Test Xiaomi POCO F3 powie Ci, czy warto kupić ten smartfon. Mocna specyfikacja i atrakcyjna cena to atuty POCO F3. Pytanie tylko, czy ma jakieś dyskwalifikujące wady?
Xiaomi POCO F3 to smartfon z wyższej średniej półki. Jego polska cena startuje z poziomu 1599 złotych, jednak już kilka razy dało się kupić ten telefon taniej i to w ramach oficjalnej polskiej dystrybucji.
Na papierze POCO F3 zasługuje na miano jednego z najbardziej opłacalnych smartfonów na rynku. Trzeba to jednak zweryfikować w rzeczywistości. Uczyni to nasz test Xiaomi POCO F3.
Specyfikacja Xiaomi POCO F3
Dane podstawowe | |
Wymiary | 76 x 164 x 7.8 mm |
Waga | 196 g |
Obudowa | unibody |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2021, Marzec |
Ekran | |
Typ | AMOLED 6.67'', rozdzielczość 2400x1080, 395 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 870 |
Procesor | 3.2 GHz, 8 rdzeni (Kryo 585) |
GPU | Adreno 650 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 4520 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (2.0 typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, MIUI 12 (dla POCO) |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n41/n77/n78 |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac/ax (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | (Dual) z A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | v5.1, LDAC, aptX, aptX HD |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8MP + 5MP |
Dodatkowy | 20 MP, wideo FullHD (1920x1080), 60 kl/s |
Wykonanie bez większych zaskoczeń
Materiały wykorzystane do zbudowania Xiaomi POCO F3 to plastikowa, dość solidna ramka i szkło Gorilla piątej generacji na pleckach oraz na froncie (szkoda, że błyszczące). Producent ostatnio dość często stosuje podobne połączenie, więc trudno być zaskoczonym.
Wszystkie elementy zostały bardzo dobrze spasowane. Telefon sprawia wrażenie wystrzymałego. Przez cały okres testów obudowa nie złapała żadnego uszkodzenia czy rysy. Nie wliczam w to fabrycznie naklejonej folii ochronnej. Fajnie, że jest; szkoda, że jest taka sobie.
Znakomita większość frontu, bo niemal 86%, zagospodarowana jest przez ekran, który dokładniej omówię w kolejnej sekcji. Ramki są względnie symetryczne, a podbródek tylko minimalnie szerszy od reszty. Bardzo podoba mi się to, że otwór na kamerkę selfie jest bardzo mały. Niemal nie rzuca się w oczy.
Warto wiedzieć, że POCO F3 to kawał byka. Jego dokładne wymiary to 163,7 x 76,4 x 7,8 mm, przy wadze 196 gramów. Ja, jak to zwykle bywa, nie miałem problemów z jego komfortową obsługą, nawet jedną dłonią. U Ciebie może być inaczej.
Na tylnym panelu POCO F3 znajdziemy oczywiście aparat, zgodnie z obecnymi standardami położony na czymś w rodzaju wyspy. Dość sporo wystaje ona ponad krawędź urządzenia. Jej kształt do mnie przemawia, podobnie jak to było w Mi 11.
Rozkład najważniejszych elementów jest następujący:
- dolna krawędź: USB typu C, jeden z głośników multimedialnych, sanki na karty SIM,
- górna krawędź: port podczerwieni i otwory przepuszczające dźwięk z głośnika rozmów,
- lewy bok: nic a nic,
- prawy bok: belka regulacji głośności i przycisk zasilania ze zintegrowanym czujnikiem biometrycznym,
- diody powiadomień nie ma, ale jest AoD.
Obudowa POCO F3 jest odporna na zachlapania, zgodnie z normą IP53. Pełna wodoszczelność w tej klasie ciągle zdarza się rzadko, więc jakoś przesadnie się nie czepiam.
