Pyrrusowe zwycięstwo – tak można określić najnowszy projekt ustawy reprograficznej z perspektywy użytkowników smartfonów. Te sprzęty finalnie zostaną wyłączone spod nowego haraczu, ale za to zapłacimy więcej za wiele innych urządzeń elektronicznych. Wśród nich są te, z których korzystamy na co dzień, nieraz dłużej niż w przypadku smartfonów.
Miesiące batalii ze strony użytkowników smartfonów oraz organizacji pozarządowych najprawdopodobniej przyniosły skutek – w Rządowym Centrum Legislacji opublikowano bowiem nowy projekt opłaty reprograficznej, który pokazuje konkretne wysokości opłat dla poszczególnych sprzętów.
Smartfony nie podrożeją – ale cała reszta już tak
W tym projekcie jest jeden pozytyw – t0 brak na tej liście wzmianki o smartfonach. To oznacza, że za te urządzenia mobilne nie zapłacimy więcej, ale nikt nie powiedział, że wolność od podatku jest dana raz na zawsze. Można bowiem oczekiwać, że strona rządowa wycofała się z tego pomysłu wskutek dużego oporu ze strony użytkowników, dziennikarzy, organizacji pozarządowych czy dystrybutorów – nic jednak nie będzie blokować ewentualnego późniejszego wprowadzenia opłaty kuchennymi drzwiami i pod osłoną nocy. Czyli dokładnie tak, jak na przestrzeni ostatnich lat zdążyliśmy się przyzwyczaić.
I to niestety koniec względnie dobrych informacji. Okazuje się bowiem, że dodatkową daniną zostaną objęte PRAKTYCZNIE WSZYSTKIE POZOSTAŁE URZĄDZENIA ELEKTRONICZNE. Średnia stawka opłaty wyniesie 4% od wartości całego urządzenia. I tak oto takim dodatkowym haraczem zostaną opatrzone tablety, więcej zapłacimy także za każdego laptopa i gotowy zestaw komputerowy. Nie wiadomo, co w sytuacji, gdy zdecydujemy się na zakup kompletnego zestawu podzespołów i zlecimy złożenie peceta sklepowi – choć brzmi to absurdalnie, to spodziewać trzeba się absolutnie wszystkiego.
4% praktycznie od wszystkiego to nawet kilkaset złotych więcej na jednym zakupie
To niestety nie koniec – opłatą w wysokości 4% zostaną opatrzone także wszelkie sprzęty audio i wideo, które „nagrywania lub odtwarzania nośników zewnętrznych”. Według informacji przekazanych przez money.pl, jest to zdecydowanie najszersza kategoria – należą bowiem do niej praktycznie wszystkie współczesne nośniki danych, a więc pendrive’y, karty pamięci, czyste płyty winylowe, CD/DVD, a zapewne także dyski zewnętrzne.
Jeśli chodzi natomiast o sprzęty audio, to możemy oczekiwać podwyżki cen zestawów hi-fi, adapterów z portem USB, odtwarzaczy MP3, radioodbiorników i boomboksów, radioodborników samochodowych, a nawet budzików pozwalających na odtwarzanie muzyki z zewnętrznych nośników.
Droższe będą także telewizory, które będą mogły odtwarzać dźwięk z zewnątrz – mowa tutaj o wszystkich modelach wyposażonych w porty USB, a więc warunkiem koniecznym nie jest tutaj obecność systemu Smart TV. Także i w tym wypadku stawka będzie wynosić 4 procent i zostanie nałożona na – zaryzykujmy estymację – 99% telewizorów dostępnych na rynku.
Daniną w wysokości 2% zostaną objęte także czytniki e-booków oraz… cyfrowe aparaty fotograficzne z niewymiennymi obiektywami. Droższe będą także drukarki oraz skanery. Jeśli Wasz sprzęt potrafi wykonać do 99 operacji w ciągu minuty, zapłacicie za niego 4% więcej – w pozostałych przypadkach będzie to 2% wyższa kwota zakupu.
Twoje pieniądze to godne emerytury dla artystów
To wszystko posłuży do sfinansowania Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych. Jego budżet będzie opiewał na kwotę ok. 300 milionów złotych, a lwią część tej sumy pokryje właśnie opłata reprograficzna. Ma on zapewnić odpowiedni poziom dopłat do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych dla artystów, którzy nie mogą liczyć na emerytury czy też możliwość skorzystania z systemu opieki zdrowotnej.
Co ważne, ta kwota może nie wystarczyć na pokrycie zapotrzebowania, więc rząd zapisał w ustawie fakt, że corocznie może wspierać fundusz kwotą do 100 milionów złotych.
Co to oznacza dla przeciętnego zjadacza chleba? To proste – nic innego jak podwyżki. Choć oczywiście wszyscy mówią o przerzuceniu kosztów na importerów, to przecież doskonale wiadomo, że ostateczny koszt poniesiemy my, klienci.
Ile więcej zapłacimy? Od kilku do kilkuset złotych
I tak oto za przyzwoity telewizor ze Smart TV w cenie 2 tysięcy złotych zapłacimy dodatkowo 80 złotych, a jeżeli zapragniemy kupić laptopa do gier z GeForce RTX 3060, to zamiast 5000 złotych zapłacimy 5200 złotych.
A wszystko po to, by artystom żyło się lepiej – grupowe wyjazdy na Zanzibar same się nie sfinansują, a kilkuletnie samochody nie wymienią się na nowe za darmo. Bo przecież wszyscy wiemy, że najciemniej jest pod latarnią, a o zmiany najbardziej zabiegają Ci, którzy nie patrzą z niepokojem na kolejną kartkę w kalendarzu.\
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.