Tani OPPO A53s 5G ma zadebiutować w indyjskiej sprzedaży, ale nie warto na niego czekać, ponieważ wsparcie dla 5G go zniszczy. Dlaczego 5G w średniopółkowych smartfonach nie zawsze ma sens?
OPPO A53s 5G, czyli właściwie kto?
OPPO wprowadziło w swoim portfolio smartfonów niezwykły zamęt, który postaram się wyjaśnić na przykładzie jednego modelu – OPPO A53s 5G, czyli bohatera naszego tekstu. Niebawem zobaczymy go w Indiach, ale będzie on różny od wersji A53s, która nieco inaczej wygląda i bazuje na innym procesorze.
A53s z 5G ma być w istocie przemianowanym OPPO A55 5G, który trafił do Chin w styczniu. Mamy więc do czynienia z trzema podobnymi modelami, ale w zasadzie tylko OPPO A53s (bez 5G) jest warty uwagi. Dlaczego jednak czepiam się tego nowoczesnego 5G?
5G niszczy, ale tym razem nie zdrowie
Cóż, moim zdaniem 5G w tanim telefonie zabiera budżet innym podzespołom, powodując oszczędności doskonale widoczne w A53s 5G. Smartfon ma kosztować w indyjskiej sprzedaży mniej niż 15 tysięcy rupii (około 750 zł netto), ale jego specyfikacja będzie dużo gorsza od konkurencji – Xiaomi rozniesie ten model w pył.
W modelu OPPO otrzymujemy 5G, ale nie dostajemy aparatu szerokokątnego, wysokiej rozdzielczości obrazu (HD+ w tej cenie to mało śmieszny żart), a także musimy obejść się smakiem po częstotliwości odświeżania obrazu 90 Hz, które trafiło do wspomnianego A53s.
A53s z 5G to mocno okrojony smartfon z aparatami 13 MP + 2 MP + 2 MP, przeciętnym wyświetlaczem i powolnym ładowaniem baterii 10 W. Czy takie oszczędności są warte sieci 5G, która jest dopiero raczkującym standardem? Moim zdaniem nie.
Szalona promocja! OnePlus 9 za 1100 złotych mniej prosto z Polski
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.