Ekran Xiaomi POCO F3 jest świetny
Główny bohater tego wpisu chwali się 6,7-calowym ekranem Full HD+ o odświeżaniu 120 Hz, przy 360 Hz odświeżaniu panelu dotykowego. Jest to AMOLED typu E4, która ma się charakteryzować jeszcze lepszymi parametrami od starszych wyświetlaczy.
Maksymalna jasność podświetlenia w trybie ręcznym delikatnie przekracza wartość 500 cd/m2. To bardzo dobra wartość. Ekran potrafi jednak świecić jeszcze znacznie mocniej, gdy uzna to za potrzebne. Dzięki temu czytelność w słoneczne dni jest świetna. Minimalnie ekran świeci na 3 cd/m2, więc nie razi w oczy po zmroku.
Xiaomi od jakiegoś czasu świetnie kalibruje wyświetlacze w swoich smartfonach i POCO F3 nie jest tutaj wyjątkiem. Oryginalny kolor w 100% pokrywa paletę barw sRGB, więc ich odwzorowanie jest idealne. Tryb automatyczny dostosowuje kolory do aktualnego oświetlenia, a Nasycony mocno je podkręca. Dostępne jest też narzędzie do zmiany balansu bieli. Każdy powinien więc znaleźć coś dla siebie.
Producent dorzucił też parę dodatkowych narzędzi. Ulepszenie SI HDR przetwarza filmy za pomocą efektów HDR, by wydobyć więcej szczegółów z jasnych i ciemnych partii. MEMC zaś dodaje dodatkowe klatki do filmów, by te były płynniejsze. To w połączeniu ze 120 Hz daje niesamowite efekty wizualne. Dodam jeszcze, że jest obsługa HDR10+.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze: nieskończony kontrast, smolista czerń i bardzo dobre kąty widzenia. Bez wątpienia ekran POCO F3 jest genialny. Jeśli ktoś mówi inaczej, to oczywiście ma do tego prawo, ale się myli 😉
Warto wiedzieć, że niektóre egzemplarze POCO F3 miewają problemy z ekranem, objawiające się zieloną poświatą na czarnych tłach. U mnie niczego takiego nie zauważyłem, więc nie mogę się do tego odnieść, ale oczywiście wypadało o tym uprzedzić.
Aparat. Bardziej średniak czy flagowiec?
Zaplecze fotograficzne POCO F3 to jeden z tych punktów specyfikacji, który może nie wygląda blado, ale na pewno nie zapowiada nowego mistrza fotografii. Dostaliśmy niemal to samo, co w znacznie tańszym POCO X3 Pro:
- jednostkę główną 48 MP, Sony IMX582, 1/2″, niestety bez OIS,
- obiektyw ultraszerokokątny 8 MP, pole widzenia 119 stopni,
- telemakro 5 MP z dwukrotnym przybliżeniem,
- kamerkę selfie 20 MP.
>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Sama jakość zdjęć jest bardzo dobra, o ile warunki oświetleniowe sprzyjają. Detali jest wiele, a kolory wyglądają bardzo przyjemnie. Balans bieli jest ustawiany poprawnie. Trochę lepsza mogłaby być rozpiętość tonalna, gdyż jasne punkty są delikatnie za jasne, a ciemne delikatnie za ciemne. Mimo wszystko całość oceniam pozytywnie – w tym aspekcie POCO F3 się sprawdza.
Niestety, gorzej jest, gdy warunki stają się niesprzyjające. Szarówka? Okej. Mrok? Meh. Autofocus zaczyna strzelać fochy, więc pojawiają się delikatne problemy z ostrością. Pewnie byłoby lepiej z OIS, ale tego rozwiązania zabrakło. Na pierwszy rzut oka widać, że fotki są mocno przetworzone cyfrowo. Radzę sięgać po tryb nocny. Wtedy wszystko lekko się poprawia i zdjęcia są używalne. Wiedz jednak, że to nie poziom nowszych flagowców.
