W sklepach co prawda nie brakuje smartfonów, a producenci regularnie serwują kolejne nowości, ale to już niebawem może się zmienić. Problemy z dostępnością układów mobilnych zataczają coraz szersze kręgi, a jeżeli liczycie na to, że kłopoty znikną, zanim na dobre się pojawią, to na scenę wkracza szef Xiaomi i mówi: powstrzymajcie konie, to będą naprawdę trudne miesiące.
Na pozór brak chipów i układów scalonych nie jest przez branżę mobilną szalenie odczuwalny – przecież na gsmManiaKu regularnie czytacie o nowych premierach produktowych czy atrakcyjnych przecenach na urządzenia mobilne, więc dramatu nie ma.
Coś jednak w tym jest, że wielcy tej branży regularnie trąbią o niedoborach, Qualcomm desperacko szuka dodatkowych możliwości produkcyjnych, a kolejne premiery po cichu są przesuwane.
I wygląda na to, że ta sytuacja w najbliższych miesiącach wcale nie zmieni się na lepsze – wielu z nas zapewne liczyło na to, że powolne zwijanie się pandemii koronawirusa z poszczególnych krajów pozwoli poprawić sytuację na rynku podzespołów, ale te płonne nadzieje rozwiewają wypowiedzi kolejnych możnych świata technologicznego.
Poprawa? Najwcześniej w przyszłym roku
Stanowisko w tej sprawie zajął właśnie szef Xiaomi, Lu Weibing, który absolutnie nie ma dla nas dobrych wieści. Wedle jego stanu wiedzy, pewne symptomy poprawy dostępności układów i podzespołów możemy zauważyć – przy optymistycznych założeniach – w pierwszej połowie 2022 roku.
Możemy więc śmiało założyć, że wariant pesymistyczny okaże się tym właściwym, co każe oczekiwać, że poprawa pojawi się być może dopiero w 2023 roku. Brzmi to dość kuriozalnie, ale kryzys trwa w najlepsze, a branż czekających na rozwiązanie tej sytuacji jest co najmniej kilka.
Bo to przecież nie tylko segment mobilny – już teraz trzeba czekać na zjazd z linii produkcyjnej samochodów nafaszerowanych współczesną elektroniką, niedobory na rynku kart graficznych powodują, że GPU do komputerów kosztują nierzadko 3-4 razy więcej niż powinny, a nowych konsol do gier w sklepach po prostu nie ma.
Brzmi to jak scenariusz horroru pisanego pod kątem technologicznego geeka, ale tak właśnie jest. Właśnie piszą się kolejne jego akty – czy tego chcemy, czy też nie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.