Już dawno infromowaliśmy was, że Nokia szuka nabywcy na firmę-córkę produkującą luksusowe telefony. I w końcu znaleźli kupca. Padło na szwedzką firmę EQT Partners AB. Oficjalnie nie poinformowano, ile Nokia zarobi na sprzedaży, ale prawdopodobnie będzie to około 200 mln euro. Czy to dużo? Dla korporacji zmagającej się z potężnym kryzysem i szukającej oszczędności w każdej sferze biznesu (niejednokrotnie przybiera to karykaturalne kształty) liczy się każda suma. Nie da się jednak ukryć, iż jeszcze kilka lat temu Vertu wyceniano dużo wyżej. Wtedy jednak inaczej wyglądała kapitalizacja samej Nokii.
Przedstawiciele Nokii twierdzą, iż takie rozwiązanie przysłuży się Vertu i zapewni firmie dalszy rozwój. Pojawiają się jednak głosy, przekonujące, że marka ta przestanie niedługo istnieć. Jednym z powodów jest platforma, z jaką miałyby pospacerować kolejne luksusowe telefony. Nokia nie sprzedała całej firmy – zostawiła sobie 10% akcji, co może mieć spory wpływ na przyszłe decyzje, dotyczące Vertu. Pojawiła się nawet plotka, która głosi, iż Finowie chcieliby przeforsować wprowadzenie na pokład Vertu platformy Windows Phone. Powstał już nawet prototyp takiego urządzenia.
Na początku czerwca w mediach pojawiła się informacja, iż Nokię przejmie Samsung. Inwestorzy uznali to oczywiście za dobrą informację – zwłaszcza, że Koreańczycy mieliby zapłacić za fińską firmę dużo więcej, niż jest obecnie warta. Cena papierów wartościowych Nokii podskoczyła o 6% (w pewnym momencie wzrost wynosił nawet 11%) i za jedną akcję płacono ponad 3 dolary. Tym samym kapitalizacja firmy wyniosła około 11 mld dolarów. Plotka głosiła z kolei, że Samsung zapłaci za jedną akcję aż 5 dolarów. Wszystko to działo się w piątek. Weekend nie przyniósł żadnych szczegółów w tej sprawie i dopiero w poniedziałek Samsung lakonicznie stwierdził, iż nie zamierza kupować Nokii. Część inwestorów dała się jednak porwać emocjom. Niewykluczone, że przeciek na temat sprzedaży pochodził od samej Nokii, która chciała w ten sposób zatrzymać spadek cen akcji. Możliwe także, iż na wzroście udało się komuś nieźle zarobić…
A jak naprawdę wygląda sytuacja Nokii na giełdzie? W ciągu roku kapitalizacja Nokii spadła o 52%. Po wspomnianym piątkowym wzroście (8 czerwca) firmę wyceniano na 11 mld dolarów, ale rok wcześniej wskaźnik ten wynosił 23 mld dolarów. Po ogłoszeniu przez korporację decyzji o masowych zwolnieniach i zamknięciu niektórych oddziałów, akcje firmy zaczęły szybko tanieć. W ciągu jednego dnia straciły one na wartości aż 16%. Kapitalizacja firmy spadła do poziomu 8,7 mld dolarów, co w przypadku fińskiej legendy oznacza szokująco niską wycenę. Czy to już koniec spadków? Wiele wskazuje na to, że nie.
Kilka dni temu Microsoft zaprezentował system operacyjny Windows Phone 8. Wiele osób czekało na tę platformę i liczyło na prawdziwy przełom ze strony korporacji z Redmond. I trzeba przyznać, że amerykański gigant stanął na wysokości zadania – nowy OS poważnie różni się od poprzednika i usunięto sporą liczbę mankamentów, za które ganiono WP7. Smartfony z „ósemką” mogą zatem stanowić poważne zagrożenie dla sprzętu konkurencji. Do tej beczki miodu trafiła jednak łyżka (a nawet wiadro) dziegciu. Okazało się bowiem, że aktualizacja nie obejmie modeli z serii Lumia dostępnych już na rynku. A to źle wróży Nokii.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Składany smartfon Samsung Galaxy Z Flip6 może być Twój całkiem za darmo. O ten model…
Producent niemal oficjalnie dał nam do zrozumienia, że realme GT 7 Neo otrzyma ogromną baterię…
Uber nie chce wozić już tylko Polaków, ale także ich paczki i przesyłki. Taka nowość…
Black Friday 2024 rozpoczął się na dobre. Multum promocji zaczęło pojawiać się w sklepach i…
Android zyska świetną nowość, którą warto będzie znać. Nowa funkcja sama zaloguje nas do wszystkich…
WhatsApp wprowadza globalnie funkcję transkrypcji wiadomości głosowych. To genialne rozwiązanie, które pozwoli odsłuchać głosówkę nawet…