- « Poprzedni
- 1/5
- Następny »
Rynkowe udziały spadają, podobnie rzecz się ma z ceną akcji. Analitycy i branżowi eksperci widzą przyszłość w ciemnych barwach, a użytkownicy pytają, co się stało z tą firmą. O kim mowa? O Nokii, która od pewnego czasu nie przypomina już potężnej korporacji trzęsącej branżą, lecz prowincjonalnego producenta pogrążanego w kryzysie. Im bardziej Finowie zapewniają, że to przejściowy kryzys, tym częściej pojawiają się opinie, że firma jest już martwa. Czy legendarną markę faktycznie czeka bankructwo i wymazanie z mapy sektora IT?
Na temat Nokii naczytałem się ostatnio całkiem sporo. Bogactwo informacji, dotyczących tej firmy wynika oczywiście z tego, że sporo się wokół niej (a także wewnątrz niej) dzieje. W 95% są to doniesienia, które mogą doprowadzić do depresji fanów marki, a zwłaszcza jej akcjonariuszy. Kiedy jednak czyta się te newsy pojedynczo, to nie wywierają one aż tak negatywnego wrażenia. Kilka dni temu moim oczom ukazał się jednak długi tekst Eldara Murtazina, w którym zebrał on najświeższe newsy i podsumował fakty. Wpis na temat fińskiej firmy i jej obecnej sytuacji chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Po lekturze „kompendium wiedzy o Nokii” autorstwa rosyjskiego blogera stwierdziłem, że trzeba to zrealizować, ale jednocześnie zrobiło mi się żal Finów – wiele wskazuje na to, że niedługo ich ukochana marka, symbol fińskiej pracowitości, jakości i niezawodności może przestać istnieć.
Nie będę ukrywał, iż nie zgadzam się z częścią zarzutów, jakie Murtazin wysuwa pod adresem Nokii. Rosjanin szczerze nie cierpi Stephena Elopa, gardzi nim i całą winę za tragiczną sytuację firmy zrzuca na jej CEO. Nie twierdzę, że Elop nie dołożył swojej cegiełki do obecnego kryzysu Nokii. Napiszę nawet, że postawił cały mur i poważnie przyczynił się do degradacji korporacji, ale musimy mieć na uwadze, iż w firmie już wcześniej działo się źle i obecnie dostrzegamy też echa kiepskich decyzji z przeszłości. Murtazin „podziwia” Elopa za to, iż udało mu się w krótkim czasie unicestwić światowego lidera sektora mobilnego i doprowadzić go na skraj bankructwa. Być może jednak przeceniamy tu rolę Elopa – należy się zastanowić, czy Nokia miała na siebie pomysł kilka lat temu i czy sumiennie realizowała obraną strategię? Nie można także zapominać, że Elop nie jest panem i władcą Nokii – razem z nim pracuje cały sztab ludzi, a ich poczynania są (a przynajmniej powinny być) kontrolowane przez radę nadzorczą firmy i cały szereg jej akcjonariuszy. Przejdźmy jednak do konkretów, ponieważ tych ostatnio nie brakowało.
Restrukturyzacja w pełni – masowe zwolnienia
W pierwszej połowie czerwca przedstawiciele Nokii poinformowali, iż Nokia musi być nadal reorganizowana, jeśli ma przetrwać obecną zawieruchę. Innymi słowy oznacza to zwolnienia. I to całkiem poważne zwolnienia – do końca 2013 roku pracę w fińskiej firmie ma stracić kolejne 10 tys. osób, czyli 1/5 obecnej załogi (Nokia zatrudnia ponad 53 tys. ludzi; Nokia Siemens Networks daje pracę kolejnym 70 tys.). Restrukturyzacja oznacza m.in. zamknięcie zakładów w Finlandii, Niemczech i Kanadzie. Zamrożona ma być także spora część R&D (prace badawczo-rozwojowe), czyli to, co stanowi o sile wielkich korporacji. Samsung inwestuje w badania miliardy dolarów, dzięki czemu wiedzie dziś prym m.in. na rynku mobilnym.
Wspomniane działania mają ograniczyć wydatki, uprościć zarządzanie i w efekcie wzmocnić pozycję firmy na rynku. O ile można w ten sposób tłumaczyć zwolnienia, to uśmiercanie prac badawczych nie może wzmocnić pozycji firmy na rynku (przynajmniej w dłuższej perspektywie – krótkoterminowo można oczywiście wykazać w ten sposób spore oszczędności). Nokia chce ograniczyć wydatki, ponieważ potrzebuje funduszy na swój główny cel – rozszerzenie serii Lumia i wprowadzenie tych smartfonów na rynek w różnych kategoriach cenowych. Korporacja chce się także skoncentrować na lepszym marketingu i systemie sprzedaży. Tutaj przewidziano mniejsze oszczędności. Co więcej, Nokia nadal zamierza pompować olbrzymie sumy w reklamę. Z jednej strony ma to oczywiście sens, ale należy sobie zadać pytanie, czy niepowodzenia duetu Nokia-Microsoft leżą tylko po stronie kiepskiego marketingu?
- « Poprzedni
- 1/5
- Następny »
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.