Huawei nie zamierza zwijać żagli, a wręcz przeciwnie – producent projektuje infrastrukturę sieci 6G i podaje realny termin jej wprowadzenia. Drugą innowację Huawei poznamy już w tym roku.
Huawei jest w niemałych tarapatach wywołanych przez Stany Zjednoczone – największa gospodarka świata ograniczyła Chińczykom dostawy podzespołów, dostęp do technologii zza oceanu oraz istotnie powstrzymała Huawei przed rozwijaniem 5G w wielu krajach na świecie.
A jednak, mimo tych utrudnień Huawei przeszedł dość sucha stopą przed pandemię oraz stopniowo wychodzi na prostą, choć potrwa to jeszcze kilka lat. Wiele będzie zależeć od dwóch technologii, które czają się za rogiem.
HarmonyOS i 6G na horyzoncie
Pierwsza z nich to oczywiście system operacyjny HarmonyOS, w którym Huawei pokłada ogromną nadzieję. Autorskie oprogramowanie Chińczyków ma połączyć smartfony, smart telewizory, inteligentne zegarki oraz wiele innych urządzeń w jeden zgrabny ekosystem.
Oczekiwania są ogromne – włodarze marki otwarcie mówią, iż do końca roku HarmonyOS ma trafić do 100 milionów urządzeń. Spory procent z tej puli będzie należeć do telefonów, nie tylko tych z nowych serii. Huawei przewiduje masowe aktualizacje również dla starszych modeli.
W Polsce na stosowną poprawkę będziemy musieli sporo poczekać, gdyż pierwsze aktualizacje trafią do chińskich właścicieli smartfonów: pionierem HarmonyOS ma zostać składany Huawei Mate X2.
Druga – i znacznie bardziej odległa – innowacja Huawei to sieć 6G, która ma wejść w życie krótko po 2030 roku. Od momentu publikacji tego tekstu do rozpoczęcia działania nowego standardu minie dziewięć lat, ale pamiętajmy, że sieć 5G znajduje się jeszcze we wstępnej fazie i miną lata, zanim w Polsce stanie się zupełnie powszechna.
Niebawem producent ma przedstawić wstępne szczegóły i parametry sieci 6G.
Koniecznie przeczytaj:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.