Szeroki kąt wypada bardzo przyzwoicie, gdy w kadrze jest sporo światła. Każdy parametr jest na poziomie zadowalającym. Widać jednak różnicę w porównaniu do jednostki głównej. Szczegółowość i ostrość jest niższa, barwy bardziej blade, a dynamika jeszcze trochę gorsza. Mimo to osiągi mnie nie rozczarowały. Gorzej jest w ciemnościach – bez nocnego trybu nie podchodź.
Telemakro zachwyciło mnie po raz kolejny. POCO F3 ostatecznie przekonał mnie do tego, że każde inne oczko do zdjęć makro nie ma sensu. Albo rozwiązanie przygotowane przez Xiaomi, albo wykorzystanie szerokiego kąta z AF. Cała reszta to zbędne zapychacze. POCO darowało też sobie osobny sensor głębi, ale zdjęcia portretowe i tak są bardzo udane:
W przypadku wideo możemy liczyć na maksymalnie 4K przy 30 kl./s przy użyciu głównego obiektywu i na Full HD przy szerokim kącie. Niestety, nie da się przełączać między tymi jednostkami w czasie nagrywania. Szkoda.
Jeśli tylko filmujemy w rozsądnym oświetleniu, to możemy liczyć na bardzo udane filmy. Są one zadowalająco szczegółowe i konstrastowe. Autofocus działa poprawnie, a stabilizacja (zwykła i wzmocniona) sprawuje się w pełni zadowalająco.
Dla fanów selfie POCO przygotowało kamerkę 20 MP. Efekty jej pracy oceniam pozytywnie. Spełniają one moje niewygórowane oczekiwania. Wydaje mi się, że także osoby nałogowo robiące autoportrety też będą zadowolone. Wsród opcji mamy tryb portretowy i artystyczne filtry.
Bateria. Czas działania zadowala
Główny bohater tego testu czerpie wydajność energetyczną z akumulatora o pojemności 4520 mAh. W obecnej sytuacji rynkowej jest to wartość średnia i solidna. A jak to przekłada się na rzeczywistość?
Jak długo POCO F3 pracuje na jednym ładowaniu? Powiedziałbym, że odpowiednio długo. W moim przypadku SoT bardzo regularnie kręcił się w okolicach 6h, rzecz jasna przy 120 Hz. Minimum to 4,5h przy bardzo mocnym obciążeniu (granie, testy, zdjęcia) i sporej ilości sieci komórkowej. Rekord to 7,5h, gdy dałem mu trochę luzów od czasu do czasu. To dobre wyniki, nikt nie powinien narzekać.
Nie zaobserwowałem, by Xiaomi POCO F3 miał problem z niekontrolowaną utratą energii w spoczynku. Smartfon sam diagnozuje, które programy negatywnie wpływają na akumulator i podpowiada o opcji ich wyłączenia. W podbramkowej sytuacji czas pracy wydłużyć można dzięki trybom oszczędzania baterii: podstawowego i zaawansowanego (ultra).
W zestawie sprzedażowym z telefonem znajdziemy zasilacz o mocy 33W. Właśnie takie ładowanie obsługuje POCO F3. 100% osiągniemy w okolicach godziny, co jest bardzo dobrym wynikiem. Po połowie tego czasu poziom naładowania spokojnie przekroczy poziom 60%. Ładowania bezprzewodowego nie ma.
POCO F3 to wydajnościowa bestia
POCO F3 napędza Qualcomm Snapdragon 870 z grafiką Adreno 650, wspierany przez RAM LPDDR5 (u mnie 8 GB) i pamięć UFS 3.1 (u mnie 256 GB). To jeszcze bardziej podkręcona wersja flagowej jednostki z zeszłego roku. Widać to po taktowaniu procesora – to rekordowe 3,2 GHz!
