W moje ręce trafił Realme 8 będący tanim smartfonem ze średniej półki, oferującym mocną specyfikację z ekranem AMOLED na czele. Oto pierwsze wrażenia z jego użytkowania.
Dziś Realme ma swoje wielkie święto, albowiem na polski rynek trafiają smartfony Realme 8 i 8 Pro. Tego drugiego i mocniejszego przetestował dla Was Damian (publikacja o 13.30), natomiast ja zająłem się tańszym, ale nie mniej ciekawym Realme 8.
Pełen test modelu ukaże się na gsmManiaKu w kwietniu, natomiast teraz chciałbym się z Wami podzielić pierwszymi wrażeniami z jego użytkowania. Trafiła do mnie wersja 6/128 GB kosztująca 999 złotych.
Słowem wstępu, Realme 8 to smartfon podobny do swojego poprzednika Realme 7, ale jednocześnie bardzo od niego różny. Znalazły się w nim dwa duże usprawnienia – wyświetlacz oraz aparat – ale nie ze wszystkich zmian możemy być zadowoleni.
Biorąc Realme 8 w dłoń, poczułem się jak w domu, gdyż jego gabaryty są bardzo podobne do użytkowanego przeze mnie Huawei Mate 20 Pro. Średniak wypada jednak lepiej pod względem ciężaru, ponieważ waży zaledwie 177 gramów i jest o 20 gramów lżejszy od poprzednika! To mi się bardzo podoba.
Producent zdołał też zmniejszyć grubość smartfona o całe 1,4 milimetra, pozostawiając baterię 5000 mAh na swoim miejscu. To różnica odczuwalna natychmiast i prawdziwy pokaz lekkości w średniej półce.
Plusem nie mogę natomiast obdarować tylnego panelu, który tym razem jest błyszczący i wyraźnie „lubi się z kurzem”. Każdy odcisk palca oraz drobinka brudu rzuca się w oczy, dlatego wycieranie obudowy szmatką to przykry obowiązek.
Oczywiście nie sposób przejść obojętnie obok widoczności wielkiego napisu „Dare to Leap”, którego nie spotkaliśmy w Realme 7. Mnie podoba się on średnio na jeża, biorąc pod uwagę jego przerośnięty rozmiar – bez niego byłoby dużo bardziej elegancko.
Realme zrecyklingowało procesor MediaTek Helio G95, przenosząc go prosto z obudowy poprzednika do Realme 8. Nie mam nic przeciwko temu, bo na co dzień telefon działa wprost świetnie.
Aplikacje uruchamiają się szybko, a gry śmigają niemal bez przycięć (te zdarzają się sporadycznie), dlatego pierwsze chwile z nowym średniakiem upłynęły bez narzekania.
Nie byłby jednak sobą, gdybym nie przyczepił się do zmniejszenia pamięci RAM z 8 do maksymalnie 6 GB. Dodatkowe dwa gigabajty pozwoliłyby dłużej utrzymywać apki w pamięci podręcznej.
Niemniej jednak Realme 8 po pierwszych dniach używania spisuje się na piątkę i o jego wydajności nie mogę powiedzieć niczego złego.
Może i procesor pozostał ten sam, ale serce telefonu – jego ekran – zmienił się diametralnie. Z matrycy IPS LCD 90 Hz producent przeszedł na panel AMOLED ze standardowym odświeżaniem 60 Hz.
W tym momencie możecie sami wybrać, który wyświetlacz wolicie, ale ja powiem Wam, że Realme 8 produkuje piękny obraz w rozdzielczości Full HD+.
Kąty widzenia są znakomite i pozwalają patrzeć na treści nawet pod kątem półpełnym, tekst jest odpowiednio ostry, a kolory nasycone. Całość dopełnia Always on Display oraz czytnik linii papilarnych.
Ten ostatni element nie spisuje się jednak najlepiej i jest w zasadzie jedyną wadą panelu, gdyż działa wybiórczo, raz odblokowując telefon po przyłożeniu palca, a innym razem nie.
Realme 8 posiada cztery aparaty fotograficzne, choć tylko dwa z nich mają sens istnienia na tylnym panelu – oczka makro i głębi 2 MP są marketingowym dodatkiem i ich wartość jest marginalna.
Z fotek wykonanych główną matrycą 64 MP można być jednak zadowolonym, co oceniam po wstępnych próbach. Kolory są odpowiednio nasycone, HDR daje efekty, a jasność utrzymuje się na dogodnym poziomie. Jedyne, czego bym sobie życzył, to wyższa szczegółowość konturów obiektów:
Kamera szerokokątna Realme 8 dysponuje rozdzielczością 8 MP i tworzy fotografie o polu widzenia 119 stopni:
Co ciekawe, ale i oczywiste ze względu na parametry obiektywów, oba aparaty w tych samych warunkach oświetleniowych potrafią zarejestrować zupełnie różne fotki. Więcej opowiem o nich w pełnym teście:
Na to pytanie odpowiem w teście, ale zdradzę Wam w sekrecie, iż Realme 8 to naprawdę porządny średniak. Ekran AMOLED to strzał w dziesiątkę (z odświeżaniem w 90 Hz byłaby jedenastka), bateria wytrzymuje obciążenie grami, a procesor radzi sobie z zaawansowanymi apkami.
Przed testami obawiałem się jedynie fotek z aparatu, który mógł odstawać od konkurencji pokroju Xiaomi. Pierwsze zdjęcia utwierdziły mnie jednak w przekonaniu, że jednostka 64 MP daje radę i warto dać jej szansę – jeśli jednak powyższe próby Was nie przekonały, w pełnym teście znajdziecie ich więcej, w tym zdjęcia nocne.
Krótko podsumowując, Realme 8 zapowiada się więcej niż nieźle i posiada usprawnienia, na które trzeba zwrócić uwagę. Mówię tu głównie o wyświetlaczu, ale zmniejszone rozmiary to prawdziwy game changer. Ponadto cena nie przeraża, gdyż 999 zł za wariant 6/128 GB to rozsądna wartość i o wiele bardziej opłacalna niż 899 zł za 4/64 GB.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…
Już w najbliższy poniedziałek jeden z polskich sklepów odpali kolejne promocje z okazji Black Friday…
Pojemna bateria i energooszczędny procesor trafi do nowego realme C75. Długi czas pracy będzie kartą…
ASUS Zenfone 11 Ultra to tegoroczny flagowiec producenta. Podczas premiery kosztował grubo ponad cztery tysiące,…
Szukasz taniego smartfona z ładowaniem bezprzewodowym? Przeraża Cię wydawać grube tysiące na najnowsze flagowce z…
Heroes 3 raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. To gra, która od momentu premiery zyskała status…