Według najświeższego raportu niezwykle popularna platforma Clubhouse padła ofiarą ataku, a dane użytkowników wyciekły do sieci. Dyrektor generalny Clubhouse zaprzecza takim doniesieniom.
W ostatnim czasie przez portale społecznościowe przetacza się fala wycieków danych użytkowników. Był już Facebook i LinkedIn (533 i 500 milionów wyciekłych danych użytkowników).
Według najświeższych doniesień hakerzy zajęli się teraz danymi osób, które zainstalowały Clubhouse.
Nie bądź jak Mark Zuckerberg. Sprawdź, czy Twoje dane wyciekły z Facebooka (poradnik)
Atak na Clubhouse
Wczoraj w sieci zawrzało po raz kolejny – pojawił się bowiem raport, twierdzący, że dane 1,3 mln użytkowników Clubhouse pojawiły się w bazie hakerskiej. Według informacji w nim zawartych, w ręce hakerów trafiła baza SQL zawierająca identyfikatory użytkowników, imiona, nazwy użytkowników, a także ich połączone konta na Twitterze i Instagramie wraz z liczbą obserwujących.
Nie musieliśmy długo czekać na reakcję dyrektora generalnego marki. Paul Davison zapewnił, że wczorajsze doniesienia nie mają nic wspólnego z prawdą, a posiadacze aplikacji są bezpieczni.
To clickbaitowy artykuł, nie zostaliśmy zhakowani. Dane, o których mowa, to wszystkie publiczne informacje profilowe z naszej aplikacji. Więc odpowiedzią na to jest definitywne „nie”.
– zapewnia Davison
Sukces aplikacji
Informacja o bezpieczeństwie to więc dobra wiadomość dla użytkowników Clubhouse. Aplikacja w ostatnich tygodniach zdobyła gigantyczną popularność, a to wszystko dzięki jej… niedostępności!
Czy Clubhouse ma jednak szansę, by odebrać palmę pierwszeństwa takim gigantom jak Twitter i Facebook? Tego dowiesz się z naszego artykułu poświęconemu aplikacji:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.