Osiągi tego zestawu w benchmarkach są fenomenalne. Bez wątpienia POCO F3 jest jednym z najwydajniejszych smartfonów na rynku. Oto jego wyniki w popularnych testach syntetycznych:
Jest szał. Jeśli szukasz smartfona z zapasem mocy na długi, długi czas, to POCO F3 wydaje się bardzo dobrym wyborem. Bardzo ważne jest to, że model ten potrafi zachować wysokie obroty przy dłuższym obciążeniu. Spadek wydajności o 10% w przypadku CPU nie da się zauważyć gołym okiem, a GPU radzi sobie pod tym względem jeszcze lepiej. Obudowa telefonu potrafi zrobić się ciepła, ale nie gorąca i na pewno nie po krótkiej chwili.
Potężne bebechy dają o sobie znać w codziennych zastosowaniach. Xiaomi POCO F3 fruwa aż miło. Wszystkie aplikacje odpalane się piorunem. Liczbę zaobserwowanych przycięć mogę policzyć na palcach jednej dłoni i raczej nie wykorzystam ich wszystkich. Pod względem wydajności POCO F3 dostarcza dokładnie to, co obiecuje.
Mam też wrażenie, że testowany sprzęt lepiej zarządza dostępną pamięcią operacyjną niż inne smartfony Xiaomi, jakie miałem okazję testować. Oczywiście po założeniu wszelkich kłódek, przyznaniu uprawnień itd. Muszę pochwalić POCO F3 za to, że nawet przeładowanie aplikacji jest tu piekielnie szybkie. Czasami ledwo daje się je zauważyć gołym okiem.
Chyba nie muszę dodawać, że Xiaomi POCO F3 bez najmniejszego problemu radzi sobie ze wszystkimi grami ze sklepu Google Play. Bez względu na to, po jaki tytuł sięgałem, mogłem liczyć na nienaganną płynność rozgrywki przy wysokich detalach. Ekran 120 Hz dodatkowo potęguje przyjemność z grania na tym smartfonie.
Nakładka to MIUI dla POCO
W dniu publikacji testu POCO F3 pracuje pod kontrolą systemu Android 11. Oczywiście nie zabrakło nakładki MIUI dla POCO, dokładnie w wersji MIUI Global 12.0.5. Poprawki bezpieczeństwa datowane są na 1 kwietnia.
Mimo trochę innej nazwy, MIUI dla POCO to po prostu MIUI z kosmetycznymi poprawkami. To oznacza, że dostajemy praktycznie to samo, co w Xiaomi Mi 11 Lite 5G, POCO X3 Pro, Redmi Note 10 Pro czy Xiaomi Mi 11.
Ze wszystkich błędów, jakie rzekomo znajdziemy w nakładce Xiaomi, ja natrafiłem na jeden. Z nieznanych bliżej powodów POCO F3 ma problem z pełną aplikacją Messenger. Umieszczonego w rogu okienka nie da się w żaden sposób powiększyć:
Z tego co wiem, Xiaomi poradziło sobie z tym problemem na wybranych urządzeniach w nowszych wersjach MIUI. Miejmy więc nadzieję, że w przypadku POCO F3 też tak będzie.
To jednak pryszcz. Jak dla mnie większym problemem są domyślnie włączone propozycje w wybranych aplikacjach systemowych Xiaomi. Na szczęście reklamy w MIUI da się bardzo łatwo wyłączyć, o czym przeczytasz w poniższym wpisie:
Jak wyłączyć reklamy w smartfonach Xiaomi (i innych z Androidem)? Kilka prostych kroków i gotowe!
Wyposażenie. Są plusy dodatnie i ujemne
Oczywiście na pokładzie POCO F3 znajdziemy modem 5G, z obsługą pasm n1, n3, n5, n7, n8, n20, n28, n38, n41, n77 i n78. Teoretycznie smartfon powinien więc obsłużyć sieć najnowszej generacji u każdego z operatorów.
Jako telefon POCO F3 spisuje się w pełni zadowalająco. Smartfon nie ma problemów z utrzymaniem zasięgu. Zastrzeżeń nie budzi też jakość rozmów głosowych. Jest też obsługa VoLTE i VoWiFi, o ile Twój operator je oferuje. Mój tak, co widać na poniższych zrzutach ekranu:
POCO F3 jest telefonem typu Dual SIM. By korzystać z dwóch numerów nie musimy rezygnować z rozbudowy pamięci, bo slotu na karty microSD zabrakło. Użytkownik musi więc polegać na 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej. W mocniejszej wersji realnie dostajemy trochę ponad 210 GB.
