imponującymi planami – specyfikacją nowego terminatora średniej półki i jego równie imponującą ceną.
Zacznijmy od tego drugiego. Cena omawianego telefonu ma zostać ustalona na 999 złotych. Za te pieniądze możemy kupić wiele smartfonów, a spora część modeli jest naprawdę sensowna. Wszystkie one będą one jednak musiały ustąpić miejsca nowemu królowi.
No to teraz jedziemy z miodem i orzeszkami. Oto specyfikacja urządzenia:
- ekran Super AMOLED o odświeżaniu 144 Hz, przekątna w okolicach 8 cali,
- flagowy procesor Snapdragon z serii 8xx, 12 GB RAM typu LPDDR5, dysk pięćset giga,
- potrójny aparat – jednostka główna, czujnik głębi i sensor makro; wszystkie po 108 MP,
- bateria 8000 mAh z szybkim ładowaniem 120W (niestety, w zestawie zasilacz 5W),
- wodoszczelna obudowa (zgodnie z normą IP11), wykonana z „najszlachetniejszego tworzywa sztucznego” (marketingowa nazwa pozostaje tajemnicą).
Haczyk w tym przypadku jest tylko jeden. Tajemniczy producent tego niezwykłego telefonu musiał znaleźć gdzieś oszczędności i padło na oprogramowanie. Do obsługi aparatu wykorzystano algorytmy z kalkulatora. Obsługę Bluetooth kompletnie sobie darowano (choć supernowoczesny moduł na wyposażeniu jest), a budzik działa tylko w dni parzyste. Twórca zastanawiał się też nad zastosowaniem WearOS zamiast Androida, ale na szczęście odpuścił.
Oczywiście można też zapomnieć o aktualizacjach. Pojawi się tylko jedna, jakieś dwa lata po premierze, która skutecznie przypomni Ci, że pora wymienić telefon na nowszy model. Oczywiście wszystko będzie się działo stopniowo – smartfon stanie się pięknym przyciskiem do papieru po jakimś miesiącu od aktualizacji i zarazem upłynięciu gwarancji.
Myślę jednak, że na to wszystko można jednak przymknąć oko, bo mocnych stron na papierze jest znacznie więcej, a cena 999 złotych rekompensuje wszystko.
Dodam jeszcze, że pełna nazwa głównego bohatera tego wpisu ciągle nie została ustalona. Producent ciągle nie wie, czy do głównego członu dodać Pro, Turbo, Hiper, Giga, Epic, Terminator, Dominator czy coś w tym stylu. Firma poprosiła nas i Was o pomoc – wybierzcie nazwę dla nowego „zabójcy wszystkich smartfonów przeszłych, teraźniejszych i przyszłych”.
Wisienką na torcie jest to, że przewidziano przedsprzedażową promocję, która jeszcze bardziej podniesie atrakcyjność tego modelu. Pierwszych 10 kupujących będzie mogło go kupić za jedyne 998 złotych. Programujcie boty już dziś!
Myślę, że wpisanie tego sprzętu na listę najbardziej opłacalnych smartfonów na rynku jest już tylko formalnością.
Jaki telefon kupić w 2024 roku? Polecam modele najbardziej opłacalne w Polsce
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.