Honor 50 ma wielką szansę na stanie się smartfonem-celebrytą, ponieważ prezentuje się pięknie i ma być wyposażony w mocną specyfikację techniczną. Procesor nie będzie jedynym elementem, dla którego warto będzie go kupić.
Kilka lat temu pokładałem w smartfonach Honor wielkie nadzieje, ponieważ stanowiły tańszą alternatywę dla drogich flagowców Huawei, a przy tym skutecznie poskramiały hegemonię Xiaomi. Niestety, później marka utraciła dostęp do usług Google i jej telefony zostały zamrożone – aż do końcówki 2020 roku.
Honor 50 wywołuje błysk w oku
Wówczas Honor odłączył się od Huawei, a co za tym idzie, może mieć dostęp do amerykańskich technologii. Nadchodzące flagowce z serii Honor 50 pokażą ostry pazur i wykorzystają to, za czym tęskni Huawei.
Już w tym miesiącu zadebiutuje Honor 50 będący pierwszym przedstawicielem rozbudowanej linii – jej kolejny przedstawiciel ma pojawić się na rynku w lipcu. Jeśli nie chcecie czekać do lata, swojego nowego smartfona możecie upatrywać w Honorze 50, który właśnie zapozował na grafice:
Telefon prezentuje się zjawiskowo i elegancko, a przy tym producent nie przesadził z rozmiarem ramki na aparat fotograficzny. Wysepka będzie wystawać poza lico konstrukcji oraz finalnie stanie się miejscem dla trzech kamer: głównej, szerokokątnej oraz teleobiektywu. I tyle wystarczy, ponieważ każdy z sensorów będzie dopracowany.
Główny aparat zostanie wyróżniony pozycją na samej górze i najprawdopodobniej będzie posiadać wsparcie optycznej stabilizacji obrazu (OIS). Jego rozdzielczość określa się na 50 MP, podczas gdy pozostałe oczka mają zaoferować 13 MP (obiektyw tele) i 8 MP (szeroki kąt).
Pozostała specyfikacja techniczna również prezentuje się doskonale, ponieważ w grę wchodzi mocarny procesor MediaTek Dimensity 1200 – na zastosowanie układu Qualcomm trzeba poczekać do lipca, albowiem to wtedy Honor 50 Pro/Pro+ ma otrzymać Snapdragona 888.
Nic lepszego dziś nie usłyszysz: Honor 50 otrzyma coś, za czym bardzo tęskni Huawei
Ceny Honor 50
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.