Nokia Asha 203 to nowy, dopiero wchodzący na polski rynek telefon z rodziny Asha, który ma pomóc w odwróceniu Nokii złej karty i wywołać sympatię, zwłaszcza u tych klientów, którzy nie potrzebują multimedialnego kombajnu. Czy budżetowy telefon, który już niebawem powinien pojawić się w wielu ofertach naszych operatorów to model na który powinniście zwrócić uwagę? Między innymi na to pytanie odpowiemy w naszej maniaKalnej recenzji tego urządzenia.
Ładnie spasowana, plastikowa obudowa bez żadnych fajerwerków – tak najprościej można podsumować tę jakże ważną część telefonu w Ashy 203. Komórkę obiega ładna, stylizowana na metalową, obwódka. Użyte plastiki sprawiają wrażenie solidnych, komórka powinna wytrzymać całkiem sporo. Moją uwagę przykuła jednak klawiatura, która od samego początku wywołała u mnie mieszane uczucia.
Z jednej strony, przyciski fizyczne są dobrze rozplanowane, jest między nimi wyraźny odstęp, ale przycisk odpowiadający za nawiązywanie połączeń głosowych nie ma niemal żadnego skoku. Sąsiadujący przycisk, z użyciem którego szybko możemy się z naszym rozmówcą rozłączyć, działa w pełni dobrze. W bliźniaczej Ashy 202, którą także mamy „na stanie”, obydwa przyciski działają jak najbardziej poprawnie.
Taki stan rzeczy budzi więc we mnie obawy co do techniki wykonania i montażu telefonów z tej linii. Mam nadzieję, że mój telefon to tylko nieszczęśliwa wpadka producenta, jednak pokazuje to z całą swoją brutalnością, jak bardzo budżetowym telefonem jest Asha 203.
Standardowy ekran TFT LCD wykonany w technologii oporowej. Mimo archaiczności tej technologii, muszę przyznać, że w codziennym użytkowaniu ekran telefonu sprawuje się poprawnie.
Smutne wrażenie pozostawia po sobie niemal zerowa widoczność pod światło oraz relatywnie niska rozdzielczość urządzenia. Jednak do telefonowania i SMSowania, wystarcza w zupełności.
1020 mAh w Ashy 203 spokojnie pozwala na 3 dni pracy bez użycia ładowarki. To dobry wynik, jednak moim zdaniem, optymalizacja baterii ma tu stosunkowo mało do rzeczy. Po prostu telefon nie za bardzo nadaje się do czegoś innego, niż dzwonienie, SMSowanie i – po zainstalowaniu zewnętrznej karty pamięci – słuchanie muzyki. Ot, cały sekret dobrego czasu trzymania baterii w Nokii Asha 203.
Komórkę napędza autorski system Nokia OS, stylizowany na popularnego S40. Niestety, wydaje się, że 16 MB pamięci RAM to trochę za mało. Telefon potrafi złapać zadyszkę podczas przeglądania zdjęć w galerii, łączenia się z siecią lub wczytywania listy utworów z karty microSD.
Po raz kolejny potwierdza się, że możliwości komórki są doprawdy malutkie i system operacyjny, jaki znajdziemy w urządzeniu doskonale wpisuje się w bylejakość telefonu.
Asha 203 nie posiada modułu WiFi. O darmowym surfowaniu po sieci można więc zapomnieć. Minimalistyczna przeglądarka nawet na dobrym, stabilnym połączeniu z siecią ma tendencje do długiego wczytywania stron. Pokaźne objętościowo strony z elementami Flasha sukcesywnie odmawiają wCzytelnicy, Asha 203 zdecydowanie nie jest telefonem internetowym.
Muzyka sprawuje się poprawnie. Nawet, jeśli wliczyć długie ładowanie list utworów z zewnętrznej karty pamięci, trzeba oddać, że Asha 203 gra czysto. Nie jest to oczywiście telefon muzyczny, ale trudno się do czegoś przyczepić. Wideo zasadniczo nie istnieje. Jeśli nagramy jakiś plik z użyciem kamery w Ashy 203 a telefon potrafi wyrzucić komunikat o niemożności odtworzenia takiego pliku, to trudno tutaj o lepsze podsumowanie. Telefon z czystym sumieniem rekomendowałbym surowym rodzicom, którzy chcą dopiec swojej pociesze, każąc jej oglądać klipy wideo na tej komórce. 😉
Za wyjątkiem uszkodzonego klawisza odpowiadającego za wykonywanie połączeń – o czym pisałem już wyżej – nie zgłaszam żadnych zastrzeżeń. Nadzieja Nokii dla rynków wschodzących potrafi wynagrodzić nam brak WiFi, okaleczone multimedia czy tendencje do lagowania czystym, dobrze słyszalnym dźwiękiem, zarówno podczas standardowej rozmowy telefonicznej, jak i podczas użycia trybu głośnomówiącego. Jest dobrze. To brzmi doprawdy dziwnie, ale tak właśnie jest.
Fizyczna klawiatura sprawdza się dobrze w codziennym użytkowaniu. Dzięki łatwo wyczuwalnym odstępom między poszczególnymi klawiszami, szybko można opanować bezwzrokowe pisanie w stopniu bardzo dobrym. Słownik, jak zawsze u Nokii, prezentuje dobry poziom. Nie można urządzeniu zarzucić niemal nic w tak ważnym aspekcie, jak komfort pisania SMSów.
2-megapikselowy aparat potrafi strzelić przeciętne fotki. Komórka umiejętnie podbija ostrość, co doskonale widać zwłaszcza na zdjęciach robionych z użyciem zoom’a, jednak po zmroku funkcjonalność aparatu spada niemal do zera. W kiepskich warunkach oświetleniowych komentarze znajomych typu „zdjęcie chyba robiłeś kalkulatorem” to najniższy z możliwych wymiarów kary. 😉
|
|
Tylko dla odważnych. Wideo rejestrowane w rzeczywistości żywcem wyjętej z XX wieku (176×144 piksele) powinno być zakazane w trosce o wzrok użytkowników urządzenia. Spokojne kręcenie panoram, czy to jeziorek, gór czy stad owieczek, to wszystko działa w miarę poprawnie. Próby uchwycenia żywego obrazu, chociażby tak obecnego w czasie Euro 2012 kibicowania w strefach kibica, są z góry skazane na niepowodzenie. Wyjdzie z tego po prostu garść pikseli. I tyle.
Początkowo rodzina Asha była dedykowana dla krajów wschodzących. Mówiono o Indiach, Brazylii czy niektórych państwach z Czarnego Lądu. Pierwsze dwa modele zawitały także i do Polski. Mimo swojej bylejakości były to ciekawe urządzenia, które łatwo zagarnęły sobie moją sympatię. Nie wiem, na jaki rynek powinna trafić Asha 203. Może Korea Północna?
Jest to najzwyczajniej w świecie telefon stworzony do dzwonienia (jeśli nie traficie na egzemplarz z topornie działającym przyciskiem połączeń) oraz do pisania „esów”. Wszystkie pozostałe funkcje tego urządzenia to minimalizm, którego nie powstydziliby się nawet najbardziej skąpi ludzie tego świata. Komu polecić Ashę 203? Nie wiem, nie znam wielu masohistów, jednak są z tej rodziny ciekawsze urządzenia, na które powinniście spojrzeć, gdy pracownik jakiejś sieci telefonii komórkowej zaproponuje Wam Ashę 203.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…