Wśrod braków w wyposażeniu Xiaomi POCO F3 wymienić trzeba złącze jack 3,5 mm. Niestety, tym razem w zestawie zabrakło specjalnej przejściówki. Sama jakość dźwięku na słuchawkach, przewodowych czy też Bluetooth (5.1, LDAC, aptX HD, AAC), jest po prostu zadowalająca. Bardzo dobre są też głośniki stereo, grające czysto, głośni i dźwięcznie.
Skoro dotknęliśmy aspektów związanych z łącznością, to uzupełnię ten wątek. Na pokładzie mamy Dual GPS z Galileo, sprawujący się wybornie. Nie zabrakło też NFC, najnowszego Wi-Fi 6, portu podczerwieni i USB typu C – szkoda, że w standardzie 2.0. Wszystko spisuje się dokładnie tak, jak trzeba.
Dostęp do urządzenia można zabezpieczyć biometrycznie. Najlepszą opcją jest czytnik linii papilarnych, położony na bocznej ramce. Jest on wręcz fanstastyczny – bardzo szybki i bezbłędny. Rozpoznawanie twarzy też się znalazło i działa tak samo sprawnie, lecz jego bezpieczeństwo jest dyskusyjne.
W tym konkretnym przypadku Xiaomi nie błysnęło wibracjami. Co prawda nie są one tak toporne, jak u realme czy OPPO, jednak poziom serii Mi to zdecydowanie nie jest.
Podsumowanie testu Xiaomi POCO F3
Zalety i wady Xiaomi POCO F3
POCO F3 to przede wszystkim wysoka wydajność. Podzespoły w tym smartfonie to niemal najwyższa możliwa półka. W swojej klasie cenowej jest to sprzęt ponadprzeciętnie mocny i bez wątpienia pary wystarczy mu na lata.
Piękny jest też ekran Xiaomi POCO F3. Nawet otwór na kamerkę go nie szpeci, bo jest on zaskakująco mały. Podoba mi się też wzornictwo i jakość wykonania. Mimo to uważam, że przydałaby się metalowa ramka.
Aparat fotograficzny POCO F3 wypada świetnie w dzień i bardzo mocno średnio po zmierzchu. Zdecydowanie nie jest to smartfon dla najbardziej wymagających fanów mobilnych fotografii. Jeśli smartfon tylko sporadycznie zastępuje Ci aparat, to zapewne narzekać nie będziesz.
Moim skromnym zdaniem w POCO F3 zabrakło co najmniej jednej cechy premium, kojarzącej się z flagowcami. Mam tu na myśli pełną wodoszczelność, ładowanie bezprzewodowe, teleobiektyw lub optyczną stabilizację obrazu. To jeszcze bardziej podniosłoby atrakcyjność tego modelu.
Z braków można wymienić przede wszystkim absencję złącza jack 3,5 mm oraz slotu na karty pamięci. Przyczepię się też do domyślnie włączonych reklam oraz drobnych problemów MIUI. Mimo to nakładkę Xiaomi ciągle uważam za funkcjonalną i po prostu ją lubię.
Czy warto kupić Xiaomi POCO F3
Po teście POCO F3 umocniłem się w przekonaniu, że powstał on w tym samym duchu, co POCO X3 Pro. Mówiąc krótko – zapewnia ponadprzeciętną wydajność w zaskakująco niskiej cenie.
Nie mam wątpliwości co do tego, że Xiaomi POCO F3 ma więcej mocnych niż słabych stron. Jeśli uważasz, że smartfon ten spełni Twoje oczekiwania, to zapewne tak będzie. Ja mogę go polecić.
- Aparat7,5
- Bateria7,5
- Ekran10,0
- Jakość9,0
- Wydajność w grach10,0
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.